Jest to fragment książki "Rozwój chrystologii Nowego Testamentu", który zamieszczamy za zgodą Wydawnictwa WAM.
Taki właśnie tytuł ostatniego w tym studium rozdziału dopiero oddaje sprawiedliwość, moim zdaniem, wkładowi tej księgi do nowotestamentowego Objawienia, czego po większej części nie uwydatniają opracowania Apokalipsy[1]. Synteza bowiem, jakiej dokonuje ta ostatnia księga Nowego Testamentu, jest szczególna. Spaja ona w zwartą całość starotestamentowy mesjanizm z nowotestamentowym przekazem o doczesnym życiu Jezusa Chrystusa jako Syna Bożego, równego Ojcu. Przy tym Apokalipsa wskazuje, że posłannictwo Ducha Świętego, zapowiedziane w Ewangeliach jako przyszłe, jest już teraz czynne w obecnym szerzej rozumianym eonie eschatologicznym, z jego znamiennym dwumianem „już " i „jeszcze nie"[2]. l tak nie w formule zwięzłej typu Mt 28, 19, lecz szerzej jest opisana cała Trójca, ukazująca się na kilku miejscach, począwszy od prologu i od preskryptu księgi (Ap 1,2. 4)[3].
Szczególny gatunek literacki tej księgi pozwolił Autorowi wyzyskać także dane apokaliptyki pozakanonicznej w swoisty sposób. Oto stała się Apokalipsa, a w niej chrystologia, poniekąd dalszym ciągiem Ewangelii, choć na wyższym „piętrze". Stała się bowiem jednocześnie świadectwem i proroctwem, jak zapowiada prolog (Ap 1,1-3), który wylicza wszystkie te trzy określenia jej szczególnego gatunku: ἀποκάλυψις (apokalypsis), μαρτυρία (martyria) i προφητεία (profeteja). Dzięki temu obraz Chrystusa stał się w Janowej Apokalipsie w najwyższym stopniu zwięzłą syntezą, i to - by użyć języka później rozwiniętej teologii - „teandryczną".
Zgodnie z wytycznymi niniejszego studium zatrzymamy się tylko na tych nowych elementach, które rzeczywiście wieńczą rozwój chrystologii, dotąd w poprzednich księgach ukazywanej etapami. Nowe elementy do omówienia znajdą się w następujących 4 podrozdziałach, ułożonych celem łatwiejszego odszukania według kolejności rozdziałów obecnego tekstu Apokalipsy.
A. Wizja wstępna
Początek syntezy teandrycznej ukazuje się od razu w wizji wstępnej, w której Jezus Chrystus, oczywiście już chwalebny, daje polecenie napisania Listów do Siedmiu Kościołów. Wtedy zarazem przedstawia się sam Wizjonerowi, a ten ze swej strony podaje okoliczności wizji obfitującej w nowe szczegóły:
Ja, Jan, wasz brat
i współuczestnik w ucisku i królestwie, i wytrwaniu w Jezusie,
byłem na wyspie, zwanej Patmos,
z powodu słowa Bożego i świadectwa Jezusa.
[1] Zasługującym na podkreślenie wyjątkiem pod tym względem jest monografia R. Bauckham, Theology of the Book of Revelation, Cambridge (1993), w której cały rozdział (s. 54-65) traktuje o tożsamości apokaliptycznego Chrystusa z Bogiem.
[2] Szerzej o tym dwumianie - por. A. Jankowski, Biblijna teologia czasu, Kraków 2001.
[3] Już w preskrypcie „Listów do Siedmiu Kościołów" trzeba - wbrew opinii części komentatorów - Siedmiu Duchów, które są przed Jego tronem, odnieść do samego Dawcy siedmiu darów, do Ducha Świętego, nie do siedmiu aniołów z Tb 12,15. Tego domaga się werset następny, eksponujący godność boską Chrystusa, a nie mogą pogardzać osobami boskimi aniołowie, od których nadto nigdzie w Piśmie Świętym nie pochodzą łaska i pokój. Są one zawsze w Biblii darami samego tylko Boga.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |