Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Garść uwag do czytań Czwartku Wielkanocnego z cyklu „Biblijne konteksty”.
Nie, nie da się wzruszyć ramionami i przejść do swoich codziennych spraw. Wieść o zmartwychwstaniu jednak zbyt wiele zmienia. Choć pewnie często do nas to z całą wyrazistością nie dociera. Choć przecież w Chrystusa wierzmy....
1. Kontekst pierwszego czytania Dz 3, 11-26
Gdy czyta się początek Dziejów Apostolskich trudno oprzeć się wrażeniu, że pierwsze dni, tygodnia, miesiące, chrześcijaństwa to było jedno wielkie święto. Zgrzyty, owszem, też były, ale przede wszystkim widać unoszenie się dwa centymetry nad ziemią. Na pewno było w tym działanie Ducha Świętego, choć patrząc od czysto ludzkiej strony trzeba pamiętać, że ci ludzie albo widzieli zmartwychwstałego Jezusa albo słuchali świadectw ludzi, którzy Go widzieli. Na pewno wiadomość, że ktoś pokonał śmierć i obiecuje to samo wierzącym w Niego musiała rozpalać umysły. Przede wszystkim zaś ci pierwsi chrześcijanie doświadczali Bożej mocy; „czynili wiele znaków i cudów” – czytamy o Apostołach w zamieszczonej na koniec drugiego rozdziału Dziejów charakterystyce tego Kościoła. Ta wspólna nadzieja, wspólne ekscytacje sprawiały, że trzymali się razem. Razem przychodzili do świątyni – zapewne dla chwalenia Boga i dawania świadectwa o Jezusie – a w domach pielęgnowali wspólnotę „łamiąc chleb” – czy to Eucharystyczny czy powszedni.
Pierwsze czytanie tego dnia to właśnie fragment opowieści o tym Kościele. Przypomnijmy co wydarzyło się wcześniej: Duch Święty został już zesłany, Piotr odważnie wygłosił pierwszą mowę. Ze wspomnianej wcześniej charakterystyki Kościoła wnosimy, że i różne cuda działy się przez ręce Apostołów. No i mamy (czytaną w Kościele dzień wcześniej) opowieść o jednym z takich (?) spektakularnych wydarzeń – uzdrowieniu chromego w bramie świątyni. W odpowiedzi na zdumienie, w jakie wprawieni zostali świadkowie wydarzenia, Piotr wygłasza swoją drugą mowę. I właśnie tę mowę słyszmy w czwartek w Oktawie Wielkiej Nocy jako pierwsze czytanie.
Gdy chromy, uzdrowiony, trzymał się Piotra i Jana, cały lud zdumiony zbiegł się do nich w krużganku, który zwano Salomonowym. Na ten widok Piotr przemówił do ludu: „Mężowie izraelscy! Dlaczego dziwicie się temu? I dlaczego także patrzycie na nas, jakbyśmy własną mocą lub pobożnością sprawili, że on chodzi? Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba, Bóg ojców naszych wsławił Sługę swego, Jezusa, wy jednak wydaliście Go i zaparliście się Go przed Piłatem, gdy postanowił Go uwolnić. Zaparliście się Świętego i Sprawiedliwego, a wyprosiliście ułaskawienie dla zabójcy. Zabiliście Dawcę życia, ale Bóg wskrzesił Go z martwych, czego my jesteśmy świadkami. I przez wiarę w Jego imię temu człowiekowi, którego oglądacie i którego znacie, imię to przywróciło siły. Wiara wzbudzona przez niego dała mu tę pełnię sił, którą wszyscy widzicie.
Lecz teraz wiem, bracia, że działaliście w nieświadomości, tak samo jak zwierzchnicy wasi. A Bóg w ten sposób spełnił to, co zapowiedział przez usta wszystkich proroków, że Jego Mesjasz będzie cierpiał. Pokutujcie więc i nawróćcie się, aby grzechy wasze zostały zgładzone, aby nadeszły od Pana dni ochłody, aby też posłał wam zapowiedzianego Mesjasza, Jezusa, którego niebo musi zatrzymać aż do czasu odnowienia wszystkich rzeczy, co od wieków przepowiedział Bóg przez usta swoich świętych proroków.
Powiedział przecież Mojżesz: «Proroka jak ja wzbudzi wam Pan, Bóg nasz, spośród braci waszych. Słuchajcie Go we wszystkim, co wam powie. A każdy, kto nie posłucha tego Proroka, zostanie usunięty z ludu». Zapowiadali te dni także wszyscy prorocy, którzy przemawiali od czasów Samuela i jego następców. Wy jesteście synami proroków i przymierza, które Bóg zawarł z waszymi ojcami, kiedy rzekł do Abrahama: «Błogosławione będą w potomstwie twoim wszystkie narody ziemi». Dla was najpierw wskrzesił Bóg Sługę swego i posłał Go, aby błogosławił każdemu z was w odwracaniu się od grzechów”.
Przebogate w treść czytanie... Główne przesłanie tej mowy? Chyba jasne: Jezus był zapowiadanym dla ludu Bożego przez proroków Mesjaszem; wyście jednak Go zabili spełniając w ten sposób zapowiedzi proroków. Ale teraz już dość: pokutujcie i nawróćcie się; uwierzcie w Jezusa. Jeśli nie, choć to dla was w pierwszym rzędzie Bóg posłał Mesjasza, zostaniecie z ludu Bożego usunięci.
No właśnie: to nie tak, że jest jeden lud Boży, Izrael, a potem drugi, Kościół. Jest jeden, do którego od Chrystusa wchodzi się przez wiarę, nie urodzenie. Kto nie wierzy, sam się z tej wspólnoty wyklucza. Warto zwrócić tu też uwagę na pewną oczywistość, często jednak oczywistość zapominaną: chrześcijaństwo nie tyle jest religią nową, co pewną reformą religii Izraela. Pierwsi chrześcijanie – Żydzi przecież, i to Żydzi chętnie modlący się w świątyni – po prostu uwierzyli Jezusowi, że jest Chrystusem, Mesjaszem; że w Nim spełniły się zapowiedzi proroków. To tłumaczy skąd to wyjątkowe traktowanie żydów (w sensie religijnym, nie narodowym) przez chrześcijan oraz ilość problemów teologicznych, jakie we wzajemnych relacjach się pojawiają. Ten spór o wiarę i niewiarę Jezusa jest i dziś osią współczesnych sporów między wierzącymi obu tych religii.
To, że śmierć Jezusa była elementem Bożego planu implikuje pewna ważną prawdę. Chodzi o pokazanie sensu działań Boga, historii zbawienia. Ale o tym w części poświęconej wyjaśnianiu tekstu Ewangelii....
W tym jasnym głównym przesłaniu mowy Piotra trudno jednak odnaleźć się uczniom Chrystusa XXI wieku. Dwa tysiące lat chrześcijaństwa, które rozwijało się w różnych nieżydowskich kulturach sprawia, że dawne spory, zwłaszcza dla potomków nie-żydów, są może jeszcze ważne dla teologii ale nie budzą już emocji. Dlatego warto zauważyć nie tylko tę główną myśl mowy Piotra. Parę drobiazgów...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |