Jest to fragment książki Ewangelia według św. Mateusza. Wstęp. Przekład. Komentarz :. Wydawnictwa Pallotinum
Z formą językową owych cytatów bardzo ściśle łączy się zagadnienie hermeneutyczne. Dokonanie bowiem własnego przekładu z tekstu oryginalnego, posłużenie się istniejącym już przekładem greckim (LXX), lub stworzenie parafrazy o charakterze targumicznym suponuje nie tylko jasno określony cel, dla którego Ewangelista tworzył swoje dzieło, ale również metodę, jaką obrał, reguły hermeneutyczne, którymi się posłużył, aby zamierzony cel osiągnąć[6]. Szczegółowa analiza owych cytatów w pierwszej Ewangelii prowadzi do wniosku, że Ewangelista, zanim wziął pod uwagę tekst ST, miał już w zasadzie uformowaną treść narracyjną zawierającą jakiś fragment z życia lub posłannictwa Jezusowego. Pochodziła ona tak z ustnego przekazu (katechezy środowiska Mateuszowego), jak również ze źródeł pisanych (np. Ewangelia Marka) i stanowiła materiał przeznaczony na użytek Mateuszowego środowiska. Przy redakcji swej Ewangelii wykorzystał on te teksty ST, które wiązały się z myślą przewodnią narracji (perykopy), jaką tworzył. Praca ta szła w dwóch kierunkach. Analizując bliżej pewne perykopy można zauważyć, iż niektóre szczegóły narracyjne są adaptowane do cytowanego proroctwa. Widać to szczególnie wyraźnie przy zestawieniu tych perykop z paralelnymi tekstami Ewangelii Markowej. Opuszczenia, skróty z jednej, zaakcentowanie i dodanie innych szczegółów z drugiej strony świadczą o kunszcie redaktorskim zmierzającym do przybliżenia i upodobnienia narracji do proroctwa (cytatu). Pewna zaś swoboda w posługiwaniu się cytatem, nieliczenie się z paralelizmem członów czy kontekstem, z którego brał cytowany tekst, noszą ślady takiego znów adaptowania cytowanego tekstu proroctwa, żeby zaistniała maksymalna wzajemna zgodność narracji ewangelicznej z cytatem. Wszystko zaś w tym celu, aby opowiadany epizod z życia Jezusowego nabrał jak najbardziej oczywistej wymowy teologicznej. Należy jednak z naciskiem jeszcze raz podkreślić, że opowiadany epizod ewangeliczny uprzedzał cytat refleksyjny, a jego adaptacja do proroctwa dotyczyła tylko szczegółów drugorzędnych. Sam zaś cytat dostosowany do epizodu narracyjnego w istocie swej, tj. co do sensu wyrazowego nie został zmieniony. Jedynie jego sens mesjański został wyraźnie ukierunkowany w znaczeniu chrystologicznym. Tak więc Mateusz, który np. tak często opuszcza mniej istotne szczegóły, jakie Marek ewangelista w paralelnych tekstach skrupulatnie notuje, właśnie z wyżej wymienionych powodów wspomina np. szczegół o 30 srebrnikach przy zdradzie Judasza (27,10), czy też o oślęciu i oślicy, t j. o dwóch zwierzętach przy uroczystym wjeździe do Jerozolimy (21,1-6), podczas gdy inni Synoptycy pierwszy szczegół w ogóle pomijają milczeniem, w drugim zaś przypadku wspominają o jednym osiołku (Mk 11,2; Łk 19,30). Epizod zatem narracyjny i cytat starotestamentalny wpływały na siebie wzajemnie w .taki jednak sposób, że nie naruszały istotnie ani charakteru historycznego narracji, ani autentycznej wersji proroctwa. Ale miejsce cytatów refleksyjnych oraz ich rozmieszczenia w całej Ewangelii i korelacja narracji z cytatem wskazują na intencje Ewangelisty, który - jak się okazuje - był "bardziej teologiem niż apologetą[7].
2. Cytaty ST jako problem teologiczny
Głównym tematem Ewangelii Mateusza jest zbawienie i ustanowienie królestwa niebieskiego na ziemi. Idea zbawienia obejmuje tak Żydów, jak i pogan. Toteż nic dziwnego, że tak cytaty włożone w usta Jezusa, jak również te, które Ewangelista przytacza jako swoją własną refleksję lub zdanie innych osób[8], dają się łatwo sprowadzić do dwóch zasadniczych tematów leżących u podstaw pierwszej Ewangelii: 1° Jezus, Syn Boży-Mesjasz a dawny i nowy Izrael, oraz: 2° bardziej typologiczny: Jezus-Syn Człowieczy, nowy Mojżesz. Na temat genezy tego rodzaju teologicznej adaptacji tekstów starotestamentowych istnieje cały szereg hipotez. Można je sprowadzić do czterech zasadniczych poglądów. Nie przyjęły się wszystkie te hipotezy dotyczące powstania pierwszej Ewangelii, które cytaty starotestamentalne traktowały jako odrębną grupę tekstualną czy to jako kolekcję tekstów o tendencjach judeochrześcijańskich[9], czy to jako odrębne źródło mniej lub więcej związane z kontekstem ewangelicznym[10], czy wreszcie jako zbiór tekstów apologetycznych dotyczących Mesjasza na wzór tzw. testimoniów qumrańskich[11]. Do tej grupy należy również zaliczyć hipotezę tzw. Szkoły Mateusza, która rzekomo opracowywała teksty starotestamentalne na wzór peszerów znanych z komentarza do proroka Habakuka z Qumran[12]. Wszystkie te hipotezy mają to do siebie, że Mateuszowe cytaty starotestamentalne traktują w sposób wyizolowany od kontekstu i wcale nie tłumaczą, skąd się wzięła owa różnorodność w korzystaniu z nich.
Do drugiej grupy należy zaliczyć te hipotezy, których zwolennicy idąc za tezą tradycyjną jeszcze z czasów św. Hieronima uważają, iż Mateusz był targumistą i dawał swoje własne opracowanie tekstu oryginalnego uwzględniając przy tym przekład LXX i inne tradycje tekstualne. Słowem, dla potrzeb swojej gminy posługiwał się Pismem św. ST tak, jak to było w zwyczaju w środowiskach synagogalnych Palestyny w w. I[13]. Wielka liczba targumów greckich nie opartych na tekście LXX, o jakich mówi P. Kahle[14], zdaje się to potwierdzać. Hipotezy te jednak wskazując na prawdopodobieństwo rozwiązania, tego problemu mimo wszystko nie wyjaśniają, dlaczego Ewangelista przyjął tę właśnie metodę i stosując ją, co przez to chciał osiągnąć.
Hipoteza liturgiczno-homiletyczna z kolei, której twórcą jest G. D. Kilpatrick[15] pragnie zwrócić uwagę, że potrzeby związane z przepowiadaniem Ewangelii oraz liturgiczna służba Boża stanowiły rację, dla której Ewangelista posłużył się metodą cytatów starotestametalnych. Tej formy przepowiadania trzeba szukać w środowisku ustnych tradycji homiletycznych i kaznodziejskich pierwotnego Kościoła, które opierały się na tekstach liturgicznych. Hipoteza ta jest o tyle trudna do przyjęcia, że nie ma przekonywających dowodów na to, iż księgi NT, a zwłaszcza Ewangelie wyrosły z potrzeb li tylko liturgicznych. Nie ma też powodu w tradycjach homiletycznych szukać źródła posługiwania się cytatami starotestamentalnymi, skoro mogą one według twórcy tej hipotezy równie dobrze pochodzić od samego Ewangelisty.
Wydaje się, że problem cytatów refleksyjnych w Ewangelii Mateusza najlepiej tłumaczy hipoteza interpretacji teologicznej. Według niej Mateusz sam dobierał i adaptował teksty ST mając na uwadze tak osobę Jezusa, jak i Jego posłannictwo. Chciał on ukazać, że całe życie Mistrza z Nazaretu wraz z cudami i nauczaniem odpowiadało zbawczej woli Bożej. Ta zaś została wyrażona najpierw w słowie Bożym ST. Oczywiście hipoteza ta ma w szczegółach pewne odmienne ujęcia zależnie od stanowiska poszczególnych autorów. Tak więc R. S. McConnel[16] jest zdania, że w dobieraniu tekstów ST oraz ich przekładzie i adaptacji ważniejszą rolę odegrał moment apologetyczny niż czysto teologiczny. Jego zdaniem Ewangelista nie liczył się z kontekstem, z którego czerpał cytat, i nie miał zamiaru przedstawiać Jezusa jako Sługi Cierpiącego.
W. Rothfuchs[17] uważa, że aspekt egzegetyczno-teologiczny przy doborze cytatów był czynnikiem decydującym. Dowodzi tego rola formuły wprowadzającej, która łączy element narracyjny perykopy z cytatem. Jego zdaniem ta właśnie formuła wskazuje, że Ewangelista za pomocą cytatów chciał w przepowiadaniu ewangelicznym wyeksponować myśl, iż mesjańskie posłannictwo Jezusa to prawda przekazana już przez Proroków.
W ujęciu R. Hummela[18] bliskość ostatecznej realizacji eschatologicznej rzeczywistości, o czym były przeświadczone pierwsze gminy chrześcijańskie, stanowiła rację, dlaczego uciekano się do cytatów starotestamentalnych przy opisie wydarzeń z życia Jezusa, zwłaszcza tych, które były przyczyną zgorszenia i odrzucenia posłannictwa Jezusowego (niepowodzenia, słabość wobec przemocy, śmierć). Tekst ST, choćby najtrudniejszy, w momencie, gdy się spełnił, przestał być tajemnicą. Ewangelista przytoczył go opisując jakieś wydarzenie z życia Jezusowego, bo wydarzenie to było wynikiem wielkich zamiarów Bożych, spełniających się na osobie Jezusa i za pośrednictwem Jego osoby, a które zapowiedzieli Prorocy.
L. Hartman[19] sądzi, że posługiwanie się cytatami refleksyjnymi miało swe źródło w przyjętym przez chrześcijan żydowskich sposobie patrzenia na Pismo św. Na tekst św. patrzono jako na słowo Boże, skierowane do każdego człowieka z osobna i do wszystkich ludzi razem. Słowo to objawiło im wolę Bożą i Jej wymagania. Tu zatem tkwi racja, dlaczego Ewangelista mówiąc o Jezusie, o Jego czynach i słowach zestawiał je ze słowem Bożym ST. Ewangelista chcąc to starotestamentalne słowo Boże uczynić wymownym i ukazać jaśniej zbieżność, jaką zauważył między nim a opisywanym posłannictwem Jezusa, dostosowywał je i adaptował, nadając głębszą wymowę teologiczną.
Każda z wyżej przytoczonych opinii ma pewne elementy, które są słuszne i uzasadnione. Toteż w konkluzji można powiedzieć, że różnorodność form przy korzystaniu z tekstów starotestamentalnych w Ewangelii Mateusza ma swoje źródło rzeczywiście w racjach teologicznych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |