Wystarczy uznać swoją słabość, a On w swoim miłosierdziu wybaczy każdy grzech i powie: idź i już nie grzesz
Wówczas Jezus, podniósłszy się, rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?» A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz». J 8
Dwie kobiety – jedną niesłusznie oskarżono o cudzołóstwo, drugą pochwycono na tymże grzechu. Obydwie zaszczute przez swoich oskarżycieli. Bóg ratuje od śmierci każdą z nich. Otrzymują to samo, choć tylko jedna była bez skazy. Druga złamała prawo, ale Jezus nie oskarża jej, On z miłością wybacza. Oprócz uratowanego życia, otrzymuje coś znacznie ważniejszego – Boże przebaczenie.
I choć czasem możemy się czuć, jak Zuzanna niesłusznie oskarżani, to prawda o nas może być zupełnie inna. Kiedy zdradzamy Boga jesteśmy podobni do kobiety z Ewangelii. Bowiem grzech, nieposłuszeństwo, zaparcie się Boga jest cudzołóstwem wobec Niego. Przyznanie się do swoich słabości nie przychodzi z łatwością. Bywa, że próbujemy się wybielać, usprawiedliwiać, zrzucać winę na innych. A wystarczy stanąć przed Nim i uznać swoją słabość. On w swoim miłosierdziu wybaczy każdy grzech i powie: idź i już nie grzesz.
Rachunek sumienia:
Poldek Twardowski Jezu, pokaz mi mój grzech
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |