Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Zastanawiali się nad nimi przy egzegezie eschatologicznych wypowiedzi biblijnych, względnie przy omawianiu prawd wiary.
Zmartwychwstanie
O ile śmierć była faktem egzystencjalnym, doświadczalnym dla każdego, to prawda o zmartwychwstaniu była przedmiotem wiary. Była to idea, która spotkała się z żywą reakcją pogańskiego świata. Dla ludzi tamtej epoki zmartwychwstanie ciała, albo zmarłych, stanowiło nie lada problem. Nawet ludzie przyjmujący chrzest, akceptujący przepowiadanie Chrystusa, z pogodzeniem się z prawdą o zmartwychwstaniu mieli duże trudności. Zwłaszcza pierwsze generacje chrześcijan z trudem sobie z tą prawdą radziły.
Były dwa istotne powody tych trudności. Pierwsza wynikała z podejścia do ciała. Większość szkół filozoficznych głosiła potrzebę wyzwolenia się z ciała. Ludzie wychowani w takiej kulturze z trudem przyjmowali chrześcijańska prawdę o godności ciała. Zdając sobie sprawę z jego materialności, nie widziano powodu, by mówić o jego zbawieniu. Druga trudność wynikała z trudności wyobrażenia sobie jak to zmartwychwstanie mogłoby wyglądać. Pogodzenie tego z racjami rozumowymi zdawało się niemożliwe. Nic dziwnego, że ta prawda stała się przedmiotem dyskusji z poganami.
Świat pogański początkowo wręcz szydził z wiary w zmartwychwstanie. Konieczne stało się zatem jej racjonalne uzasadnienie. Z tym wyzwaniem zmierzyli się już pierwsi myśliciele chrześcijańscy w drugim wieku, zwani apologetami. Najbardziej znany traktat z tej dziedziny to krótka rozprawa O zmartwychwstaniu umarłych Atenagorasa z Aten. W swym dziele uzasadnia on prawdę o zmartwychwstaniu argumentami, które można wydedukować, a potwierdza je danymi biblijnymi. Swoje rozumowanie rozpoczyna od fundamentalnego pytania: Czy Pan Bóg może dokonać zmartwychwstania?. Odpowiedź narzuca się sama. Skoro Pan Bóg mógł stworzyć coś z niczego, to tym bardziej może coś odtworzyć. Pozostaje zatem odpowiedzieć na następne pytanie: Czy Pan Bóg chce zmartwychwstania człowieka? Atenagoras odpowiada na to pytanie twierdząco, a racją za tym przemawiającą jest celowość łatwa do zaobserwowania w stworzeniu człowieka. Konieczność zmartwychwstania jest wprost zapisana w ludzkiej naturze.
Dowód Atenagorasa jest dość prostym rozumowaniem. Zasadza się on na obserwacji stworzenia. Łatwo zauważyć, że wszystko co istnieje zostało stworzone w jakimś celu. Skoro tak, to również pewne pragnienia, jakie są w człowieku zostały wzbudzone nieprzypadkowo. Pragnienie istnienia, szczęścia, sprawiedliwości – są w człowieku, a nie mogą zostać zrealizowane w tym życiu. To wskazuje, że musi istnieć życie wieczne, kiedy te pragnienia będą mogły być spełnione. Ponieważ pragnień doświadcza człowiek, a nie tylko dusza, zatem ciało też musi ożyć, by połączyć się z duszą i w ten sposób powstanie pełny człowiek. Jeżeli: „Prawo natury nie ustanawia celu na ślepo”, w związku z czym dopiero: „gdy dokonuje się zmartwychwstanie, dopełnia się właściwy ludzki cel”[7].
Czasem w debacie na temat zmartwychwstania pojawia się motyw ptaka Feniksa. Motyw ten był znany w literaturze pogańskiej. Ptak ten miał co pięćset lat pojawiać się w Egipcie. Wierzono, że gdy się pojawi, to zakłada gniazdo, w nim się kładzie i obumiera. Z ciała ptaka powstaje robak, który gdy podrośnie znów przemienia się w ptaka[8]. Skoro poganie w to wierzyli, więc autorzy chrześcijańscy przytaczali ten przykład dla ilustracji prawdy o zmartwychwstaniu człowieka. Odwoływano się również do przykładów z przyrody, gdzie jeden byt ginie, aby z tego mógł powstać inny. Dobrym przykładem w tym względzie było ziarno. Rzucone w ziemię gnije i niszczeje, ale z niego rodzi się nowe.
Dla chrześcijan ważniejszym argumentem przemawiającym za zmartwychwstaniem jest przykład Chrystusa. Do Niego zatem odwołują się wszyscy autorzy chrześcijańscy. Racje rozumowe przytoczone przez Atenagorasa służyły tylko do ukazania racjonalnego wymiaru tej prawdy wiary. Natomiast Chrystus stanowił gwarancję rzeczywistego zmartwychwstania. On sam powstał z martwych i zapowiedział zmartwychwstanie wszystkich zmarłych. Zasadnicza różnica między Jego zmartwychwstaniem a zmartwychwstaniem ludzi polega na tym, że On sam zmartwychwstał, wszyscy inni zaś zostaną wskrzeszeni Jego mocą.
Czasem w tekstach patrystycznych pojawia się pojęcie zmartwychwstania w sensie przenośnym. Tak nazywa się powstanie z grzechów. Zwłaszcza chrzest był traktowany w ten sposób. Wręcz nazywa się ten sakrament „pierwszym zmartwychwstaniem”, w odróżnieniu od tego, które nastąpi w przyszłości. Opierając się na słowach św. Pawła z Listu do Efezjan: „Bóg [..] nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia” (Ef 2,4-5), Orygenes wprost pisze: „Apostoł myśli o dwojakim zmartwychwstaniu”[9]. Jedno dokonuje się w nawróceniu, a drugie czeka wszystkich w przyszłym świecie. Inni autorzy nie szli tak daleko w swoich spekulacjach, ale chętnie mówili może nie tyle o zmartwychwstaniu, ile o wskrzeszeniu nie tylko przy chrzcie, ale zawsze ilekroć człowiek powstaje z grzechu. Jest to wskrzeszenie, czyli przywrócenie do życia, duszy, które może się dokonywać wielokrotnie już w tym życiu.
W związku ze zmartwychwstaniem pojawiało się też pytanie o czas. Na ten temat Ojcowie Kościoła wiele nie spekulowali. Zmartwychwstanie łączono z ponownym i ostatecznym przyjściem Chrystusa i z sądem ostatecznym, którego nadejścia nikt nie jest w stanie przewidzieć. Nawet jeśli, jak to było w millenaryzmie, mówiono o tysiącletnim życiu sprawiedliwych, czy też świętych, nie łączono tego ze zmartwychwstaniem i życiem w ciele. Niektórym Ojcom kłopot sprawiały słowa św. Pawła o sądzie „żywych i umarłych” (2 Tm 4,1), co stawiało pod znakiem zapytania zmartwychwstanie tych pierwszych. Św. Augustyn przyjmował jednak, że na „mgnienie oka” wszyscy jednak zostaną pozbawieni życia i tym samym rzeczywiste zmartwychwstanie będzie potrzebne[10].
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |