Fragment książki "Ewangelia wg. św. Mateusza. NT I/1 Rozdziały 1-13", który publikujemy za zgodą Wydawnictwa Edycja Świętego Pawła
9. „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój..."
Wyrażenie εἰσηνοποιοι (dosłownie: czyniący pokój) pojawia się jedynie w tym miejscu wNT oraz LXX. W NT forma czasownikowa: „czynić pokój" odnosi się dwukrotnie do mesjańskiego dzieła Jezusa (Kol 1,20; Ef 2,15) a raz jeden odnosi się do ludzi (Jk 3, 18). Ponieważ „pokój" nie należy do ważniejszych tematów Ewangelii Mateusza, wolno przypuszczać, że wypowiedź jest przedmateuszowa. Możliwe, że błogosławieństwo w tej formie zostało sformułowane podczas wojny żydowskiej lub wkrótce po niej i odzwierciedla przekonanie na temat szkodliwości jej wybuchu. Zeloci oraz ich zwolennicy sądzili, że swym zapałem do walki zbrojnej okazują się posłusznymi „synami Boga". Jezus uczy, a ewangelista to przypomina, że status „synów Boga" należy do tych, którzy starają się o pokój.
Czym jednak jest ów błogosławiony pokój? Otóż nie jest jedynie nieobecnością wojny. W pismach ST wyrażenie „pokój" (szalom) przyjmuje potrójne znaczenie: 1) pozdrowienie albo błogosławieństwo, 2) sytuacja przeciwna wobec wojny, 3) panowanie eschatologiczne Boga. Pokój nie jest więc jedynie stabilnością polityczną, ale jest sytuacją, w której ma miejsce pełny rozwój jednostek i społeczeństw. Z tego powodu w Biblii wyrażenie pokój używane jest często na określenie czasów mesjańskich, a w niektórych miejscach może być rozumiany po prostu jako zbawienie (por. Książę Pokoju: Iz 9,5-6; por. Mi 5,4; Za 9,10). W konsekwencji określenie „wprowadzający pokój" wskazuje najpierw na ludzi aktywnie działających na rzecz ustanowienia pokoju tam, gdzie ludzie doświadczają podziałów (Dupont, Beatitudes, III, 637). Tak właśnie nieco dalej w Kazaniu na Górze spotykamy temat wprowadzania pokoju pod postacią zachęty do pojednania się z bratem przed złożeniem ofiary na ołtarzu (5,23-24). Po wtóre zaś, ludzie „wprowadzający pokój" to ci, którzy działają na rzecz ustanowienia warunków pozwalających każdemu rozwijać się według planu Stwórcy. Idzie tu zatem o sprawiedliwość w dzisiejszym znaczeniu tego słowa, i to sprawiedliwość nie tylko na płaszczyźnie ekonomicznej i materialnej, ale o sprawiedliwość integralną umożliwiającą pełny rozwój jednostki. Jedynie wtedy, kiedy staramy się o taką sprawiedliwość przyczyniamy się do braku nienawiści i wojen oraz wprowadzamy pokój.
Na pytanie w jaki sposób pogodzić 10,34 („Nie mniemajcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię; nie przyniosłem pokoju, ale miecz") z obrazem Jezusa dawcy pokoju (por. Łk 2,14; 19,38; Dz 10,36; Rz 5,1; Ef 2,14-18; Kol 1,2 i in), należałoby odpowiedzieć, że błogosławiony pokój nie jest pokojem „za wszelką cenę", zaś wprowadzający pokój nie są pacyfikatorami ani pacyfistami. Zaangażowanie po stronie Jezusa i ewangelicznych wartości może prowadzić do konfliktów nawet w ramach własnego domu i rodziny (Mt 10,34-39; por. 5,10-11). Pokój ewangeliczny nie jest pokojem tego świata i Jezus sam nie bez sprzeciwów pracował nad jego wprowadzaniem.
Starając się o pokój, chrześcijanin naśladuje swego Ojca w niebie, „Boga pokoju" (Rz 16,20; 15,33; Flp 4,9; 1 Tes 5,23; 2 Tes 3,16; Hbr 13,20). Bóg daje pokój oraz pragnie prowadzić ludzi drogami pokoju (LXX Iz 14,30; 26,12; 54,10.13; 57,19). Każdy przeto, kto buduje pokój pomiędzy ludźmi, uczestniczy w szczególnej właściwości i przymiocie Boga. Ż tego właśnie wynika nazwa dzieci Boże. Wyrażenie „synowie Boży" pojawia się wyłącznie w tym miejscu Ewangelii Mateusza. Podmiot czynności („będą nazwani") nie jest wymieniony wprost, ale ze struktury gramatycznej (passivum theologicum) wynika, że jest nim Bóg. Kiedy działamy na rzecz pokoju, zostajemy uznani przez Boga za jego dzieci. Jezus w czasie uroczystego wjazdu do Jerozolimy ukazany jest jako Książę Pokoju (21,1nn), jakkolwiek wyrażenie „pokój" nie pojawia się bezpośrednio. Istnieje zatem związek między Synem a czyniącymi pokój, którzy nazwani są synami Bożymi. Czyniącym pokój przyobiecane jest to, że Jezus jako Syn Boży w nich się ucieleśni i w nich będzie trwał. Wierzący w Jezusa już są dziećmi Boga (5,45), którego nazywają Ojcem (6,9). Eschatologiczne synostwo rozumiane jest jako nieosiągalny dotąd stopień bliskości oraz podobieństwo do Boga.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |