Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Wina zawsze sprowadza karę. Jednakże Bóg dla przeprowadzenia swoich planów potrafi posłużyć się i wykorzystać także ludzkie słabości.
Za radą Rubena (który planował późniejsze uwolnienie Józefa) i popierającego go Judy, bracia zmienili decyzję. Postanowili nie zabijać go, aby nie plamić rąk krwią rodzinną, lecz wrzucić do wyschniętej studni i zostawić. (do dnia dzisiejszego na Wschodzie można się z taką praktyką spotkać – zdarza się, że ludzi niewygodnych wrzuca się do wyschniętych cystern, czy studni).
Widocznie powolna śmierć brata, konającego z głodu i pragnienia, nie wydała im się aż tak zła w porównaniu z własnoręcznym zamordowaniem go. Dlatego też gdy już Józefa wrzucili do studni - spokojnie zasiadają do spożycia posiłku.
Tymczasem nadciągnęła karawana kupców, którym bracia, za namową Judy postanowili sprzedać Józefa. Tekst Biblii w jednym miejscu podaje, że byli to Ismaelici (czyli pochodzący od Abrahama i Hagar, służącej Sary), a w innym, że Madianici (czyli wywodzący się od Abrahama i Ketury, poślubionej po śmierci Sary). Być może wynika to z pomieszania obu tych szczepów, albo też z dwóch różnych tradycji – jahwistycznej i elohistycznej. W każdym razie zarówno Izmaelici jak i Madianici byli kupcami przewożącymi towary ze swojego pustynnego kraju do bogatego Egiptu. Wśród nich były wspomniane „wonne korzenie, żywica i olejki pachnące”. Wśród niektórych komentatorów wątpliwości wzbudzał fakt użycia do transportu wielbłądów, które rzekomo miały zostać udomowione dopiero w XII w. przed Chrystusem. Jednakże wykazano, że już w V lub VI tysiącleciu przed Chrystusem Semici na Półwyspie Arabskim posługiwali się oswojonymi wielbładami. Ponieważ jednak w IV tysiącleciu jedynie nieliczne okazy takich wielbłądów przedostały się poza Arabię, stąd tak mało mamy informacji na ten temat. W Palestynie wielbładem zaczęto się posługiwać ok. 1200-900 r. przed Chr., dlatego też bracia Józefa wozili swoje towary na osłach.
Mimo błagań Józefa o litość (o czym dowiadujemy się później z Rdz 42,21) zostaje on sprzedany kupcom w niewolę za 20 srebrników (chociaż zwyczajowa cena za dorosłego niewolnika wynosiła o 10 srebrników więcej) i zabrany do Egiptu. Tam kupcy odsprzedają go, zapewne z zyskiem, Potifarowi, urzędnikowi faraona, przełożonemu dworzan.
W międzyczasie pozostali synowie Jakuba Józefa, nie mając odwagi sami stanąć przed ojcem, wysyłają posłańca z wieścią o śmierci Józefa. Jej potwierdzeniem ma być poszarpana i skrwawiona tunika. Jakub przekonany, że Józef został rozszarpany przez dzikie zwierzę "rozdarł swoje szaty, a potem przepasał biodra worem i opłakiwał syna przez długi czas. Gdy zaś wszyscy jego synowie i córki usiłowali go pocieszać, nie słuchał pociech, mówiąc: Już w smutku zstąpię za synem moim do Szeolu. I ojciec jego [nadal] go opłakiwał." (Rdz 37-34n)
Po raz kolejny Jakubowi przyszło doświadczyć bólu oszustwa. Tego, który niegdyś sam oszukał swojego ojca Izaaka, teraz oszukują jego synowie. Wina zawsze sprowadza karę. Jednakże Bóg dla przeprowadzenia swoich planów potrafi posłużyć się i wykorzystać także ludzkie słabości.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |