Presupozycje analizy retorycznej

Jest to fragment książki Wprowadzenie do hebrajskiej retoryki biblijnej:. Wydawnictwa WAM

W Łk 8,40-56 sam tylko układ tekstu i powtórzenia leksykalne wskazują na związek uzupełniającego się podobieństwa pomiędzy córką Jaira a ko­bietą cierpiącą na krwotok: obie relacje uzdrowień znajdują się w środku frag­mentów, obie kobiety zostają nazwane „córkami" [„córko" \ „dziewczynko"], a także powtórzona zostaje liczba „dwanaście" w odniesieniu do jednej i drugiej: córka Jaira umiera w chwili, kiedy osiąga wiek, w którym może zostać żoną i matką, a druga kobieta pozbawiona jest możliwości macierzyństwa od wieku dwunastu lat[12].
Trzecia cecha charakterystyczna retoryki hebrajskiej polega na specyficz­nym sposobie komponowania, na układach równoległych, a zwłaszcza na formach koncentrycznych. Zamiast przeprowadzać dowodzenie w sposób li­nearny - grecko-łaciński - aż do wniosku, którym kończy się przemowa, do­konuje go ona najczęściej w sposób imwolutywny, wokół pewnego centrum, punktu skupienia, „klucza sklepienia", dzięki któremu cała reszta odnajduje spójność. Centrum konstrukcji koncentrycznej posiada najczęściej pewne cechy specyficzne: nierzadko różni się formą i rodzajem od reszty tekstu. Jest nim często pytanie lub przynajmniej coś, co stwarza trudność, a w każdym razie wygląda zagadkowo. Spośród tak wielu przykładów wybiorę jeden: pieśń Mojżesza w Wj 15, zbudowaną wokół podwójnego pytania w wersecie 11 („Któż jest pośród bogów równy Tobie, Panie, w blasku świętości, któż Ci jest podobny, straszliwy w czynach, cuda działający!"), ponieważ ta sama struk­tura zostaje powtórzona (w sposób bardziej uproszczony) w Hymnie Mojże­sza i Baranka (Ap 15) i jest ona także skupiona wokół podobnego pytania („Któż by się nie bał, o Panie, i Twego imienia nie uczcił?")[13].
Po tym wszystkim, co powiedziałem, nie chciałbym unikać pytania o związki pomiędzy retoryką klasyczną a retoryką hebrajską. Pytanie takie rysuje się wy­raźnie w odniesieniu do tekstów Nowego Testamentu, napisanych nie po hebrajsku, lecz po grecku, w kręgu kulturowym Bliskiego Wschodu, pozostającego (przynajmniej wśród pewnych warstw ludności) pod wpływem kultury i nauki greckiej. Jest rzeczą zupełnie uzasadnioną poszukiwanie w tekstach Nowego Testamentu śladów takiego wpływu. A przecież analiza retoryczna wysuwa presupozycję (zgodnie z podaną na początku definicją słowa „presupozycja"), że autorzy Nowego Testamentu, będąc na wskroś „przesiąknięci" treściami świę­tych ksiąg żydowskich, w dużym zakresie przestrzegali - świadomie lub nie - zasad kompozycji retoryki hebrajskiej. Z tego powodu, mamy pełne prawo mówić nie tylko o retoryce hebrajskiej, lecz - w sposób szerszy - o retoryce biblijnej. Nie neguję możliwości wpływu greckiego na greckie wersje Starego Testamentu, lecz na razie ograniczę się do badania tekstów jedynie z punktu widzenia retoryki hebrajskiej. Tylko z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że te same rodzaje konstrukcji, które napotykam w Psalmach, Księgach Proroków czy w Torze, odnajduję w Ewangeliach, a nawet w Ewangelii według św. Łukasza, o którym mówi się, że był Grekiem, a który, jak sądzę (z wyżej wymienionych powodów i chociaż brzmi to trochę prowokująco) był Żydem. Druga presupozycja (zgodnie z którą istnieje specyficznie biblijna retory­ka) potwierdza pierwsze przypuszczenie (teksty zostały skomponowane i za­sadniczo dobrze skomponowane). Prawdą jest, że teksty biblijne, ocenione zgodnie z zasadami retoryki grecko-łacińskiej, wydają się źle skomponowa­ne lub po prostu nie uporządkowane, lecz kiedy badać je właściwym narzę­dziem, to znaczy w powiązaniu z ich własnymi prawami, okazują się zbudo­wane w niezwykle mądry sposób. Po prostu nie należy analizować jednego języka w oparciu o gramatykę innego, zwłaszcza kiedy należą one do grup języków zupełnie ze sobą nie spokrewnionych. W przypadku Nowego Testa­mentu do mylących konkluzji prowadzi to, że myśl hebrajska „przyobleczo­na została" w język grecki, podobnie jak to, że wielu Żydów w tamtej epoce zaczęło nosić chiton; znane są wszak trudności, jakie napotykali ci spośród nich, którzy uczęszczali do gimnazjum w celu ukrycia swego żydowskiego pochodzenia. Teksty Nowego Testamentu naznaczone są w swej istocie, w spo­sób niezatarty, Abrahamowym Przymierzem. Jest to fakt niezaprzeczalny.

TRZECIA PRESUPOZYCJA

Krytyka pewnej metody historyczno-krytycznej

Z dwóch pierwszych presupozycji wynika logicznie i zarazem chronologicz­nie trzecia. Jej krytyczny aspekt nie bardziej ujdzie uwadze niż aspekt dwóch pierwszych. Można by powiedzieć, że trzecia presupozycja związana jest z za­ufaniem do tekstu i jego własnej logiki. Pozostaje więc ona w bezpośredniej sprzeczności z postawą podejrzliwości, do której przyzwyczaiła nas krytyka współczesna. W związku z tym można określić analizę retoryczną jako metodę naiwną i „przedkrytyczną". Pozwoliłem sobie wyrazić przypuszczenie, że jeśli analiza nazywana dzisiaj „retoryczną" powstała przed krytyką historyczną[14], nabrała tym samym charakteru „postkrytycznego" lub - by wyrazić się ściślej i dobitniej - stała się krytyką krytyki, zwłaszcza krytyki literackiej.
Oczywiście, można, zgodnie z postulatem irenizmu, mówić, że przeciwstawność metod ma tylko charakter uzupełniający: byłby to znak kurtuazji i tolerancji i każdy mógłby pozostać w swoim obozie i na własnych pozycjach, aby uniknąć jakiegokolwiek kontaktu, mogącego być przyczyną wrogości, której nikt sobie nie życzy. Żeby użyć mniej „wojowniczej", lecz innej, zwią­zanej ze spokojną uprawą roli, metafory: każdy powinien uprawiać własny ogródek swymi narzędziami, ściśle ograniczając się do swego terenu badań. Z pewnością każdy sposób analizy powinien zachować niezależność metodo­logiczną, a próba pospiesznego łączenia metodologii skończyłaby się żałośnie. Jednakże ekumeniczny irenizm, dążący do pomijania problemów i różnic, mógłby być tak naprawdę tylko unikiem.
Główny aspekt krytyki to maksymalne poszanowanie tekstu masoreckiego. Krytyka, choć znacznie bardziej wyważona w naszych czasach, od ponad stulecia zbyt swobodnie proponuje (jeśli nie narzuca) poprawki, których ogromna ilość jest całkiem niesłuszna. Dotyczą one nie tylko wokalizacji tek­stu, lecz nawet tekstu konsonantycznego i bardzo często także kolejności wersetów (jeśli po prostu i najzwyklej nie usuwają części tekstu), jak jest to na przykład w przypadku ,,metri causa". Tak zwane przypisy Stuttgartensia obfitują w tego rodzaju poprawki, z których część znalazła się niestety w tłu­maczeniach na języki romańskie i nawet zdobyła sobie miejsce w tekstach i śpiewach liturgicznych, a więc w pamięci wiernych. Na szczęście, różnorod­ność tłumaczeń i to, iż szybko stają się one przestarzałe, pozwala mieć nadzieję, że szkoda nie ma charakteru ostatecznego! Z pewnością tekst masorecki jest czasem niejasny, a nawet niezrozumiały, a trzeba przecież jeszcze dokonać tłumaczenia. Kiedy dawne wersje nie okazują się wcale pomocne, nie można uniknąć domysłów. W tekście masoreckim trafiają się omyłki i można go poprawiać[15]. Chcę tylko powiedzieć, że analiza retoryczna, dzięki znajomo­ści zasad budowy tekstów biblijnych, często pozwala rozwiązywać problemy, jakie napotykają ci, którzy nie znają jej zasad. Praktyka analizy retorycznej uczy, aby instynktownie nie dowierzać żadnym poprawkom. Zamiast wysu­wać zastrzeżenia w stosunku do tekstu i tradycji rękopiśmiennej, woli ona skie­rować je w stronę krytyki. Analiza retoryczna często potwierdzała, że delenda metri causa wykazują głęboką nieznajomość praw poezji hebrajskiej oraz że zmiany w tekście świadczą o notorycznej nieznajomości logiki semickiej. Dlatego zwykła ona pomijać je podczas badań oraz zacięcie i wytrwale zwal­czać. Nigdy nie zapomnę, że pierwszą rzeczą, jakiej mój nauczyciel Paul Beauchamp wymagał od nas, kiedy nie znaliśmy języka hebrajskiego wystarcza­jąco dobrze, żeby obejść się bez pracy w oparciu o tłumaczenie, było uporząd­kowanie tekstu, jeśli w Bible de Jerusalem został on zmieniony[16]!
Inny aspekt tej samej presupozycji polega na tym, że tekst jako taki posia­da pewną logikę, która - będąc inną od naszej - ma nie mniej rzeczywisty charakter. Słowo „logika" należy rozumieć jako drugą „stronę" słowa „reto­ryka", jako jej stronę signifiant (wyrażającą znaczenie). Rozpatrywanie tek­stu jako posiadającego własną logikę prowadzi do niedowierzania wszystkie­mu, co automatycznie interpretuje istniejące w nim niezręczności jako ślad historii jego redagowania. Oczywiście, nie można zaprzeczyć, że teksty te, podobnie jak wszystkie teksty (także teksty obecnego wykładu), zostały opra­cowane redakcyjnie, nawet przez kilka osób. Stąd w wątpliwość podana zo­staje jednostronna interpretacja faktów wchodzących po prostu w zakres praw kompozycji tekstu, jako oznak wskazujących na źródła, a więc i na pochodze­nie z różnych epok.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama