Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Było to jakby wyzwanie rzucone Bogu, objaw pychy i zadufania w sobie, zrodzonych z poczucia siły wspólnoty
Wieża Babel
Prehistorię biblijną kończy rozdział 11, w którym na początku czytamy o wydarzeniach związanych z wieżą Babel. Jahwista w sposób ludowy wyjaśnia dlaczego ludzie posługują się różnymi językami. Ludzie, którzy wcześniej przez grzech utracili harmonię między duszą i ciałem, teraz także przez grzech tracą jedność języka. Oczywiście jest mało prawdopodobne by stało się to nagle, w jednym momencie. Zapewne, w sposób charakterystyczny dla autorów biblijnych, zostały tutaj pominięte przyczyny pośrednie, a na pierwszy plan wysunięto Boga jako główną przyczynę sprawczą.
Potomkowie Noego prowadzący wcześniej życie koczownicze osiedlili się w ziemi Szinear (Babilonia – zob. Iz 11,11; Dn 1,2). Na starożytnym Wschodzie czymś normalnym było budowanie miasta z wieżą jako ostatnim schronieniem na wypadek wojny. W Mezopotamii wieże takie poświęcano zazwyczaj bóstwu – opiekunowi miasta. Później ów aspekt religijny zaczął przeważać i wieże te straciły swój charakter obronny i stały się miejscem kultu. Jednakże zarówno w jednym jak i drugim przypadku symbolizowały siłę i jedność mieszkańców miasta. Zbudowanie takiej wieży samo w sobie nie było więc czymś złym. Problem polegał na motywacji ludzi. Z tekstu wynika, że było to jakby wyzwanie rzucone Bogu, objaw pychy i zadufania w sobie, zrodzonych z poczucia siły wspólnoty. Ludzie osiągając coraz większy postęp techniczny, odkrywając siły drzemiące we wspólnocie i zjednoczeni wspólną ideą, po raz kolejny zapragnęli „być jak Bóg”. Dlatego właśnie taka, a nie inna była reakcja Boga:
„Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego! W ten sposób Pan rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi, i tak nie dokończyli budowy tego miasta.” (Rdz 11,7-8)
Pewne zamieszanie może wywołać użyta tutaj liczba mnoga. Czy chodzi o jakieś pozostałości politeizmu? Jest to raczej wątpliwe. Przyjmuje się, że (podobnie jak w Rdz 1,26) jest to tzw. pluralis deliberativus lub pluralis psychologicus. Chodzi o pewien rodzaj liczby mnogiej - liczba mnoga namysłu czyli forma stylistyczna wyrażająca naradę z samym sobą, zjawisko psychologiczne, które polega na tym, że mówiący niejako dzieli się na dwie osoby, z których jedna udziela drugiej rady lub zachęty.
Na końcu opowiadania dowiadujemy się że chodziło o miasto Babel. Jest to hebrajska nazwa Babilonu, stolicy Babilonii. Autor nawiązał tutaj do czasownika bālal – pomieszać. Jest to jednak jedynie podobieństwo słów a nie rzeczywiste znaczenie słowa babel. Wywodzi się ono bowiem od akkadyjskiego rzeczownika bab-ili oznaczającego brama boga. Poza tym opowiadanie powstało w czasach, kiedy wygnańcy w Asyrii i Babilonii spotkali się z tzw. zigguratami, które mogły przypominać „wieże sięgające nieba”. Do największych z nich należała wieża Etemenanki właśnie w Babilonie. Miała ona blisko 90 m wysokości i liczyła 7 pięter. Niewykluczone, że właśnie ta wieża stała się dla autora natchnionego inspiracją podczas pisania opowiadania o wieży Babel.
Druga część 11 rozdziału, przedstawiając genealogię potomków Sema, doprowadza nas do Teracha i jego syna Abrahama. Wychodzą z Ur chaldejskiego i osiedlają się w Charanie. Kończy się prehistoria, a rozpoczyna biblijna historia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |