Czy Jezus przepowiedział Apostołom koniec świata za ich życia?



Następnie istotnie, w Mt 24,29 czytamy w kontekście zburzenia Jerozolimy w roku 70, że Jezus przyjdzie „zaraz po udręce owych dni”, jednakże użyte w tym wersie greckie słowo eutheos – „zaraz”, niekoniecznie zakłada natychmiastowe wystąpienie jakiegoś wydarzenia po czymś opisywanym wcześniej. Pośrednio zauważa to nawet sam Agnosiewicz, gdy – jak zobaczymy niżej – cieszy się, że Ewangelia św. Marka nie używa już słów „zaraz po udręce owych dni”, zakładających odstęp czasowy między zburzeniem świątyni w 70 roku i przyjściem Jezusa opisanym w Mt 24.

Aby dowieść, że greckie słowo eutheos („zaraz”) z Mt 24,29 może zakładać dłuższy odstęp między opisem dwóch wydarzeń jakby spiętych za pomocą tego słowa, wystarczy wskazać na takie miejsca występowania tego słowa w Biblii jak Mk 4,15, gdzie czytamy, że „zaraz” (eutheos) po tym, jak słowo Boże zostało zasiane w sercach słuchaczy, szatan wyrwał z ich serc to słowo. Proces „wyrywania” wiary przez szatana z czyjegoś serca może nastąpić dopiero po okresie kilku lub nawet kilkudziesięciu lat, więc widać tu, że zwrot „zaraz po” (eutheos de) z Mt 24,29 nie musi zakładać natychmiastowego wystąpienia końca świata po zburzeniu Jerozolimy, jakie nastąpiło w roku 70 n.e. (por. też Mk 11,3; 15,1).

Podobnie jest w Mt 13,5 i Mk 4,5, gdzie czytamy, że ziarna wzeszły „zaraz” (eutheos, euthus) po tym, jak spadły na skałę. W skali jednosekundowego rzutu ziarna i w skali opisu, którego Jezus dokonał najprawdopodobniej w ciągu kilku minut, kilkudniowy proces wyrośnięcia rośliny określony przez słowo „zaraz” (eutheos), nie zakłada więc żadnej natychmiastowości, wręcz przeciwnie, zakłada w tej skali czasowej bardzo długi okres.

Wers z 3 J 14 również jest dobrym przykładem niezastosowania słowa „zaraz” (eutheos) w sensie natychmiastowego następstwa wydarzeń po sobie, lecz w sensie upłynięcia dość długiego okresu czasu od jakichś wydarzeń. Autor 3 J pisze do Gajusa, że ma nadzieję „wkrótce” (eutheos) go zobaczyć, co przecież może być okresem dłuższego czasu, zważywszy na to, że w tamtych czasach podróżowano dość długo (czasem nawet po kilka miesięcy).

Również w Mk 1,21 czytamy, że po tym jak Jezus wszedł do Kafarnaum, zaczął „zaraz” (euthus) nauczać ludzi w szabat. Tu też widać, że element natychmiastowości zostaje wykluczony, bo przecież Jezus nie zaczął nauczać „od razu”, jak wszedł do Kafarnaum, musiało minąć kilka dni lub choćby godzin (w tym czasie mógł spożyć posiłek i odpocząć po podróży).

Jak zatem widać, tekst z Mt 24,29, mówiąc o tym, że Jezus powróci „zaraz” (eutheos) po zburzeniu Jerozolimy w roku 70 n.e., może być rozumiany tak, że Jezus powróci w bliżej nieokreślonym odstępie czasu od tego wydarzenia. W skali czasu istnienia świata dla Boga może być to zaledwie chwila, „zaraz”, co obrazowo tłumaczy w kontekście oczekiwań na powrót Jezusa wers z 2 P 3,8. Istnienie takich kategorii biblijnych dobrze ilustrują takie wersy z Biblii, jak Ag 2,6, gdzie czytamy, że do czasów opisywanych jako mesjańskie upłynie tylko „jedna chwila” (hebr. me’at, który ma podobny wydźwięk jak słowo eytheos – „zaraz”, użyte przez Jezusa w Mt 24,29; por. np. Oz 1,4; 8,10). W Iz 29,17 czytamy, że „wkrótce (me’at) Liban zamieni się w ogród”, czyli mowa tu o czasach mesjańskich. To samo słówko hebrajskie pada w Ps 37,10 (por. też Iz 10,25), gdzie jeszcze wyraźniej czytamy o tym, że do pełnych pokoju czasów mesjańskich upłynie tylko „mała chwila”. Tymczasem już w czasach Jezusa widziano, że ta wspomniana w Ps 37,10 „chwila” trwa już mniej więcej tysiąc lat (w czasach Jezusa wierzono, że autorem Psałterza był król Dawid, żyjący dziesięć wieków wcześniej), a jednak nikt wśród Żydów tych czasów (znających bardzo dobrze Psałterz, a także Księgę Aggeusza) nie uważał tego za coś dziwnego. Tym samym uprawniony jest więc wniosek, że również dla Jezusa i Apostołów, wywodzących się ze środowiska semickiego, biblijne pojęcie „chwili” trwającej blisko tysiąc lat było określeniem jak najbardziej akceptowalnym z punktu widzenia kategorii literackich stosowanych w ST, i użytych na określenie bardzo długiego okresu czasu („chwila”). Stąd w zgodzie z duchem tych biblijnych pojęć „chwili” również i Jezus mógł jak najbardziej użyć słowa „zaraz” w Mt 24,29, na oznaczenie okresu, jaki ma dzielić czas Jego powtórnego przyjścia od dnia zburzenia Jerozolimy w 70 roku n.e., i nie oznacza to wcale, że powrót ten miał nastąpić bardzo szybko. W tym wypadku owo „zaraz” z Mt 24,29 może tak jak owa „chwila” z Ps 37,10 trwać setki, a nawet tysiące lat.


interpretowany jest dzisiaj różnie, najciekawiej bodaj czynią to katolicy, którzy utrzymują, że ten koniec świata oczywiście nastąpił, a Królestwo Boże urzeczywistniło się w glorii Kościoła – „Chrystus objawiający się w triumfie Kościoła” – jak piszą, ów „Znak Syna Człowieczego” interpretują jako krzyż (zapewne na wszechotaczających kościołach); cóż z tego, że gloria Kościoła nastąpiła dopiero 300 lat później oraz że nie nastąpiły owe cudowne zjawiska atmosferyczne, jak zaćmienia słońca i księżyca, burze meteorów (Łukasz dorzucił jeszcze nawałnice morskie) oraz zjazd Pana na chmurce w towarzystwie aniołów z trąbami, wszak to tylko detale…)(…)

Odpowiedź:
Nie tylko nie znam takiej interpretacji w wykonaniu katolickim (gdzie paruzję z Mt 24 tłumaczy się jako „Chrystusa objawiającego się w triumfie Kościoła”), ale się za nią nie opowiadam. Być może istnieje, jednak nijak nie można tego sprawdzić, bowiem nasz „racjonalista”, „opierający się tylko na dowodach”, tzn. Agnosiewicz, w ogóle nie podaje żadnych dowodów na swe roszczenia.


Zaprawdę powiadam wam, nie przeminie to pokolenie aż się to wszystko stanie' (podobnież Łukasz – 21, 32 i Marek – 13, 30; wytłumaczenia tych słów są już tak nieudolne, że nie warto ich przytaczać) (Mt 24, 9–34).

Marek 13,30: 'Zaprawdęć wam powiedam: Żadnym sposobem nie przeminie ten wiek, aż gdyby wszytki ty rzeczy były uczynione.' (Biblia brzeska, Biblia Gdańska i Wujka mówią: ten rodzaj, łacińska Vulgata: to pokolenie).


Odpowiedź:
Szkoda, że Agnosiewicz, jak sam pisze, nie chce przytoczyć wytłumaczeń wspomnianych słów o „pokoleniu, które nie przeminie”, abyśmy rzeczywiście mogli zobaczyć, czy naprawdę są one nieudolne. W rzeczywistości tłumaczenia te są bardzo sensowne.

Jedno z tłumaczeń słów o pokoleniu zakłada (za tym tłumaczeniem osobiście się opowiadam), że Jezus, mając na myśli „pokolenie, które nie przeminie”, mówił o tych, którzy mieli zobaczyć zburzenie Jerozolimy wspomniane w Mt 24 (por. przypis w Biblii Tysiąclecia (dalej: BT) do Mt 24,34). I rzeczywiście zobaczyli. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby uznać takie wytłumaczenie, i nawet sam fakt, że Jezus powiedział, iż „wszystko” (an panta), o czym mówił w Mt 24, nastąpi, nim „przeminie to pokolenie”, nie przesądza, że w zakres tego „wszystkiego” wlicza się również kwestia końca świata, o jakim Jezus mówił w Mt 24,29–31.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama