Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.
Tekst i komentarz z Komentarza Żydowskiego do Nowego Testamentu. David H. Stern. Oficyna Wydawnicza Vocatio. Warszawa 2004
II CZYTANIE
Bo gdzie zazdrość i samolubne ambicje, tam będą rozdźwięk i wszelkie zepsute czyny. Ale mądrość z wysoka jest przede wszystkim czysta, następnie pełna pokoju, życzliwa, otwarta na cudze racje, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, niestronnicza i pozbawiona obłudy. A czyniący pokój, którzy sieją pokój, uprawiają żniwo sprawiedliwości.
Z czego rodzą się wszystkie te kłótnie i spory między wami? Czy nie z waszych pożądań, ścierających się wewnątrz was? Pożądacie rzeczy i nie macie ich. Zabijacie i jesteście zazdrośni, i nadal ich nie macie. Więc spieracie się i kłócicie. A nie macie dlatego, że się nie modlicie! Albo modlicie się, ale nie otrzymujecie, bo modlicie się z niewłaściwych pobudek, pragnąc pofolgować własnym pożądaniom.
(Jk 3,16-4,3)
13-18. Por. 1,5-8.13-18. Istnieją dwa rodzaje mądrości. Ta, która jest światowa, nieduchowa, demoniczna, rodzi zazdrość (albo „pełen zgorzknienia zapał") i samolubne ambicje, a potem rozdźwięk i wszelkie zepsute czyny (zob. np. spisy w Rz 1,28-31; Ga 5,19-21). Ale mądrość z wysoka jest „od Ojca", u którego „nie ma ani zmienności, ani ciemności" (1,17). Jest ona opiewana w Księdze Przysłów 8,22nn.
18. Por. Izajasz 32,17; Żm 12,11.
1. Wasze pożądania ścierające się wewnątrz was. Zob. 1,6-8zK.
3. Modlicie się z niewłaściwych pobudek.
Wśród wierzących szerzy się dziś herezja żerująca na egocentryzmie i chciwości, tak jaskrawo widocznych w popularnych filozofiach Zachodu, herezja usiłująca nadać samolubnej modlitwie Bożą aprobatę. I nęci: „Jesteś dzieckiem Bożym. Bóg to kochający ojciec, który swym dzieciom nie odmówiłby niczego. Możesz więc prosić, o co tylko zechcesz, a Bóg da ci to. Chcesz nowego samochodu? Większego mieszkania? Modnych ciuchów? Więc »proś, a będzie ci dane« (Łk 11,10)". Poza opacznym interpretowaniem Pisma, rozniecaniem fałszywych nadziei i czynieniem z modlitwy magicznego zaklęcia, nieróżniącego się niczym od czarów, nauka ta ignoruje fakt, że naprawdę kochający ojciec nie daje dzieciom wszystkiego, o co poproszą - ojcowie wiedzą lepiej niż dzieci, co jest im faktycznie potrzebne, i stosownie do tego postępują. Niniejszy werset obala tę samolubną filozofię przybraną w szaty biblijnej nauki; por. pogardliwe potępienie przez Ja'akowa bogatych arogantów w 4,13-5,6 i zob. Izajasz 1,15-16, cyt. w w. 8K. Właściwa perspektywa - zob. Mt 6,19-34, zwłaszcza 6,33; a także J 16,33; 1Ke 4,2 i 1J 5,14. Ja'akow udziela własnych pouczeń co do modlitwy w 1,5-8; 5,13-20.
EWANGELIA
Po wyjściu stamtąd szli dalej przez Galii. Jeszua nie chciał, żeby ktoś wiedział, bo nauczał swoich talmidim. Powiedział im: „Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi, którzy Go zgładzą, ale kiedy zostanie zabity, trzy dni później powstanie". Lecz oni nie rozumieli, o czym On mówi, a bali się Go pytać.
Przybyli do K'far-Nachum. Kiedy Jeszua znajdował się w domu, zapytał ich: „O czym rozprawialiście, kiedy szliśmy?" Ale oni milczeli, bo po drodze spierali się między sobą o to, kto jest największy. Usiadł, przywołał do siebie Dwunastu i powiedział im: „Jeśli ktoś chce być pierwszy, musi uczynić siebie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich".
Wziął dziecko i postawił je między nimi. Potem objął je ramionami i powiedział do nich: „Kto przyjmuje jedno takie dziecko w moim imieniu, przyjmuje mnie, a kto przyjmuje mnie, przyjmuje nie mnie, ale Tego, który mnie posłał".
(Mk 9,30-37)
Brak komentarzy do tego fragmentu
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |