Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Inaczej kocha się „wszystkich”, inaczej wybranych, prawda?
Z cyklu "Malachiasz nie tylko na Adwent"
Czy Bóg kocha wszystkich? Na pewno. Czy chce dla wszystkich zbawienia? Jak najbardziej. Czy to znaczy, że obojętne czy ktoś wierzy w Chrystusa? Czy znaczy też, że obojętnym jest, jak człowiek żyje? To pytania, które, niekoniecznie do końca świadomie, zadaje sobie dziś wielu chrześcijan. Nie do końca świadomie, ale zmagając się z duchowymi konsekwencjami, jakie rodzą nieprawdziwe na te pytania odpowiedzi. No bo jeśli obojętne jest czy wierzę w Chrystusa czy jestem tylko tzw. porządnym człowiekiem, to po co się wysilać, modlić, chodzić do Kościoła? Jeśli nie jest ważne jak żyję, to po co powściągać swoje złe skłonności, skoro wystarczy samozadowolenie?
Nasz czas poszedł jednak jeszcze dalej. Nie tylko – upraszczając sprawy możliwości zbawienia bez wiary tak, że stają się prostactwem – głosi się, że wiara w Chrystusa jest tak samo dobrą drogą do zbawienia jak niewiara, a dobre życie, dzięki Bożej łaskawości, znaczy tyle samo co życie byle jak. Smutniej jeszcze: tych, którzy wierzą i którzy się starają, traktuje się gorzej od innych. Nie, nie chodzi o tych, którzy nigdy w Chrystusa nie wierzyli albo Go porzucili. Chodzi o współbraci, którzy tym, którzy wierzą, wytykają niesprawiedliwie różne błędy. Zwyczajny, chodzący co niedzielę do kościoła i starający się żyć uczciwie chrześcijanin to wedle tego stereotypu osoba o ciasnych horyzontach, zamknięta, nietolerancyjna; od innych wiele wymagająca, a od siebie nic. Słowem, taki faryzeusz XXI wieku. Po co więc się starać? Czy nie lepiej przyłączyć się do grona krytyków? Wtedy będzie się uchodziło za otwartego, tolerancyjnego i ludziom życzliwego. I niezależnego. A że od nauki Chrystusa też...
Rozpoczyna swoją księgę Malachiasz:
Wyrok. Mowa Pana do Izraela za pośrednictwem Malachiasza. Umiłowałem was - mówi Pan - wy zaś pytacie: W czym się przejawia, że nas umiłowałeś?
Czyż Ezaw nie był bratem Jakuba? - wyrocznia Pana - a Ja umiłowałem Jakuba. Ezawa zaś miałem w nienawiści i oddałem góry jego na spustoszenie, a dobytek jego szakalom pustyni. (Ml 1, 1-3)
W dalszych słowach Malachiasz przepowiada zagładę Edomitów, która jest karą za ich udział w zburzeniu Jerozolimy. Skoncentrujmy się jednak na tym zarzucie, jaki Izrael czyni swojemu Bogu: w czym to się niby przejawia, że nas kochasz? – pyta. A Bóg przez proroka odpowiada: miałem do wyboru dwóch synów: Ezawa i Jakuba. Ten pierwszy, choć byli bliźniakami, był starszy. Młodszy, Jakub, oszukał brata wyłudzając błogosławieństwo od swojego ojca, Izaaka. Ja to zaakceptowałem, choć mogłem postąpić inaczej, a wy nie bylibyście narodem wybranym. I mówicie, że was nie kocham?
Mógł Bóg przez Malachiasza przypomnieć jeszcze wszystkie inne dobrodziejstwa, jakich Izrael doświadczył w ciągu wieków od Boga, ale skoro tego nie zrobił, i my ten temat zostawmy.
„W czym się przejawia, że nas umiłowałeś” – pytają dziś chrześcijanie. Czym miłość do nas różni się od miłości, jaką darzysz każdego człowieka, niezależnie od jego wiary i jego uczynków? Czy nie jest tak, że za nasze, wcale nie jakieś wielkie winy, odwracasz się od nas, a ustami naszych współbraci, także niektórych pasterzy, ciągle nas tylko ganisz i oskarżasz o faryzeizm? Czy nie jest tak, jak głosi dziś wielu, że bliżsi od nas są Tobie ci, którzy Cię odrzucają? Dlaczego mamy wierzyć, że nas, wierzących w Ciebie, faktycznie umiłowałeś?
Odpowiedź jaką od wielu słyszymy brzmi: „Nie, nie jesteście wcale Bogu milsi niż inni ludzie na tym świecie”. A przecież to odpowiedź z gruntu fałszywa. Niezgodna z tym czego uczył Chrystus i czego uczyli Apostołowie mocno akcentując wybranie tych, którzy w Jezusa uwierzyli. Tak jak wybranymi byli nie potomkowie Ezawa, a Jakuba.
W Ewangeliach Mateusza i Marka w Jezusowej zapowiedzi końca świata Jego uczniowie kilkakrotnie są nazywani „wybranymi” (Mt 24, Mk 13). U Łukasza mówi Jezus o wzięciu w obronę „wybranych” przez Boga, którzy dniem i nocą wołają do niego (Łk 18). Pisząc do Tymoteusza św. Paweł wyjaśnia, że znosi więzy ze względy na „wybranych” (2 Tm 2), do Tytusa w tytule listu pisze o swoim posłaniu do „wybranych Bożych”. Za słabo?
No to czytajmy, gdy do Rzymian napisał o wierzących w Chrystusa, że tych, „których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna”, by potem dodać, ze ich powołał i usprawiedliwił (Rz 8). Czytajmy, w Liście do Efezjan, że chrześcijanin to ten, którego Bóg wybrał przed założeniem świata, by był święty i nieskalany przed Jego obliczem i którego przeznaczył dla siebie jako przybranego syna (Ef 1). Piotr też pisze do „wybranych, przybyszów wśród rozproszenia” (1 P 1) A św. Jan...
Ten w swojej Ewangelii niezwykle mocno podkreśla inność i wybranie tych, którzy są uczniami Jezusa. Zwłaszcza w Jego mowie z Wieczernika (J 13-17). ), „Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi (J 15,15), „Nie wyście nie wybrali, ale ja was wybrałem” (J 15, 16), a w modlitwie do Ojca powie nawet „ Ja za nimi proszę, nie proszę za światem, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi” (J 17,9). Jan potem swój drugi list napisze do „Wybranej Pani i jej dzieci”, a cała Apokalipsa będzie wskazaniem na prześladowanie i potem także triumf przez Boga wybranych. Dlaczego więc dziś wstydzimy się myśleć o sobie jako o wybranych przez Boga? Bo to pycha? Czy pychą kierowali się świadomi swojego wybrania pierwsi chrześcijanie? Czy pychą jest świadomość, że wiara jest daną przez dobrego Boga łaską? Dlaczego więc tak wielu nie myśli o swoich współbraciach jako „wybranych przez Chrystusa”? Dlaczego tak wielu uprawia wobec wierzących w Niego pedagogikę wstydu? Dlaczego swoimi naukami popycha ich, by pytali Boga" „W czym (właściwie) się przejawia, że nas umiłowałeś?”
Bóg kocha każdego człowieka. I każdego chce zbawić. Każdego, znaczy także nas, wierzących. Ale właśnie dlatego, że wierzymy w Chrystusa, jesteśmy przez Niego szczególnie miłowani. Na pewno.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |