Pokaż nam Ojca


WSKRZESZENIE ŁAZARZA

Szkoła Słowa Bożego (V-7)

Szkołę Słowa Bożego prowadzi ks. Jan Kochel


Pierwszy znak Jezusa w Kanie "objawił Jego chwałę" uczniom (J 2,11). Znak ostatni objawia chwałę Bożą. Chwałą Bożą jest bowiem szczęście człowieka, pełnia życia w komunii ze Stwórcą. "Chwałą Bożą – żyjący człowiek", jak powie św. Ireneusz. Ostatni znak Jezusa zapowiada już spełnienie dzieła Bożego. Jego chwała zrealizuje się na krzyżu!

Czytaj!
Ps 30; J 11,1-44

Był pewien chory, Łazarz z Betanii, z miejscowości Marii i jej siostry Marty. Maria zaś była tą, która namaściła Pana olejkiem i włosami swoimi otarła Jego nogi. Jej to brat Łazarz chorował. Siostry zatem posłały do Niego wiadomość: Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz. Jezus usłyszawszy to rzekł: Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby dzięki niej Syn Boży został otoczony chwałą. A Jezus miłował Martę i jej siostrę, i Łazarza. Mimo jednak że słyszał o jego chorobie, zatrzymał się przez dwa dni w miejscu pobytu. Dopiero potem powiedział do swoich uczniów: Chodźmy znów do Judei. Rzekli do Niego uczniowie: Rabbi, dopiero co Żydzi usiłowali Cię ukamienować i znów tam idziesz? Jezus im odpowiedział: Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin? Jeżeli ktoś chodzi za dnia, nie potknie się, ponieważ widzi światło tego świata. Jeżeli jednak ktoś chodzi w nocy, potknie się, ponieważ brak mu światła. To powiedział, a następnie rzekł do nich: Łazarz, przyjaciel nasz, zasnął, lecz idę, aby go obudzić. Uczniowie rzekli do Niego: Panie, jeżeli zasnął, to wyzdrowieje. Jezus jednak mówił o jego śmierci, a im się wydawało, że mówi o zwyczajnym śnie. Wtedy Jezus powiedział im otwarcie: Łazarz umarł, ale raduję się, że Mnie tam nie było, ze względu na was, abyście uwierzyli. Lecz chodźmy do niego. Na to Tomasz, zwany Didymos, rzekł do współuczniów: Chodźmy także i my, aby razem z Nim umrzeć. Kiedy Jezus tam przybył, zastał Łazarza już do czterech dni spoczywającego w grobie. A Betania była oddalona od Jerozolimy około piętnastu stadiów i wielu Żydów przybyło przedtem do Marty i Marii, aby je pocieszyć po bracie. Kiedy zaś Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu na spotkanie. Maria zaś siedziała w domu. Marta rzekła do Jezusa: Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga. Rzekł do niej Jezus: Brat twój zmartwychwstanie. Rzekła Marta do Niego: Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym. Rzekł do niej Jezus: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to? Odpowiedziała Mu: Tak, Panie! Ja wciąż wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat. Gdy to powiedziała, odeszła i przywołała po kryjomu swoją siostrę, mówiąc: Nauczyciel jest i woła cię. Skoro zaś tamta to usłyszała, wstała szybko i udała się do Niego. Jezus zaś nie przybył jeszcze do wsi, lecz był wciąż w tym miejscu, gdzie Marta wyszła Mu na spotkanie. Żydzi, którzy byli z nią w domu i pocieszali ją, widząc, że Maria szybko wstała i wyszła, udali się za nią, przekonani, że idzie do grobu, aby tam płakać. A gdy Maria przyszła do miejsca, gdzie był Jezus, ujrzawszy Go upadła Mu do nóg i rzekła do Niego: Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Gdy więc Jezus ujrzał jak płakała ona i Żydzi, którzy razem z nią przyszli, wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: Gdzieście go położyli? Odpowiedzieli Mu: Panie, chodź i zobacz. Jezus zapłakał. A Żydzi rzekli: Oto jak go miłował! Niektórzy z nich powiedzieli: Czy Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł? A Jezus ponownie, okazując głębokie wzruszenie, przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień. Jezus rzekł: Usuńcie kamień. Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie. Jezus rzekł do niej: Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą? Usunięto więc kamień. Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: Ojcze, dziękuję Ci, żeś mnie wysłuchał. Ja wiedziałem, że mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał. To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: Łazarzu, wyjdź na zewnątrz! I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić (J 11,1-44).

Rozważ!
Cały ten epizod można podzielić na trzy sceny: teologiczny prolog (ww. 1-16), dialog z Martą (ww. 17-27) i epilog przy grobie (ww. 28-44). Postacią centralną pozostaje Marta: wyznając wiarę w Jezusa, otrzymała ona życie wieczne, by na koniec ujrzeć chwałę Bożą! Jezus przed spełnieniem ostatniego znaku pragnie ostatecznie uwielbić Ojca: "Ojcze, dziękuję Ci, żeś Mnie wysłuchał (...) ze względu na otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał" (11,41-42).
Duchowa lektura Psalmu 30 jest również dziękczynieniem składanym Ojcu przez Chrystusa za to, że został uwolniony z tego świata (w. 2-6), że odtąd nie podlega już cierpieniu (w. 7-10); na koniec cieszy się, że po opuszczeniu słabego ciała zachowuje wieczną chwałę majestatu (w. 11-13).
Dopiero po modlitwie do Ojca Jezus wyprowadza Łazarza z grobu. Wzywa swojego przyjaciela po imieniu, jak pasterz swe owce (J 10,3). Wyrwany z mocy śmierci Łazarz zmartwychwstał fizycznie. Była to jednak tylko zapowiedź i znak prawdziwego zmartwychwstania. Prawdziwie zmartwychwstałą jest tu Marta, ikona wszystkich wierzących w Chrystusa. Łazarz nie mógł o własnych siłach opuścić grobu. Wkrótce dokona tego Jezus, który na razie zmierza nieuchronnie ku śmierci. Uczniowie jednak, którzy oczyma Marty oglądają już Jego chwałę, potrafią w Jego męce rozpoznać dar życia przygotowany światu.
Wskrzeszenie Łazarza jest więc znakiem życia, które dzięki Chrystusowi zwycięża śmierć. Życie wieczne nie utożsamia się z życiem dopiero w wieczności, w niebie. Zaczyna się ono już w akcie wiary człowieka lgnącego do Chrystusa. Bliska zażyłość – przyjaźń z Jezusem umożliwia udział w pełni życia. Łazarz, brat Marii i Marty, o którym wyraźnie powiedziano: "ten, którego Jezus miłował (gr. phileis)" (11,3.36), "Łazarz, przyjaciel nasz (gr. philos)" (11,11), to postać symboliczna, przykład szczególnego rodzaju przyjaźni z Panem. W relacji św. Jana Łazarz nic nie robi i nie mówi, nie działa, nie wiadomo kim jest, nie ma wyróżniających cech. Jeśli on nic nie robi to znaczy, że Jezus robi wszystko, czyli że to Jezus wybiera przyjaciół i nie potrzeba posiadać jakieś specjalnej cechy charakteru, aby nim zostać. Pierwszą cechą przyjaźni jest zezwolić na to, by zostać wybranym: "nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili..." (J 15,15-16). Łazarz reprezentuje więc osobę, która jest miłowana przez Jezusa, ponieważ Jezus tak chce. Przyjaźni nie można nikomu narzucić. W wyborze przyjaciół nie można kierować się zewnętrznymi cechami drugiej osoby, lecz wewnętrzną "intuicją", zaufaniem, miłością.
Od momentu chrztu św. każdy chrześcijanin staje się przyjacielem Boga – wybranym i przeznaczonym do spotkania i szczególnej z Nim zażyłości:
• Co ułatwia nam – na wzór Marty - wychodzenie naprzeciw Jezusa?
• Jakie są owoce naszej przyjaźni z Jezusem?
• Czym kierujemy się w wyborze przyjaciół?
• Czy potrafimy dziękować za swoich przyjaciół?

Módl się!
"Panie, daj, abyśmy zgłębiali Twoje Słowo, niech nas Ono umacnia w naszej drodze. Pozwól nam uniknąć oschłości w medytacji i spraw, abyśmy poprzez refleksję i rozważanie doszli do kontemplacji Twojego Oblicza.
Ożywiaj naszą wiarę i naszego ducha, obdarz nam jasnością myśli, pogodą serca, abyśmy mogli duszą spokojną i milczącą wsłuchać się w Twoje cudowne Słowo".
kard. Martini

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama