Kawałek Ziemi Świętej

Różańce, krzyżyki i inne religijne pamiątki dotarły do Płocka z miejsca narodzenia Jezusa za pośrednictwem pracujących tam sióstr elżbietanek, które już od kilku miesięcy proszą o wsparcie dla betlejemskich chrześcijan. Same siostry od lat prowadzą w Betlejem dzieło pod nazwą Dom Pokoju, który faktycznie jest domem dla ponad trzydziestu wychowanków, od 4. do 18. roku życia.

"Czas pandemii bardzo zjednoczył naszą wspólnotę Domu Pokoju, zarówno przez modlitwę o ustanie koronawirusa, jak i pomoc potrzebującym, poprzez dzielenie się tym, co mamy: odzieżą, żywnością, środkami czystości. Bardzo aktywnie również angażujemy się w wytwarzanie i dystrybucję dewocjonaliów i różnych pamiątek z Ziemi Świętej (różańce, krzyżyki, torebki, serwetki i wiele innych rzeczy) i wysyłamy paczki do polskich parafii, które dzięki życzliwości księży proboszczów i wielu osób dobrej woli poprzez zakupienie pamiątek bardzo nas wspierają" - napisała s. Szczepana, elżbietanka z Betlejem, w liście, jaki otrzymał ks. Robert Banasiak, wiceekonom diecezji płockiej.

Polska zakonnica tak opisuje dramatyczną sytuację mieszkańców Betlejem: "Dziś miejsce narodzenia Pana Jezusa jest puste, sklepy i hotele zamknięte, podobnie warsztaty produkujące dewocjonalia". - Gdy pielgrzymki z Polski przyjeżdżały do Ziemi Świętej, najczęściej zatrzymywały się w Betlejem. Tam też kupowano pamiątki, z których sprzedaży utrzymują się od pokoleń często całe rodziny. A są to rodziny chrześcijańskie z głębokimi korzeniami. Niestety, jest ich w Betlejem coraz mniej, bo żyje im się coraz trudniej, co pogłębiła pandemia - wyjaśnia ks. R. Banasiak, który pozostaje w kontakcie z siostrami elżbietankami z Ziemi Świętej.

Dlatego można dołączyć do grona przyjaciół i dobroczyńców Domu Pokoju i betlejemskich chrześcijan, kupując pamiątki, które specjalnie oznaczone, są w sprzedaży w diecezjalnej Hurtowni Artykułów Liturgicznych "Sacerdos" w Płocku przy ul. Mostowej 1. Jak napisała s. Szczepana, "dzięki takiej akcji pomagamy wielu rodzinom chrześcijańskim, które mimo braku pielgrzymów i turystów mogą zarobić na życie".

- Chrześcijanie z Betlejem nie czekają na same pieniądze, ale chcą pracy, która będzie ich podtrzymywała. Ta praca daje im godność i to jest niesłychanie ważne. Poza tym, wartością dodaną wykonanych przez nich pamiątek i dewocjonaliów jest to, że pochodzą z tak wyjątkowego miejsca, do którego prawdopodobnie długo jeszcze nie będziemy mogli pojechać. W ten sposób kawałek Ziemi Świętej przybliży się do nas - uważa ksiądz wiceekonom. Niebawem będą też dostępne katalogi z pamiątkami i można będzie złożyć indywidualne zamówienia.