Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.
Tekst i komentarz z Komentarza Żydowskiego do Nowego Testamentu. David H. Stern. Oficyna Wydawnicza Vocatio. Warszawa 2004
II CZYTANIE
Doszliśmy do zrozumienia, że człowiek zostaje uznany przez Boga za sprawiedliwego nie na podstawie legalistycznego przestrzegania nakazów Tory, ale przez ufną wierność Mesjasza Jeszui. Dlatego i my złożyliśmy ufność w Mesjaszu Jeszui i staliśmy się Mu wierni, abyśmy mogli zostać uznani za sprawiedliwych na podstawie ufnej wierności Mesjasza, a nie na podstawie legalistycznego przestrzegania nakazów Tory. Bo na podstawie legalistycznego przestrzegania nakazów Tory nikt nie będzie uznany za sprawiedliwego. Bo pozwalając, aby Tora mówiła sama za siebie, umarłem dla jej tradycyjnej, legalistycznej, błędnej interpretacji, abym mógł żyć w bezpośrednim związku z Bogiem. Kiedy Mesjasz został stracony na palu jak zbrodniarz, i ja zostałem stracony, tak że poje próżne ego nie żyje już. Ale żyje we mnie Mesjasz, i życie, które teraz wiodę w moim ciele, wiodę mocą tej samej ufnej wierności Syna Bożego, który mnie ukochał i oddał siebie za mnie. Nie odrzucam łaskawego daru Boga, bo jeśli sprawiedliwość uzyskuje się poprzez legalizm, to śmierć Mesjasza była bezcelowa.
(Ga 2,16.19-21)
16a Uznany przez Boga za sprawiedliwego. Gr. dikaioō - "czynić sprawiedliwym", "usprawiedliwiać". Aby człowiek mógł cieszyć się więzią z Bogiem, musi być sprawiedliwy, ponieważ Bóg jest sprawiedliwy, święty, bez grzechu i nie może w swojej obecności tolerować grzechu. Teologia wyróżnia dwa rodzaje sprawiedliwości: (1) sprawiedliwość praktyczną, czyli faktyczne czynienie tego, co sprawiedliwe oraz (2) sprawiedliwość prawną, czyli status człowieka uznanego za sprawiedliwego w tym znaczeniu, (a) że Bóg oczyścił go z winy za dawne grzechy i (b) że Bóg dał mu nową naturę ludzką, skłonną raczej okazywać Bogu posłuszeństwo niż buntować się przeciwko Niemu tak jak przedtem. Dzięki Jeszui Mesjaszowi sprawiedliwość prawna stała się dostępna dla wszystkich ludzi, bo poniósł On za każdego należną karę za grzech, którą wyrokiem Bożej sprawiedliwości była śmierć (zob. Rz 5,12-21zK). Sprawiedliwość prawna zostaje przypisana człowiekowi w chwili, gdy całkowicie złoży on swą ufność w Bogu. Na obecnym etapie dziejów ufność ta obejmuje również zaufanie Jeszui Mesjaszowi w chwili dowiedzenia się o Nim i zrozumienia, czego dokonał (1 J 2,23).Zadanie stawania się sprawiedliwym pod względem praktycznym rozpoczyna się od nabycia sprawiedliwości prawnej przez zaufanie Jeszui, po czym realizuje się przez całą resztę życia wierzącego, a kończy się w chwili jego śmierci, kiedy wierzący odchodzi, aby być z Jeszuą (Flp 1,23). Na temat sprawiedliwości napisano już tony książek, zarówno żydowskich traktatów etycznych, jak i chrześcijańskich wykładów teologicznych, zwłaszcza od czasów, gdy kwestia sposobu uzyskania sprawiedliwości dała impuls do całej reformacji protestanckiej. W związku z tym zagadnieniem należy przede wszystkim pamiętać o różnicy pomiędzy tymi dwoma rodzajami sprawiedliwości. Ilekroć pojawia się greckie słowo dikaioō lub jakieś jemu pokrewne, trzeba zdecydować, o które z tych dwóch znaczeń w danym wypadku chodzi. W niniejszym wersecie, jak również w następnym, wszystkie cztery wypadki użycia słowa dikaioō odnoszą się do sprawiedliwości prawnej. Ale w w. 21 pokrewne słowo dikaiosynē oznacza sprawiedliwość praktyczną (zob. w. 21K).
16b Legalistyczne przestrzeganie nakazów Tory. Greckie słowo nomos oznacza zwykle "prawo", jest to również typowe nowotestamentowe słowo na oznaczenie hebrajskiej Tory, co tłumaczy się jako "Prawo Mojżeszowe" albo po prostu "Prawo". Większość chrześcijan przypuszcza zatem, że erga nomou, dosłownie "uczynki prawa", określenie aż trzykrotnie występujące w w. 16, musi oznaczać "uczynki wypełniane w posłuszeństwie Torze". To błąd. Jednym z najlepiej strzeżonych sekretów Nowego Testamentu jest sposób używania słowa nomos przez Sza'ula - częstokroć ma on na myśli nie "prawo", ale "legalizm". Aby moja obrona takiej interpretacji nie wydała się stronnicza, powołam się na dwóch znamienitych uczonych chrześcijańskich, nie-Żydów, bez jakichkolwiek związków z Żydami mesjanicznymi. C.E.B. Cranfield w swoim komentarzu do Listu do Rzymian pisze:
Warto mieć na uwadze fakt (którego, o ile mi wiadomo, szerzej nie dostrzegano do chwili, aż został odnotowany w [artykule Cranfielda w] "Scottish Journal of Theology", vol. 17, 1964, s. 55), że w grece w czasach Pawła nie istniał zespół słów odpowiadający naszemu "legalizmowi", "legaliście" czy "legalistycznemu". Oznacza to, że Pawłowi brakowało dogodnej terminologii na wyrażenie pewnej żywotnej różnicy i z pewnością w dziele wyjaśniania chrześcijańskiego podejścia do prawa startował z niekorzystnej pozycji. W świetle tego uważamy, że zawsze należy być gotowym na konieczność liczenia się z możliwością, że Pawłowe stwierdzenia, które na pierwszy rzut oka wydają się wzgardliwe względem prawa, były de facto skierowane nie przeciwko samemu prawu, lecz przeciw mylnemu jego rozumieniu i stosowaniu, co do czego dzisiaj posiadamy już odpowiednią terminologię. Na tym niezmiernie trudnym obszarze był Paweł pionierem. Jeśli weźmiemy pod uwagę słuszne w tych okolicznościach obwarowania, nie damy się zbyt łatwo zbić z tropu ani zmylić pewną nieprecyzyjnością wyrażeń, na jaką czasem natrafiamy (C.E.B. Cranfield, The International Critical Commentary, Romans, 1979, s. 853).
Cranfield ma rację, wyjąwszy to jedynie, że to nie on był pierwszy. 43 lata przed nim Ernest De Witt Burton w swym klasycznym komentarzu do Galacjan również wyłuszczał, że w niniejszym wersecie nomos oznacza "legalizm", nie zaś Torę Bożą:
Nomou w tym miejscu jest ewidentnie użyte [...] w sensie legalizmu, na oznaczenie postrzegania prawa Boskiego jako czysto legalistycznego systemu złożonego z ustaw, którym posłuszeństwo bądź nieposłuszeństwo decyduje o aprobacie bądź potępieniu ludzi w rozumieniu długu, bez udziału łaski. W taki sposób legaliści definiują Boskie prawo. W myśli apostoła stanowi to pewną rzeczywistość jedynie pod tym względem, że tworzy pojedynczy element Boskiego prawa oderwany od wszystkich pozostałych elementów i aspektów Boskiego objawienia. Wskutek takiego oderwania w błędny sposób ukazuje ono wolę Boga i Jego prawdziwy stosunek do ludzi. Przez określenie erga nomou rozumie Paweł uczynki wynikające z posłuszeństwa formalnym ustawom, wykonywane w duchu legalizmu, z oczekiwaniem wysłużenia sobie w ten sposób i zabezpieczenia Boskiej aprobaty i nagrody, krótko mówiąc, takie posłuszeństwo, jakie legaliści okazywali prawu Starego Testamentu we własnym rozwinięciu i interpretacji. Choć słowo nomos w tym znaczeniu nie było stosowane jako określenie podstawy usprawiedliwienia w ramach sądów Bożych, to erga nomou miało ważne miejsce w myśli i praktyce ludzi, którzy postrzegali Boskie prawo w ten właśnie sposób. [...] Uporczywe tłumaczenie tego wyrażenia tutaj i w innych miejscach jako "uczynki prawa" jest poważnym defektem [w przekładach, które je stosują] (E. Burton, The International Critical Commentary, Galatians, 1921, s. 120).
Określenie erga nomou, spotykane tylko w pismach Sza'ula, jest użyte osiem raz, zawsze przy okazji technicznego omawiania Tory: trzy razy tutaj oraz w 3,2.5.10 i w Rz 3,20.28. Dwa inne wypadki użycia samego słowa erga ("uczynki") blisko wiążą się ze słowem nomos ("prawo"): Rz 3,27 i 9,32. Nawet jeśli Sza'ul używa słowa erga w sposób niezależny, częstokroć jego znaczenie domyślne to "legalistyczne uczynki" (5,19; Rz 4,2.6; 9,11; 11,6; Ef 2,9; 2Tm 1,9; Tt 3,5), choć aż 17 razy pojawia się ono w znaczeniu neutralnym (Rz 2,6; 13,3.12; 2Kor 11,15; Ef 2,10; 5,11; Kol 1,21; 1Tm 2,10; 5,10.25; 2Tm 3,17; 4,14; Tt 1,16; 2,7.14; 3,8.14). Stawiam tezę, że w każdym wypadku użycia przez Sza'ula erga nomou wyrażenie to oznacza nie uczynki wykonywane z chęci przestrzegania Tory zgodnie z zamysłem Bożym, ale uczynki spełniane wskutek wypaczenia Tory w zestaw reguł, których - jak się zakłada - można przestrzegać mechanicznie, automatycznie, legalistycznie, bez wiary, bez zaufania Bogu, bez miłości do Boga i człowieka i bez umocnienia przez Ducha Świętego. Erga nomou to zatem termin techniczny ukuty przez Sza'ula dokładnie w tym celu, o którym pisał Cranfield - określa on legalizm, nie zaś Prawo. Ponieważ jednak tematem listu Sza'ula jest mylne rozumienie i wypaczenie Tory w coś, czym nigdy nie miała być, to erga nomou muszą być w tym konkretnie kontekście "uczynkami legalizmu nawiązującego do Tory", czyli dokładnie tym, co wyłuszczył Burton. Stąd moje tłumaczenie tego wyrażenia: legalistyczne przestrzeganie nakazów Tory.
Podobnie określenie hypo nomon ("pod prawem"), które pojawia się w tym liście pięciokrotnie, nigdy nie oznacza po prostu "pod Torą", w sensie uległości względem jej ustaw, życia w ramach jej porządku. Jest to raczej - z jednym, łatwo wytłumaczalnym wyjątkiem - Sza'ulowy skrót myślowy od określenia "życie w ucisku spowodowanym zniewoleniem przez system społeczny albo przez sposób myślenia, zrodzone wskutek wypaczenia Tory w legalizm" (więcej na temat hypo nomon w 3,23bK i 4,4-5K). Badacze chrześcijańscy wiodą długie dysputy na temat rzekomego dwuznacznego stosunku Sza'ula do Tory. Postawili sobie za cel, aby wykazać, że mógł on w jakiś sposób jednocześnie unieważnić Torę, a zarazem ją respektować. Badacze z kręgów Żydów niemesjanicznych, bazując na rzekomo wiarygodnym wniosku, jakoby Sza'ul naprawdę unieważnił Torę, wspaniałomyślnie udostępnionym im przez chrześcijańskich kolegów, postawili sobie z kolei za cel, aby wykazać, że logicznym skutkiem unieważnienia Tory przez Sza'ula jest jego brak respektu względem niej, a zatem odcięcie się - wraz ze wszystkimi przyszłymi żydowskimi wierzącymi w Jeszuę - od obozu judaizmu (tzw. rozejście się dróg). W taki oto sposób liberalnie nastawieni Żydzi niemesjaniczni w dzisiejszej dobie dokonali wyczynu, zjadając ciastko, a jednocześnie zachowując je: przyswoili sobie Jezusa jako cudownego żydowskiego nauczyciela, z Pawła natomiast zrobili czarny charakter całego dramatu. Sza'ul jednak nie proponował żadnego rozdwojenia. Dla niego Tora Moszego była jednoznacznie święta, a jej nakazy święte, sprawiedliwe i dobre (Rz 7,12). Takie też były uczynki wykonywane ze szczerego posłuszeństwa Torze Aby jednak zostać uznanym przez Boga za dobrego, uczynki spełniane z posłuszeństwa Torze trzeba wykonywać w ufności, nigdy zaś w sposób legalistyczny (zob. Rz 9,3-10,10zKK). Jeśli pamiętamy o tym, że Sza'ul wyrażał się wyłącznie negatywnie o grzechu wypaczenia Tory w legalizm i wyłącznie dobrze o Torze samej w sobie, to znikają rzekome sprzeczności w Sza'ulowym postrzeganiu Tory. Zamiast czarnego charakteru, który nadwyrężył szkielet judaizmu i zaprowadził Żydów na manowce, mamy najświetniejszego interpretatora Tory, jakim mogą poszczycić się Żydzi, jeśli nie liczyć samego Mesjasza Jeszui.
16c Ale przez ufną wierność Mesjasza Jeszui, dosłownie, jak podaliśmy w w. 15-16, "ale za sprawą ufności Mesjasza Jeszui". Są tu do rozstrzygnięcia trzy kwestie: (1) Co to znaczy "ufność"? (2) Co oznacza użycie słów "Mesjasza Jeszui" w dopełniaczu? Tzn. o czyjej ufności mówi Sza'ul - Mesjasza czy naszej? (3) Czy spójnik "ale" na początku zapowiada przeciwstawienie czy ograniczenie? (1) Ufność. Gr pistis tłumaczy się zwykle jako "wiara" (ang. faith albo belief), słowa te jednak mogą oznaczać opowiadanie się - czysto intelektualne - za jakimś zestawem poglądów, podczas gdy biblijny sens tego słowa, zarówno w Nowym Testamencie, jak i w Tanach (gdzie używa się hebrajskiego słowa emuna), to albo (a) ufność, poleganie na kimś lub na czymś, albo (b) wierność, wiarygodność. Chwila zastanowienia pozwala ocenić, że te dwa znaczenia sprowadzają się de facto do jednego. Bo jeśli ktoś żywi do kogoś autentyczne, pełne zaufanie, wiarę, w pełni na nim polega, to będzie przecież wierny mu i wiarygodny w wypełnianiu jego poleceń. Czyli - nie ma wiary bez wierności, nie ma ufności bez posłuszeństwa. Eugene Nida, który opracował pojęcie "ekwiwalencja dynamiczna" w podejściu do tłumaczenia Biblii, odwołuje się do pewnego plemienia Indian meksykańskich, posiadających w swym języku na oznaczenie tych dwóch idei tylko jedno pojęcie i jedno słowo. Więcej o pistis i emuna - zob. Dz 3,16K. Ponieważ dla zrozumienia Listu do Galacjan niezmiernie ważna jest nieustanna świadomość obu aspektów słowa pistis, pozwoliłem sobie na naruszenie stylu języka NTPŻ, tworząc dość niezgrabnie brzmiące wyrażenie "ufna wierność" (bądź używając jakiegoś innego, równie niezgrabnego jego odpowiednika), ilekroć w oryginalnym tekście pojawia się pistis lub słowo pokrewne. (2) Mesjasza Jeszui. Komentarz do Rz 3,22, gdzie omawiamy tę kwestię i wyjaśniamy gramatyczne pojęcia dopełniacza podmiotowego i przedmiotowego, to ważne wprowadzenie do poniższych rozważań. Większość współczesnych przekładów zakłada, że w wyrażeniach dia pisteōs Iēsou Christou ("przez ufność Jeszui Mesjasza") chodzi o naszą ufność złożoną w Jeszui Mesjaszu. Stąd przekłady prawie zawsze brzmią mniej więcej tak: "przez wiarę w Jezusa Chrystusa" albo "wiarą w Chrystusa". Czuję się nieco stremowany, występując przeciwko niemal wszystkim współczesnym autorytetom i dowodząc błędności takiego rozumienia. Sza'ul pisze tu bowiem o ufnej wierności względem Boga i Bożych obietnic, jakiej dał wyraz swoim życiem Jeszua Mesjasz. Podobnie jak wcześniej, w wypadku "uczynków prawa" (w. 16b), głos w obronie mojego tłumaczenia dia pisteōs Iēsou Christou jako "przez ufną wierność Jeszui Mesjasza" oddam uczonym nieżydowskim. W A Greek-English Lexicon of the New Testament Arndta i Gingricha, na s. 668 (u dołu) czytamy: "Pistis Christou u Pawła jest traktowane jako dopełniacz podmiotowy przez [...]" - i wymienia się tu trzy autorytety niemieckojęzyczne, mimo że sami autorzy są odmiennego zdania. ("Dopełniacz podmiotowy" oznacza, że owa wiara/wierność jest wiarą żywioną przez samego Jeszuę i Jego wiernością względem Boga, Jego Ojca, nie chodzi natomiast o naszą wiarę w Jeszuę; zob. Rz 3,22). Stosunkowo niedawno George Howard, w artykule Romans 3:21-31 and the Conclusion of the Gentiles ("Harvard Theological Review" 63 [1970], s. 223-233), pisze:
Najlepiej uznać ten dopełniacz za podmiotowy, oznaczający "wiarę Jezusa", a to z następujących powodów. (1) We fragmentach, które są zrozumiałe, a gdzie Paweł używa pistis, po którym następuje w grece osobowy rzeczownik w dopełniaczu, Paweł zawsze używa go w znaczeniu podmiotowym, nigdy przedmiotowym (np. tēn pistin tou theou ["wierność Boga"] w Rz 3,3, pisteōs tou patros hēmōn Abraam ["ufność, jaką miał Awraham awinu"] w Rz 4,12). (2) List do Galacjan 2,16 pokazuje, że Paweł dostrzega różnicę między pojęciami wiary w Chrystusa i wiary Chrystusa i że jest w stanie wyrazić się precyzyjnie dzięki temu, w jaki sposób używa gramatyki. (3) Syryjka Peszitta [z III wieku n.e.] zawsze tłumaczy zwrot pistis chistou Iēsou jako "wiara Mesjasza" (widać to szczególnie wyraźnie w jej przekładzie Ga 2,16 i Ef 3,12), co wskazuje, w jaki sposób starożytny Kościół syryjski rozumiał tę konstrukcję. Niektórzy badacze żywią mocne przekonanie, że dopełniacz w pistis christou Iēsou jest podmiotowy, jednakże generalnie wyrażenie to pozostaje niejasne (s. 229).
Pisząc, że Sza'ul "jest w stanie wyrazić się precyzyjnie dzięki temu, w jaki sposób używa gramatyki", Howard odnosi się do wyrażenia w połowie w. 16: i my złożyliśmy ufność w Mesjaszu Jeszui i staliśmy się Mu wierni, dosłownie: "w Mesjaszu Jeszui zaufaliśmy". Owo "w" w tym wyrażeniu, rozbitym przez nas na dwa oddzielne wyrażenia, to greckie eis ("w", "do", "ku", "w kierunku"). Inne słowo, inna gramatyka, a zatem i sens inny - mówi Howard. Nasze założenie ufności w Jeszui i wierność Mu oznacza, że polegamy na Nim bez zastrzeżeń, do tego stopnia, że wręcz jesteśmy "w jedności" z nim (w. 17), dzięki czemu możemy teraz żywić tę samą ufność co On. A na czym ona polegała? Ufna wierność Jeszui była ufnością złożoną w Bogu i wiernością względem Boga. Mesjasz okazał ją, gdy tak bardzo polegał na obietnicach Bożych, że zgodził się nawet umrzeć za nas, "sprawiedliwy za niesprawiedliwych" (1 Ke 3,18; por. Rz 5,6-8). Sza'ul rozkłada zatem w tym wersecie zbawczą wiarę na jej dwie części składowe: (1) ufność do Boga i wierność względem Niego, jaką okazał Mesjasz (wspomnianą dwukrotnie) oraz (2) ufność do Jeszui i wierność względem Niego - a co za tym idzie, i do Boga Ojca (1 J 2,23) - którą żywimy my (wspomnianą raz). Żadna z nich nie byłaby w stanie w oderwaniu od drugiej sprawić, aby ktoś został przez Boga ogłoszony sprawiedliwym. W ten sposób Sza'ul rozwiązuje paradoks wolnej woli - o którym często wspominamy w tym komentarzu - czyli, jak ujął to Rabbi Akiwa w Misznie (Awot 3,15): "Wszystko zostało przewidziane" (stąd potrzeba wierności Mesjasza, bo Bóg wiedział i przewidział to, że wszyscy będziemy niewiernymi grzesznikami) "i wolna wola została nam dana" (stąd potrzeba dokonanego z wolnej woli złożenia przez nas ufności w Mesjaszu). Dlaczego Sza'ul stawia w centrum obiektywny akt wierności Mesjasza względem Boga? Skąd przekonanie, że Sza'ul w ani jednym z trzech wypadków nie mówi o naszej wierze w Mesjasza? Ponieważ w takim wypadku Sza'ul musiałby twierdzić, że uznanie nas przez Boga za sprawiedliwych zależny tylko i wyłącznie od dokonanego przez nas subiektywnego wyboru abstrakcyjnej wiary zamiast uczynków prawa, co nijak nie wyjaśniałoby wyższości tej pierwszej nad tymi drugimi. Wiara (ale nie dowolna wiara, tylko konkretna wiara w osobę i dzieło Mesjasza Jeszui), dlatego jest jedyną drogą do sprawiedliwości, a uczynki prawa (uczynki spełniane jako wyraz legalistycznego posłuszeństwa nakazom Tory), dlatego nie są drogą do sprawiedliwości, że zanim Bóg mógł kogoś ogłosić sprawiedliwym, obiektywnie (ponieważ jest święty i sprawiedliwy) musiał zażądać od niego, by był Mu wierny. W świecie, w którym wszyscy pobłądzili (zob. w. 16dK; por. Izajasz 53,6; Rz 3,10-18), tym kimś okazał się Jeszua. To ufna wierność samego Jeszui względem obietnicy, którą Bóg dał Awrahamowi (Rodzaju 12,1-3), wierność Jeszui aż do śmierci (Rz 3,24-26; 5,8; Flp 2,5-11) stała się obiektywnym fundamentem, umożliwiającym Bogu udostępnienie innym ludziom statusu człowieka sprawiedliwego, pod tym jednak warunkiem, że złożą oni ufność w Jeszui i będą Mu wierni (co jest równoznaczne ze złożeniem ufności w Bogu i wiernością Mu - jak wynika z J 14,6 i 1 J 2,23, jedno jest nierozerwalnie związane z drugim). Wierność Jeszui, którą nabywamy, nabierając z czasem coraz większej wprawy w jej okazywaniu dzięki jedności z Jeszuą (w. 17) poprzez naszą ufność do Niego i wierność Mu, daje Bogu obiektywne podstawy do uznania nas w jednej chwili za sprawiedliwych z prawnego punktu widzenia, ale również do czynienia nas coraz bardziej sprawiedliwymi praktycznie (w. 16aK) za sprawą sprawiedliwości samego Jeszui. (3) "Ale" - przeciwstawienie czy ograniczenie? Człowiek nie zostaje usprawiedliwiony przez uczynki prawa, ale przez wierność Mesjasza Jeszui. Greckie określenie przetłumaczone jako "ale" to ean mē. Uczeni są zgodni, że w pozostałych 51 wypadkach jego użycia w Nowym Testamencie wprowadza ono ograniczenie, należałoby zatem tłumaczyć je tam jako "chyba że", "z wyjątkiem". Tylko tutaj ma ono na celu wprowadzenie przeciwstawienia, stąd jego sens sprowadza się do "lecz raczej". Ten wyjątkowy wypadek z pewnością wymaga wyjaśnienia. Oto dlaczego przetłumaczenie ean mē jako "ale" odgrywa tak istotną rolę: jeśli przetłumaczymy ten zwrot jako "chyba że", to czytelnik, który nie zgadzał się z naszymi poprzednimi wnioskami z komentarza do tego wersetu - który uważa, że erga nomou oznacza przestrzeganie Tory, a nie legalizm, pistis Christou zaś - naszą ufność do Jeszui, a nie ufność Jeszui do Boga - będzie musiał liczyć się z tym, że ean mē oznacza "chyba że" i że Sza'ul mówi w takim razie: "Człowiek nie jest usprawiedliwiony przez uczynki prawa [przestrzeganie Tory], chyba że [wypełnia te uczynki prawa] za sprawą [swej własnej] ufności do Mesjasza Jeszui". A takie rozumienie tego wersetu niespodziewanie kładzie nacisk na rolę Prawa w usprawiedliwieniu. Dlaczego zatem nie tłumaczę ean mē w tym miejscu jako "chyba że"? Bo w Septuagincie ean mē kilkakrotnie użyto do przetłumaczenia hebrajskiego ki-im, które zazwyczaj oznacza "lecz raczej", a nie "chyba że". Istnieją dowody pozanowotestamentowe na to, że kiedy Żydzi pisali po grecku, ean mē mogło oznaczać "lecz raczej". Jeśli mam rację, że erga nomou oznacza legalizm, to ean mē musi tutaj oznaczać "lecz raczej", a nie "chyba że". Dlaczego? Bo w tym liście Sza'ul stara się wykazać, że legalizm i wiara nie dadzą się pogodzić: uczynki legalistyczne z definicji nie mogą być uczynkami płynącymi z ufności. Jeśli jednak mylę się co do erga nomou, jeśli uczynki prawa rzeczywiście oznaczają przestrzeganie Tory, to nie mogę zastosować tutaj ean mē jako "ale", "lecz raczej" - musi ono znaczyć "chyba że". Dlaczego? Bo Sza'ul ani nie wierzy, ani nie mówi, że Tora i wiara nie dają się pogodzić; dlatego w takim wypadku należałoby tu oczekiwać normalnego nowotestamentowego znaczenia ean mē jako "chyba że".
16d Nikt nie będzie uznany za sprawiedliwego z prawnego punktu widzenia (zob. w. 16aK). Cytując kilka słów z Psalmu 143,2, Sza'ul, zgodnie ze zwykłą praktyką rabiniczną, oczekuje, że czytelnik przywoła w myślach kontekst tego fragmentu. W tym wypadku kontekstem jest następujący fragment z Psalmu 143, wykazujący dokładnie to samo, czego dowodzi Sza'ul w niniejszym wersecie:
Usłysz mą modlitwę, Adonai, nakłoń ucho ku moim błaganiom!
Odpowiedz mi swą wiernością, swą sprawiedliwością, a nie wzywaj na sąd sługi swego,
bo przed Twym obliczem nikt, kto żyje, nie będzie ogłoszony sprawiedliwym (Psalm 143, 1-2).
To samo sformułowanie i z tej samej przyczyny zostało zacytowane w Rz 3,20zK, gdzie Sza'ul zajmuje się tą samą kwestią. Fragment Rz 3,19-26 można odczytywać jako rozwinięcie Ga 2,15-16.
19 Bo pozwalając, aby Tora mówiła sama za siebie, umarłem dla tej tradycyjnej, legalistycznej, błędnej interpretacji. Oto tekst grecki: Egō gar dia nomou nomō apethanon, dosłownie: "Gdyż ja przez nomos dla nomos umarłem". Dobrą, ogólną zasada interpretacji jest ta, że jeśli dane słowo pojawia się w danym fragmencie więcej niż raz, to w ramach tego fragmentu jego sens się nie zmienia. Ale tutaj mamy do czynienia z wyjątkiem, sens jest bowiem taki: "Gdyż ja przez Torę dla legalizmu umarłem". Jestem o tym przekonany, że z tej racji, że Sza'ul zmienił tu naturalny szyk zdania greckiego, aby umieścić obok siebie dwa słowa nomos. Dla czytelnika to sygnał, że dzieje się coś osobliwego, a szczególnie, że znaczenie pierwszego nomos musi się różnić od znaczenia drugiego. Moje rozbudowane tłumaczenie ma na celu uwypuklić fakt, że pierwsze nomos oznacza prawdziwą Torę, Torę rozumianą prawidłowo jako wymagającą ufnej wierności; podczas gdy drugie nomos oznacza wypaczenie Tory w legalistyczny system (zob. w. 16bK.17-18K).
Abym mógł żyć w bezpośrednim związku z Bogiem, nie zaś zostać odłączony od Boga przez błędną, legalistyczną interpretację Tory. Dosłownie: "abym dla Boga mógł żyć". Jest taka Tora, której należy przestrzegać (zob. Ga 6,2), nie jest nią jednak legalistyczny system zrodzony z jej wypaczenia przez znaczną część świata niemesjanicznych Żydów.
20 Kiedy Mesjasz został stracony na palu jak zbrodniarz, i ja zostałem stracony na palu jak zbrodniarz. Dosłownie: "Z Mesjaszem zostałem współukrzyżowany" (zob. Mt 10,38K). Mesjasz nie był grzesznikiem - a tym mniej zbrodniarzem - został jednak stracony jak zbrodniarz, bo pal, czyli krzyż, pełnił wówczas rolę naszego krzesła elektrycznego. "Z drugiej strony - zdaje się mówić Sza'ul - ja jestem grzesznikiem, a zatem w oczach Boga jestem zbrodniarzem. Jednocząc się z Mesjaszem przez złożenie w Nim ufności, mam udział w Jego śmierci (Rz 6,3); zostaje w ten sposób zapłacona kara za mój grzech, a ja umarłem".
Moje próżne ego nie żyje już, dosłownie: "Nie żyję już", czyli moja stara natura ze swymi złymi pragnieniami już nade mną nie panuje. Cały fragment Rz 6,1-8,13 można uznać za midrasz do tego wersetu.
Ponieważ żyje we mnie Mesjasz, to mogę teraz żyć mocą tej samej ufnej wierności Syna Bożego (zob. w. 16cK), która skłoniła Go do ukochania mnie i do oddania siebie za mnie. Całe moje życie musi być natchnione tym duchem - wszystkiemu innemu, wszystkiemu, co do tego nie dorasta, brakuje wiary w Jeszuę Mesjasza i wierności Mu.
21 Nie odrzucam łaskawego daru Boga, dosłownie: "łaski Bożej", Jego chesed (hebr. "łaskawość"). Co jest tym darem? Po pierwsze śmierć Mesjasza Jeszui za mnie, co daje mi sprawiedliwość prawną, po drugie zaś - Jego życie, które nieustannie czyni mnie sprawiedliwym w moim praktycznym zachowaniu (o tych dwóch rodzajach sprawiedliwości - zob. w. 16aK). Jeśli sprawiedliwość uzyskuje się poprzez legalizm, poprzez jakąkolwiek formę wygenerowanego samodzielnie wysiłku, w szczególności zaś przez legalistyczne przestrzeganie nakazów Tory, to śmierć Mesjasza była bezcelowa, bezcelowe jest też Jego zmartwychwstałe życie. Z sąsiedztwa 3,2-3 wynika jasno,że słowo "sprawiedliwość" (gr. dikaiosynē) oznacza w tym miejscu nie tylko ogłoszenie niewinnym, ale i stawanie się świętym. (W pozostałych trzech wypadkach użycia w Liście do Galacjan słowa dikaiosynē - 3,6.21 i 5,5 - Sza'ul również ma na myśli sprawiedliwość nie tylko prawną, ale i praktyczną). Takie wzrastanie ku świętości nie jest skutkiem euforycznego momentu ufności, po którym następuje życie w legalizmie, ale ufnej wierności, która wytrwa aż do śmierci.
EWANGELIA
Jeden z p'ruszim zaprosił Jeszuę na wspólny posiłek, i poszedł On do domu tego parusza, i zajął miejsce przy stole. Pewna kobieta, mieszkająca w tym mieście, grzesznica, wiedząc, że posila się On w domu owego parusza, przyniosła alabastrowe naczynie z bardzo drogimi wonnościami, stanęła za Jeszuą u Jego stóp i płakała, aż jej łzy zaczęły spływać na Jego stopy. Wtedy otarła Mu stopy swoimi włosami, ucałowała Jego stopy i wylała na nie wonności. Kiedy parusz, który Go zaprosił, ujrzał, co się dzieje, powiedział do siebie: "Gdyby ten człowiek rzeczywiście był prorokiem, to wiedziałby, kto go dotyka i co to za kobieta, że to grzesznica". Jeszua odparł: "Szim'onie, mam ci coś do powiedzenia". "Mów, Rabbi" - odrzekł. "Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników; jeden był mu winien dziesięciokrotnie tyle co drugi. Gdy nie byli w stanie oddać mu pieniędzy, anulował oba długi. Który zatem będzie go bardziej miłował?". Szim'on odrzekł: "Przypuszczam, że ten, któremu anulował większy dług". "Twój osąd jest słuszny" - powiedział mu Jeszua. Potem, zwracając się ku kobiecie, rzekł do Szim'ona: "Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twojego domu - nie dałeś mi wody do obmycia stóp, a ta kobieta obmyła mi stopy łzami i wysuszyła własnymi włosami! Nie pocałowałeś mnie, ale odkąd przybyłem, ta kobieta nie przestaje całować moich stóp! Nie namaściłeś mojej głowy oliwą, a ta kobieta wylała wonności na moje stopy! Z tego powodu powiadam ci, że jej grzechy - a jest ich wiele - zostały odpuszczone, bo bardzo umiłowała. Lecz ktoś, komu odpuszczono tylko trochę, miłuje tylko trochę". I rzekł do niej: "Twoje grzechy zostały odpuszczone". Na to posilający się wraz z Nim zaczęli mówić między sobą: "Kim jest ten człowiek, że ośmiela się odpuszczać grzechy?". Lecz On powiedział kobiecie: "Twoja ufność cię ocaliła. Idź w pokoju". Potem Jeszua podróżował od miasta do miasta i od wioski do wioski, głosząc Dobrą Nowinę o Królestwie Bożym. Towarzyszyło Mu Dwunastu i kilka kobiet, które zostały uzdrowione od złych duchów i chorób: Miriam (zwana Magdalit), z której wyszło siedem demonów, Jochana, żona Kuzy, odpowiedzialnego za finanse u Heroda, Szoszana oraz wiele innych kobiet, które czerpały z własnego majątku, ażeby Go wspierać.
(Łk 7,36-8,3)
37 Grzesznica. Zob. Mt 9,10K.
49 Kim jest ten człowiek, że ośmiela się odpuszczać grzechy? U Izajasza 43,25 prorok cytuje słowa samego Adonai: "Ja, owszem, ja jestem tym, który wymazuje twoje własne przewinienia ze względu na mnie samego". Por. 5,17-26 i Mk 2,5-12K.
8,2 Miriam (zwana Magdalit), czyli Miriam z miejscowości Magdala na zachodnim brzegu jeziora Kinneret, na północ od Tyberiady i na południe od Ginosar.
------------------------------------
Jochana - Joanna
Kuza - Chuza
Miriam Magdalit (z Magdali) - Maria Magdalena
parusz, p'ruszim - faryzeusz, faryzeusze
Szim'on - Szymon, Symeon
Szoszana - Zuzanna
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |