Presupozycje analizy retorycznej

Jest to fragment książki Wprowadzenie do hebrajskiej retoryki biblijnej:. Wydawnictwa WAM

To, co krytyka literacka nazywa „dubletami", w których upatruje późniejsze dodatki, można, jak się wydaje, lepiej wytłumaczyć w większości przypadków zasadą binarności, której nikt nie neguje na pozio­mie dystychu. Jeśli jej nie uwzględni, to aby zachować wewnętrzną spójność, powinna rozpatrywać wszystkie drugie człony dwuczłonowych segmentów w paralelizmie synonimicznym jako dublety, to znaczy jako drugorzędne do­datki! „Sprzeczności" i „gwałtowne załamania ciągu logicznego", które śle­dzi, w większości uzasadnione są tylko z punktu widzenia naszej zachodniej logiki. Z punktu widzenia retoryki i logiki biblijnej wiele z tych oznak, mają­cych świadczyć o „warstwach" redakcyjnych, nie ma uzasadnienia. Czy imiona Boże, które służą między innymi do odróżnienia tekstów jahwistycznych od elohistycznych w Pięcioksięgu, mogą być zawsze i koniecznie uważane za oznaki wskazujące na redakcję? Czy na przykład w Psalmach nie mogą od­grywać one roli znaku kompozycyjnego, użytego przez poetę w celu konstruk­cji swego tekstu, w zgodności z innymi znakami? Czy jeśli w grupie podob­nych do siebie zapowiedzi, forma jednej z nich różni się od formy innych, jest to nieuchronna oznaka, że zapowiedź ta pochodzi z innego okresu i autorem jej jest kto inny niż autor pozostałych zapowiedzi? Czy nie mogłoby raczej chodzić o kompozycję, świadomie stworzoną przez jednego i tego samego autora? Czy jest rzeczą pewną, że w Prz 9 wersety 7-12, „które przerywają rozwój i rozbijają dyptych: Mądrość-Głupota (1-6.13-18), stanowią później­szy dodatek"[17]? Nawet gdyby to było prawdą (w co analiza retoryczna bardzo wątpi, ponieważ w wielu innych miejscach odnotowała ten typ konstrukcji koncentrycznej), czy pozwala to lepiej zrozumieć tekst w jego ostatecznym kształcie? Określenie (jak ma to miejsce w Bible de Jeruzalem[18]) tych werse­tów centralnych jako „wprowadzonych w późniejszym czasie aforyzmów, w charakterze komentarza do wersetu 6", jasno ukazuje, że nie uchwycona została ani ich jedność, ani rola „ogniskująca", jaką posiada refleksja dotycząca postawy, którą winien przyjąć człowiek rozdarty między mądrością a szaleń­stwem. Ponadto niedostrzeżenie konstrukcji koncentrycznej tego centralnego fragmentu, skupionej wokół przysłowia: „Treścią mądrości jest bojaźń Pań­ska, rozsądkiem - poznanie Świętego" (9,10), uniemożliwia odnalezienie prawdziwego klucza do jej interpretacji.
Ponieważ te krytyczne uwagi dotyczą krytyki typu historycznego, powinie­nem zaznaczyć pewne punkty wspólne. Pierwszy z nich dotyczy historii re­dakcji: jest rzeczą jasną, że troska, jaką przejawia, poszukując śladów inter­wencji redaktora, wskazuje, że rozpatruje ostateczną wersję tekstu jako kom­pozycję. Historia form stara się (zwłaszcza wtedy kiedy przejawia tendencję do wyodrębniania rodzajów literackich i ich składników) wydzielić - podob­nie jak analiza retoryczna - jednostki w continuum tekstu. Analiza retorycz­na nie pomija tego wkładu, kiedy na przykład stwierdza, że różnica między rodzajami literackimi może mieć znaczący charakter jako element konstruk­cji sekwencji. Wiele faktów zauważonych przez krytykę literacką - gwałtow­ne załamania ciągłości, różnice, opozycje - zostaje dostrzeżonych także przez analizę retoryczną, nawet jeśli wnioski, jakie te dwie metody wyciągają z tych samych faktów, są przeciwstawne i to w zasadniczy sposób.

Trzy presupozycje analizy retorycznej są zatem następujące: teksty biblijne tworzą dobrze skomponowane całości, są skonstruowane zgodnie z pra­wami szczególnej retoryki (retoryki semickiej, a nie zachodniej), trzeba więc zaufać tekstom takim, jakie są, ponieważ posiadają własną logikę. Na zakoń­czenie chciałbym krótko powiedzieć, z jakim prądem myślowym lub dziedziną nauki można powiązać podejście zwane „retorycznym". Pozwoli to szczegó­łowo określić pewne pojęcia i działania, do których analiza retoryczna przy­wiązuje wielką wagę. Zanim ukażę, w jakim stopniu analiza retoryczna powią­zana jest z lingwistyką współczesną lub inaczej strukturalną (lub że - jak moż­na by powiedzieć - stanowi jej część), muszę przypomnieć, że jej początki nie wywodzą się od lingwistyki. Powiedzmy - dla wygody i by ująć to krótko - iż naznaczona jest od początku poprzez anglo-saksoński empiryzm swych prawdziwych twórców: L. Lowtha w połowie XVII wieku, a zwłaszcza J. Jebba i T. Boysa na początku XIX wieku (nawet jeśli Lowth odwołuje się do wło­skiego rabina Azariasza dei Rossi, a Jebb i Boys powtarzają spostrzeżenia Niemca J. A. Bengela dotyczące struktur równoległych i koncentrycznych). Można uważać, że analiza retoryczna, która powstała znacznie wcześniej niż lingwistyka strukturalna, nie tylko ma charakter lingwistyczny, lecz że stano­wi część lingwistyki, tworząc ostatni stopień konstrukcji lingwistycznej. Wypowiadałem się już na ten temat gdzie indziej i nie będę tu powracał do tej kwestii[19]. Wychodząc od pierwszej presupozycji (zgodnie z którą księga bi­blijna stanowi organiczną całość), analiza retoryczna będzie dążyć przede wszystkim do wyodrębnienia znaczących jednostek literackich na wszystkich poziomach konstrukcji tekstu. Innymi słowy, tak jak w lingwistyce chodzi o wyodrębnienie fonemów, morfemów, leksemów, zdań i fraz, w analizie re­torycznej idzie o odnajdywanie zasad pozwalających na dokonanie, w sposób bardziej naukowy lub przynajmniej bardziej obiektywny, podziału tekstu na różne jednostki, a także określenie funkcji każdej z jednostek wchodzących w skład całości. Znajomość tych zasad umożliwia egzegezie dokładne usta­lenie kontekstu (mającego charakter podstawowy): na przykład kontekstem dla perykopy niekoniecznie jest perykopa lub perykopy, które ją poprzedzają i któ­re po niej następują, ale całość jednostek stanowiących jednostkę rzędu wyż­szego od rozpatrywanej perykopy: będą to więc albo jednostki, które ją ota­czają, albo tylko takie, które ją poprzedzają, lub tylko te, które po niej nastę­pują. To tak jak na przykład w słowie „następują", gdzie kontekstem graficznym dla „n" jest tylko osiem liter, które po nim występują, a kontekstem dla „ą" tylko osiem liter, które je poprzedzają. Jeśli zdecydowałem się, na końcu mojego wykładu, poruszyć tę ostatnią kwestię, to dlatego, że zależało mi na podkreśleniu następującej rzeczy: chociaż analiza retoryczna nie jest oczywi­ście jedyną metodą egzegetyczną, a nawet gdybyśmy uważali, że nie jest ona niezbędnym działaniem w pracy egzegetycznej (jak jest to w przypadku kry­tyki tekstowej lub wywiadu leksykograficznego), wolno sądzić, iż może ona jednak na coś się przydać.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama