Cóż, lud Boży czasem Bogu się przeciwstawia, bo wie od Niego lepiej.
Dialog człowieka z Bogiem:
- Pomóż mi! - prosi człowiek
- Ty mi pomóż - odpowiada Bóg.
Tak to nieraz wygląda. Nie, nie chodzi o sytuacje, gdy dopada człowieka jakieś nieszczęście. Wiadomo, Bóg takiej pomocy od człowieka nie potrzebuje. Ale dość często bywa tak, że mamy jakiś plan na swoje życie, na zaangażowanie, na pracę, na duszpasterstwo. Mamy plan. I wołamy: Boże, to dobry plan, pomóż mi go zrealizować. Tymczasem Bóg może mieć plan zupełnie inny. Siłą rzeczy znacznie lepszy. Ale nie znajduje w człowieku sojusznika do jego realizacji. Bo człowiek wie lepiej. Ma swoje wizje, swoje projekty. I nieraz torpeduje dobry plan Boga... To o tym są czytania tej niedzieli. Pierwsze i trzecie. A drugie przypomina, co powinno być drogowskazem pomagającym rozróżnić, co jest zgodne z Bożym zamysłem, a co służyć ma próżnej ludzkiej chwale...
Dość często zdarza się, że ludzie próbują znaleźć odpowiedź na pytanie o swoje powołanie, o drogę życia, tylko we własnym sercu. Budują plany, tworzą wizje. Tymczasem tak naprawdę człowiek powinien patrzyć nie przede wszystkim na to, co jest w jego sercu, ale na to, co jest wokół niego. To w rzeczywistości takiej, jaka jest, nie w wyśnionej, wymarzonej, ma realizować swoje najważniejsze powołanie, a zarazem najważniejszy Boży nakaz: "będziesz miłował"...
Kiedy człowiek realizację planów o wielkim dobru zaczyna od niszczenia dobra już istniejącego, może okazać się, że tak naprawdę walczy z Bogiem...
Portal Wiara.pl
169 Biblijne konteksty IV niedziela zwykła C
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |