Po przedstawieniu siedmiu "znaków", w których Jezus objawiał Ojca, Ewangelia św. Jana ukaże w drugiej części misterium Paschy. Synoptycy zanotowali, że Jezus zapowiadał "znak Jonasza" (por. Mt 16,4; Łk 11,29) tym, którzy domagali się uwierzytelnienia Jego misji. Tym znakiem okazała się Jego męka i zmartwychwstanie.
Czytaj!
Ps 22,23-31; J 20,1-18
Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono. Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, [które mówi], że On ma powstać z martwych. Uczniowie zatem powrócili znowu do siebie. Maria Magdalena natomiast stała przed grobem płacząc. A kiedy [tak] płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa - jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: Niewiasto, czemu płaczesz? Odpowiedziała im: Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono. Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz? Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę. Jezus rzekł do niej: Mario! A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: Rabbuni, to znaczy: Nauczycielu. Rzekł do niej Jezus: Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego. Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: Widziałam Pana i to mi powiedział (J 20,1-18).
Rozważ!
Maria Magdalena jest pierwszym świadkiem Zmartwychwstałego. Jej postać ma znaczenie symboliczne, podobnie jak inne postacie w czwartej Ewangelii. Reprezentuje ona dojrzałą wiarę, rodzącą się w bólu rozłąki. Spotkanie u grobu oznacza przejście od smutku Wielkiego Piątku do radości Wielkanocy. Płacząca Maria nie może rozpoznać Mistrza. Dopiero gdy On sam jak dobry Pasterz wezwał ją po imieniu, otwarły się jej oczy i padła Mu do stóp. Zakończeniem sceny jest uroczysty nakaz misyjny. Po raz pierwszy nazywa Jezus uczniów swymi "braćmi". Od kiedy przelał za nich własną krew, w ich żyłach płynie również "krew Boża". Odtąd mogą Boga nazywać Ojcem. Ale Jego relacja do Boga jest całkowicie inna, niepowtarzalna. On jest Synem Jednorodzonym Ojca (J 1,18), my jesteśmy "synami w Synu". Pierwszą zwiastunką tej Dobrej Nowiny uczynił Jezus właśnie Magdalenę. Jej spotkanie ze Zmartwychwstałym przypomina Kościołowi, że winien się ciągle "nawracać", aby rozpoznać Pana. A otrzymana łaska czyni Kościół misyjnym: "Będę głosił imię Twoje braciom" (Ps 22,23).
Psalm 22 jest modlitwą Chrystusa, który podczas męki zwraca się do Ojca, prosząc o przyjęcie Jego ofiary (w. 2-12), o uwolnienie z mocy wroga (w. 13-23); wreszcie wzywa chrześcijan do uwielbienia Pana, który zmartwychwstając wejrzał łaskawie na Kościół – święte zgromadzenie braci i sióstr z wszystkich pokoleń i narodów (w. 24-32).
W tej wspólnocie każdy wezwany jest do spotkania ze Zmartwychwstałym Panem. On wciąż ukazuje się, odnawiając więzi z poszczególnymi osobami oraz grupami, ażeby wszystkich obdarować mocą i radością zmartwychwstania, którym sam już żyje i które jest rozstrzygającym punktem ludzkiej historii, podstawą nauczania i fundamentem wiary chrześcijańskiej (1 Kor 15,14). Jezus osiągnął ten punkt w swoim chwalebnym zjednoczeniu z Ojcem, które chce rozprzestrzeniać wokół siebie (1 Kor 15,24-28).
Pośród ludzi, z którymi spotyka się Jezus, znajdujemy się także i my, ponieważ każdego z nas spotyka On osobiście, w grupie i w obrębie wspólnoty Kościoła. I każdy z nas, jak Maria Magdalena, gdy tylko podda się lękowi w takim poszukiwaniu, wybucha płaczem; wypatruje z niepokojem znaków nadziei, znaków obecności Boga; niepokój zaś rośnie, kiedy znaki zdają się nas coraz bardziej rozczarowywać, a odpowiedzią Poszukiwanego zdaje się być tylko milczenie.
To orędzie nadziei skierowane jest do wszystkich, do poszczególnych osób, wspólnot i społeczności, dlatego dziś nie powinny już panować ani lękowa podejrzliwość, ani smutek czy przygnębienie. Dziś wszyscy powinniśmy okazać gotowość do przyjęcia niewiarygodnej, ale jakże prawdziwej nadziei, która ma swoje źródło w zmartwychwstałym Jezusie oraz Jego orędziu: że Bóg jest naszym Ojcem, że Bóg swoim umiłowanym dzieciom daje życie i nikt nie jest wykluczony z tego niesłychanego daru (kard. Martini).
Świadomość udziału w tajemnicy zmartwychwstania – ożywienia w Chrystusie "według własnej kolejności" (1 Kor 15,22-23) zobowiązuje do refleksji:
• Jaka jest nasza wiara w zmartwychwstanie?
• Czy jesteśmy świadkami tej tajemnicy w naszych wspólnotach, głosicielami orędzia nadziei?
• Jezus uczynił wiele znaków, aby objawić ludziom ukryte oblicze Boga. Czynionym znakom nie nadał jednak rangi źródła wiary – błogosławionymi nazwał również tych, którzy "nie widzieli, a uwierzyli" (J 20,29). Czy w naszych praktykach religijnych zawsze szukamy Jednorodzony Synu Ojca?
Módl się!
"O Jezu, któryś prawdziwie zmartwychwstał, daj pojąć każdemu z nas, że Ty jesteś ostatecznym i prawdziwym celem naszych pragnień i poszukiwań. Spraw, byśmy rozpoznali, co jest istotnym powodem naszych trudności, co głęboko tkwi w tych sprawach, które nas bolą. Pomóż nam dojrzeć, że my szukamy Ciebie, szukamy pełni życia; szukamy Ciebie, bo jesteś naszym pokojem; szukamy Twojej Osoby, Jednorodzony Synu Ojca, żebyśmy i my sami stali się dziećmi ufnymi i napełnionymi pokojem. Zmartwychwstały Jezu, ukaż się nam także dzisiaj, w tej Eucharystii, żebyśmy mogli usłyszeć Twój głos wołający nas po imieniu, żebyśmy dali się przyciągnąć przez Ciebie i zostali włączeni w życie Trójcy Świętej, w którym Ty, Jednorodzony Synu, jesteś z Ojcem w pełni Ducha Świętego".
kard. Martini
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |