Bóg w akcji

Kim jest Bóg? Źle jeżeli ograniczamy się do zamknięcia Go w jednym pojęciu. Najlepiej zobaczyć kim jest, gdy widzi się go działającego.

Dalsza lektura tego fragmentu Księgi Rodzaju dodaje do tego obrazu Boga jeszcze jeden szczegół: Bóg nie jest zawzięty.

Abraham bał się o mieszkającego w Sodomie swojego bratanka Lota. Zrozumiałe, że chciał go z karzącej ręki Boga uratować. Stąd ośmiela się targować z Bogiem. Tak, mimo całego szacunku, jaki przy tym Bogu okazał, był to targ. Najpierw Abraham liczył, że znajdzie się w Sodomie 50 sprawiedliwych. Bóg obiecał, że ze względu na nich, nie zniszczy miasta. Ostatecznie po dłuższym targu Bóg zgodził się nie niszczyć miasta, jeśli znajdzie w nim choć 10 sprawiedliwych. Wielki był Abraham, skoro umiał przekonać najmądrzejszego Boga. Dla nas to wielka pociecha. Nasze prośby pewnie też mogą realnie wpływać na losy innych ludzi. Modlitwą możemy wpływać na nieodwołalne wyroki Boga.

Małość Lota

Lot też był gościnny. Zaprosił dwóch aniołów do swojego domu. Też, jak wcześniej Abraham, ugościł ich. Choć nieco skromniej. Nie był jednak wzorem cnót. Gdy mieszkańcy miasta przyszli poswawolić z jego gośćmi, niby stanął w ich obronie. Ale zaproponował im paskudną wymianę: dwie córki do zabawy zamiast nich. Potem, choć widział jak dziwną mocą dysponowali jego goście, ociągał się z ratowaniem własnego życia. Nie udało mu się przekonać przyszłych zięciów. I gdyby nie interwencja aniołów, którzy prawie siłą wyrzucili go wraz z żoną i córkami  z Sodomy, pewnie dalej na własną zgubę czekałby nie wiadomo na co.

Potem, podobnie jak Abraham, też się targował. Ale nie o czyjeś życie, ale o własną wygodę. Nie chciał uciekać w góry, wolał wybrać małe miasto Soar. O dziwo, i do tej prośby Bóg się przychylił. Tylko żonę Lota, która lekceważąc polecenie Aniołów obejrzała się wstecz, spotkała sroga kara: zamieniła się w słup soli.

Wydawało się, że Lot rozstając się z Abrahamem wybrał lepiej. Czas pokazał, że ten wybór był błędem. Wszystko obróciło się przeciw niemu. Na starość przyszło mu zamieszkać razem z dwiema córkami w jaskini. A i córki, zepsute pewnie życiem w Sodomie, nie okazały się zbyt roztropne narażając ojca na dodatkowy grzech i wstyd. Kazirodztwo.

A Bóg? Karząc Sodomę i Gomorę za jej niegodziwości okazał się nie tylko sprawiedliwy. Pokazał, że postępowanie człowieka  tu i teraz nie jest mu wcale obojętne. Nie są mu też obojętne ludzkie losy. Ze względu na Abrahama oszczędził Lota i jego rodzinę. Choć nie wszystkich, wskutek ich uporu, udało się uratować. Smutne to, ale czasem i Bóg bywa bezradny wobec oporu człowieka. Zadającym pytanie o to, gdzie był Bóg, gdy budowano obozy koncentracyjne i bombardowano miasta patrząc na koniec Sodomy i Gomory można śmiało powiedzieć: wszystko do czasu. To nie zło ma ostatnie słowo.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama