Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Podobnie mamy w Rdz 11,6.7, gdzie choć czasownik „zstąpmy” jest w liczbie mnogiej, to jednak stojący przy słowie „Jahwe” czasownik „rzekł” (wajjomer) jest już w liczbie pojedynczej:
„A Pan zastąpił z nieba […] i rzekł […]: «Zejdźmy więc (hebr. nerdah) […]»” (Rdz 11, 5-7 – BT).
Podobna sytuacja zachodzi w Rdz 1,26.27, gdzie orzeczenie występuje w liczbie mnogiej (na’aseh – uczyńmy), natomiast okolicznik „na swój obraz” odnośnie do Boga jest już w liczbie pojedynczej (becalemo – dosł. „na obraz jego”).
Kolejny tekst godny omówienia w niniejszym kontekście, to werset z Rdz 35,7. Znów orzeczenie występuje tu w liczbie mnogiej, natomiast podmiot występuje w liczbie pojedynczej. Dosłownie tekst ten brzmi:
„Tu bowiem ukazał (niglu[16] – dosł. „ukazali się” – liczba mnoga) mu się Bóg, kiedy uciekał przed swym bratem” (Rdz 35,7).
Stojące w tym zdaniu obok czasownika w liczbie mnogiej słowo Bóg, jest w oryginale w liczbie pojedynczej – ‘El.
W Biblii nie jest niczym niezwykłym, że pojedyncze osoby stosują wobec siebie liczbę mnogą. Np. w Pieśni nad Pieśniami (1,11) czytamy dosłownie:
„Uczynimy (na’aseh) tobie zausznice ze złota”.
Jak widać, autor Pieśni nad Pieśniami, choć był jeden, to jednak wyrażał się w liczbie mnogiej[17]. Tak samo czyni Bóg w iście monoteistycznej Księdze Izajasza (Iz 41,27; 45,5.14.21; 46,9), gdzie w zadumie zwraca się do siebie w liczbie mnogiej: „Kto by Nam poszedł?” – Iz 6,8.
Owo zjawisko psychologiczne, gdzie ktoś w Biblii zwraca się do siebie w liczbie mnogiej, współcześni bibliści określają mianem pluralis deliberationis. Jest to „forma stylistyczna wyrażająca naradę z samym sobą, zjawisko psychologiczne polegające na tym, że mówiący niejako dzieli się duchowo na dwie osoby, z których jedna udziela drugiej rady lub zachęty”[18].
Jak widać, jest to przyjęta i używana w Biblii forma literacka, nie mającą nic wspólnego z politeizmem, zatem podane przez Agnosiewicza przykłady, w których Bóg wyraża się w liczbie mnogiej w Księdze Rodzaju, nie dowodzą niczego – poza zastosowaniem specyficznej formy literackiej.
Przejdźmy do następnych „argumentów” Agnosiewicza, mających przemawiać za istnieniem śladów politeizmu w Biblii:
Dalej mamy świadectwo, że Aaron, towarzysz Mojżesza, uważał, że Żydów z ziemi egipskiej wywiedli bogowie, nie bóg: „A widząc lud, że omieszkiwał Mojżesz zejść z góry, tedy zebrał się lud przeciw Aaronowi, i mówili do niego: Wstań, uczyń nam bogi, którzy by szli przed nami; bo Mojżeszowi, mężowi temu, który nas wywiódł z ziemi Egipskiej, nie wiemy, co się stało . Tedy im rzekł Aaron: Odejmijcie nausznice złote, które są na uszach żon waszych, synów waszych i córek waszych, a przynieście do mnie. I poodrywał wszystek lud nausznice złote, które były na uszach ich, a przynieśli do Aarona. Które gdy odebrał z ręku ich, wykształtował je rylcem i uczynił z nich cielca odlewanego. I rzekli: Ci są bogowie twoi, Izraelu, którzy cię wywiedli z ziemi Egipskiej.” (Wj 32,1n; BG; W BT przetłumaczono oczywiście błędnie - dwa razy w liczbie pojedynczej).
Odpowiedź:
Agnosiewiczowi wydaje się, że złapał w tym miejscu Pana Boga za nogi, jednakże z zacytowanego wyżej tekstu wynika, że słowo „bogowie” odnosi się do bożka ulanego z metalu, nie zaś do Jahwe. Można to wytłumaczyć też tak, że Żydzi zwątpili w Jahwe przypisując metalowemu cielcowi to, że jest on wizerunkiem innego boga, jaki wybawił ich z Egiptu. Stosowanie zatem wobec Jahwe tego tekstu, który może mówić o bogu obcym, żeby udowodnić, że słowo „bogowie” odnosi się w Biblii do Boga Żydów, jest naciągane.
Warto też dodać, że tekst z Ne 9,18 cytujący to same zdanie z Wj 32,4 o bogach, jacy pójdą przed Izraelem, oddaje orzeczenie w tym zdaniu w liczbie pojedynczej. Przechodzę do dalszych słów Agnosiewicza:
Zdaje się, że nie było to mniemanie odosobnione, gdyż podobnie mówił do ludu kilkaset lat później król Izraela Jeroboam I (931-911 p.n.e.): „Dosycieście się nachodzili do Jeruzalemu; oto bogowie twoi, o Izraelu, którzy cię wywiedli z ziemi Egipskiej.” (1 Krl 12,28, BG; w BT - mylnie).
Odpowiedź:
W tym tekście zachodzi sytuacja podobna jak wyżej. Zgodnie z tym tekstem król sporządził dwa cielce, kultem których wyraźnie chciał zastąpić kult Jahwe w Jerozolimie, i co do których ogłosił, że są one bogami, jacy wywiedli Izraela z Egiptu. Kontekst jest tu ewidentnie pogański, król chce wyraźnie zastąpić kult Jahwe kultem innych bóstw (co widać po zdaniu: „Zbyteczne jest, abyście chodzili do Jerozolimy” – 1 Krl 12,28), co widać zarówno z samego tekstu, jak i po jego gramatyce, więc nie wiem, czemu Agnosiewicz chce ten tekst odnosić akurat do Jahwe. Tekst paralelny w 2 Krn 13,8 podaje, że Jeroboam sporządził kilka cielców, kontekst jest tu więc ewidentnie pogański.
Kolejny ślad znajdujemy w bajce Jotama, który mówi m.in.: „Zebrały się drzewa, aby namaścić króla nad sobą. Rzekły do oliwki: Króluj nad nami! Odpowiedziała im oliwka: Czyż mam się wyrzec mojej oliwy, która służy czci bogów i ludzi, aby pójść i kołysać się ponad drzewami?” (Sdz 9,8-9; BT; tutaj zaskoczenie - w BT są bogowie, zaś w BG zrobił się nie wiadomo dlaczego Bóg, Wulgata: dii).
Odpowiedź:
Czy bajka o mówiących krzewach i oliwkach, nawiązująca ironicznie do przekonania wielu ludów bliskowschodnich, że należy służyć „bogom” (najwidoczniej ironia autora tekstu), może być dowodem na politeizm Żydów? Przecież taki argument jest niepoważny. Zauważmy, że taka sama ironia istnieje u autorów stricte monoteistycznych, np. w Ps 96,4, który również o bogach wzbudzających trwogę mówi tak, jakby oni istnieli, jednakże wers dalej czytamy już w tym Psalmie, że bogowie pogan to ułuda. W Ps 97,7 czytamy, że bogowie oddają hołd Jahwe. Znów ironia, która jakoby zakłada, że bogowie ci istnieją, wykonując nawet określone czynności. Podobnie jest w Iz 36,18-20 i 37,12, gdzie mówi się o bogach tak, jakby realnie istnieli, choć kilka wersów dalej (Iz 37,19; por. też Iz 44,6) podkreśla, że poza Jahwe żadni bogowie nie istnieją. W Ba 6,18 znów autor semicki mówi o bogach, jakby oni istnieli („ujrzeć nie mogą”), jednakże w Ba 6,44-46 i 71 ten sam autor wyjaśnia już, że tacy bogowie w rzeczywistości nie istnieją. Myślę, że nie trzeba się na ten temat rozwodzić dalej. Warto jeszcze tylko zauważyć, że w oczach Agnosiewicza Biblia Tysiąclecia została nieco zrehabilitowana za to, że napisała w tym miejscu „bogów”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |