Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię - wołał kiedyś Jezus. Łatwo jest przyjąć tę prawdę teoretycznie. Znacznie trudniej zaufać.
W Biblii również znajdujemy sceny, w których Bóg przemawia do człowieka podczas snu. Nie tylko do bohatera omawianego fragmentu Księgi Rodzaju. Także do noszącego to samo imię Opiekuna Jezusa . A jednak oprócz tych scen znajdujemy w Biblii również mocne potępienie tych, którzy próbują wyjaśniać sny. Jak więc jest?
Mądrzy ludzie mawiają, że snem można i należy kierować się tylko wtedy, gdy wynika z tego jakieś dobro. Słusznie. Zawsze warto kierować się rozumem. Tyle że sny, które wyjaśniał Józef nie miały takiego waloru. Nieraz były tylko zapowiedzią jakichś wydarzeń. Jak sny wtrąconych do więzienia dworzan faraona. Pozostaje uznać, że Bóg, który błogosławił Józefowi, dał mu także niezwykły dar. Tak jak czasem pobożnym ludziom udziela daru uzdrawiania, prorokowania czy mówienia obcymi językami. I jak widzimy różnicę między uzdrowieniem podczas modlitwy a pójściem do bioeneroterapeuty, tak też trzeba dostrzec różnicę między Józefem, który miał dar, a kimś, kto z wieszczenia przyszłości czyni swoje główne zajęcie.
Wywyższenie
„Wyświadcz mi przysługę i przypomnij o mnie faraonowi, aby mnie stąd uwolnił” – prosił Józef podczaszego. Ten jednak zapomniał. Dopiero po dwóch latach, gdy nikt nie potrafił wytłumaczyć dziwnych snów faraona, podczaszy zrealizował tę prośbę.
Józef potrafił się znaleźć. „Nawet beze mnie Bóg potrafi przyjaźnie odpowiedzieć faraonowi”;„Przez ten sen Bóg oznajmia faraonowi, co zamierza uczynić”; „Niech faraon znajdzie roztropnego i mądrego człowieka i postawi go nad Egiptem”. Jeśli do tego faraon dowiedział się, że Józef jest sprawnym zarządcą, nic dziwnego, że właśnie jemu powierzył zarządzanie Egiptem, by odpowiednio przygotował kraj na nadchodzącą klęskę głodu. Szata z cienkiego lnu, pierścień w dowód łaskawości zdjęty z palca faraona i złoty łańcuch na szyi. I to obwożenie rydwanem faraona i słudzy wołający przed nim do ludu „na kolana!”. Czy mógł dostąpić większego zaszczytu? Sefinat Paneach – bo takie imię nadał Józefowi faraon – poślubił też córkę kapłana, Asenat. Urodziła mu dwóch synów: Manassesa i Efraima. A po siedmiu latach, gdy nastał głód, zaczął chodzić w glorii dobroczyńcy i zbawcy Egiptu. Czy mogło mu czegoś brakować do szczęścia?
Pewnie brakowało. Ojca, matki, braci i sióstr, i ojczystych stron. Zdając się na to, co gotował mu los, Józef zdał się jednak na wolę Boga. Prowadzony z przedziwny sposób stał się później zbawcą swojej rodziny. Po raz kolejny zło, dzięki Bożej Opatrzności, zaowocowało dobrem. A to z kolei, po setkach lat, podczas wyjścia Izraelitów z Egiptu, doprowadzi do okrzepnięcia Izraela jako narodu. Wierzący w Chrystusa też często nie rozumieją, dlaczego spotykają ich krzywdy i niesprawiedliwości. Niektórzy też pytają, dlaczego właśnie ich spotykają niezasłużone zaszczyty. Zawsze, zamiast złorzeczyć czy popadać w pychę, trzeba wierzyć, że Bóg wie co robi. I z Nim dzielić się swoimi troskami i radościami.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |