Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Zastanawiali się nad nimi przy egzegezie eschatologicznych wypowiedzi biblijnych, względnie przy omawianiu prawd wiary.
Ciało zmartwychwstałe
Kwestią szeroko dyskutowaną było zagadnienie ciała zmartwychwstałego. Debatowano nad jego relacją do ciała ziemskiego oraz nad jego przymiotami. Temat musiał intrygować, bo dyskutowano nad nim przez cały okres patrystyczny, zarówno na wschodzie jak też na zachodzie. Znamiennym rysem tej debaty jest to, że dotyczyła ona przede wszystkim ciał zbawionych. Wprawdzie zmartwychwstanie ma być powszechne, z włączeniem w to potępionych, ale ich wygląd nie interesował Ojców Kościoła.
Od samego początku zgodnie postulowano konieczność tożsamości ciała zmartwychwstałego z tym ziemskim. Skoro człowiek ma być ten sam, to również jego ciało musi tożsame z tym, które było przed śmiercią. Wspomniany już Atenagoras mówił nawet o identyczność składników, z których zbudowane jest ciało ludzkie. Pisał: „Istnieć będzie ta sama żywa istota w swej własnej budowie […] istnieć będą te same składniki, z których była zbudowana”[11]. Jednocześnie zdawał sobie sprawę, że nie będzie to ciało pod każdym względem takie samo. Elementy, z których ma być zbudowane, muszą mieć inną naturę i tym samym inne właściwości niż składniki ciała ziemskiego.
Już zatem pierwsi apologeci postulowali identyczność i integralność ciała zmartwychwstałego. Ciało to ma być takie samo jak było przed śmiercią, choć zdawano sobie sprawę, że skoro ciało ziemskie ulega zniszczeniu, a czasem rozproszeniu, to jego odtworzenie musi się odbywać na specjalnych zasadach. Integralność, czyli posiadanie wszystkich członków i organów, zdawała się być logicznym postulatem statusu zbawionych. Skoro ma to być pełnia szczęścia, to wydaje się, że nie do pogodzenia z tym byłyby defekty ciała zbawionego człowieka.
Odtworzenie tego samego ciała po zmartwychwstaniu było również postulatem poczucia sprawiedliwości. Skoro ciało w życiu doczesnym staje się często podmiotem ludzkich działań, to winno ono też ponosić tego konsekwencje. Zwłaszcza kara, na którą zasługują złe czyny, winna być przez to ciało poniesiona. Św. Cyryl Jerozolimski tak to tłumaczył katechumenom: „Powstaniemy z martwych i wszyscy otrzymamy wieczne ciała, choć nie wszyscy jednakie. Sprawiedliwy otrzyma ciało niebieskie, aby mógł godnie przestawać z aniołami. Grzesznik otrzyma wieczne ciało, które będzie zdolne ponosić kary za grzechy, aby paląc się wiecznie w ogniu nigdy się nie skończyło. Słusznie postępuje Bóg z obu klasami ludzi. Nic bowiem nie czynimy bez ciała […] Ponieważ ciało wszystkiemu służy, dzielić musi w przyszłości tego następstwa”[12].
Tożsamość i integralność ciała po zmartwychwstaniu domaga się jednocześnie przemiany. Zbawienie i życie wieczne domagały się ciał o innych właściwościach niż te, które miało ciało ludzkie w doczesności. Nad tą kwestią debatowano długo. Przy końcu tego okresu, gdy poglądy się już wykrystalizowały i utworzyły względnie spójną całość, biskup Augustyn pisał: „Święci przy zmartwychwstaniu otrzymają te same ciała, w których cierpieli tu na ziemi, lecz a takim stanie, że nie będą narażone na żadne skażenie albo przykrości, a szczęścia świętych nie zakłóci żaden ból i nie naruszą żadne przeciwności”[13]. Te inne właściwości tego samego ciała wynikać będą z przemiany, jaką ono przejdzie. Proces ten można nazwać uduchowieniem. Dokona się on dzięki wszechmocy Bożej[14].
O właściwościach takiego „uduchowionego” ciała wnioskowano na podstawie tego, co o zmartwychwstałym Zbawicielu mówią Ewangelie. Najważniejszymi przymiotami jest nieśmiertelność, niezniszczalność i niewidoczność. To są cechy wspólne dla wszystkich ciał zmartwychwstałych. Nieśmiertelność i niezniszczalność nie oznaczają tego samego, choć są pokrewne. Niezniszczalność to wieczne trwanie, ale tak może istnieć również materia nieożywiona. Natomiast nieśmiertelność oznacza, że człowiek będzie żył wiecznie, choć jakość tego życia będzie zależna od osiągniętego stanu: pełnia życia w niebie albo życie w cierpieniu, w przypadku potępionych.
W zmartwychwstaniu zostanie zachowana płeć, choć początkowo ta kwestia była dyskutowana, bo skoro będziemy podobni do aniołów, to u nich trudno mówić o cechach płciowych. Taki pogląd był jednak zdecydowanie odrzucany. Skoro Pan Bóg stworzył człowieka z podziałem na płcie, to podział ten zachowa. Zniknie tylko, co w tej dziedzinie spowodował grzech[15].
Zmartwychwstałe ciało człowieka zbawionego będzie integralne i piękne. Zniknie to, co mogłoby go szpecić. Zostanie zachowany rzecz można materiał, z którego zbudowany jest człowiek, ale uformowany zostanie w sposób doskonały. Św. Augustyn przywoływał w tym miejscu przykład garncarza zdolnego do wyrobienia uformować z tej samej gliny, z której powstał wyrób z defektami, produkt bez skazy i braków[16]. Co nie oznacza, że muszą zniknąć np. ślady ran, które – jak w przypadku męczenników – przynoszą chlubę[17]. One nawet będą ozdobą i zaszczytem dla noszącego te ślady świętego.
Ciało ludzi zbawionych nabierze dodatkowo nowych właściwości. Generalnie ich ciała duchowe zachowają zdolności jakie miały za życia, choć znikną właściwe życiu doczesnemu potrzeby. Jak czytamy w Ewangeliach, Chrystus po zmartwychwstaniu: „mając już ciało duchowe, niemniej jednak prawdziwe, wraz z uczniami przyjmował pokarm i napój”[18]. To tłumaczy również zdolność przybierania przez duchowe istoty, np. aniołów, ludzkich postaci.
Z tym wiąże się niecierpiętliwość, czyli wolność od jakichkolwiek cierpień i utrapień, tak fizycznych jak też duchowych. Ciała zbawionych będą już nieskazitelne, w których nic nie będzie podlegało zepsuciu. W pełni poddane duchowi, nie będą już narażone na żadne pokusy, ani na jakiekolwiek nieuporządkowane zachcianki. Św. Augustyn mówił w kazaniu: „Nie będzie żadnej ograniczoności ciała, głodu ani pragnienia ciała, żadnych mąk, starości i zmęczenia”[19].
Prawda o zmartwychwstaniu obejmowała człowieka na każdym momencie jego istnienia, stąd dotyczy również tego, kto umarł jeszcze przed narodzeniem, czyli nawet embrionu ludzkiego. Jest to bardzo interesujący element eschatologii patrystycznej. Już jeden z pierwszych apologetów chrześcijańskich, żyjący na przełomie drugiego i trzeciego wieku Tertulian, w swoim traktacie O zmartwychwstaniu umarłych, dowodził konieczności zmartwychwstania każdego ciała ludzkiego. Ponieważ poczęcie uważał za początek człowieka, tym samym przyjmował zmartwychwstanie dzieci obumarłych przed narodzeniem. Według niego zmartwychwstanie ma się dokonać w ciele doskonałym, czyli w takim, jaki Pan Bóg przewidział dla każdego człowieka. Ma to być ciało bez defektów i braków, a więc nie takie, jaki człowiek miał w chwili śmierci. W przypadku dziecka nienarodzonego można zatem myśleć o takim ciele, jaki Pan Bóg dla niego przewidział, choć w rzeczywistości nigdy ono nie zaistniało[20]. Podobne stanowisko można spotkać u innych myślicieli chrześcijańskiej starożytności, choć argumentacja i rozwiązania szczegółowe mogły być inne[21].
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |