Na VIII niedzielę zwykłą C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Ubranie w połowie czyste jest... brudne, nie tak?
Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie! A wy bądźcie podobni do ludzi, oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie. A to rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie złodziej ma przyjść, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.
Przepasane biodra, zapalone pochodnie – symbol gotowości na przyjęcie Pana.... Czy chodzi o sąd ostateczny czy raczej o jakąś Boża interwencję w doczesności; interwencję, która oczyści Jego Kościół? Być może i o jedno i o drugie. Kościół w Sardes ma nie odkładać nawrócenia na bliżej nieokreślone „później”. Bo „później” może już nie zdążyć nastąpić....
Nagroda dla tych, którzy szat nie splamili
Chrystus dobrze zna swoje Kościoły. Wie, że i w tym umierającym w Sardes jest „kilka osób, co swoich szat nie splamiły”. I obiecuje, że one i każdy zwycięzca – każdy kto do końca będzie trzymał się nauki Jezusa – będą chodzić w białych szatach razem z Nim..
Biel to symbol chwały nieba. W białą szatę ubrany jest w Księdze Daniela zasiadający na tronie Przedwieczny Bóg (7,9). Lśniąco biała jest szata, w której uczniowie widzą Jezusa przemienionego na górze Tabor. W białe szaty ubrani są też ci, którzy przybyłym do grobu kobietom mówią, że Jezus zmartwychwstał. A potem, już w Apokalipsie, ci, którzy stoją przed Bogiem, bo „opłukali swoje szaty i wybielili je we krwi Baranka” (7,13nn). Do tej symboliki nawiązujemy też podczas chrztu, nakładając na nowoochrzczonego biała szatę. Słowem: ci, którzy wytrwali do końca, zwycięzcy, którzy nie splamili swoich szat, swojej duszy, będą uczestniczyć w chwale nieba – mówi Kościołowi w Sardes Chrystus. Będą godni tego by CHODZIĆ Z NIM w bieli. Przepiękne nawiązanie do Edenu, wspólnego ogrodu Adama, Ewy i Boga.
I obiecuje im dalej Chrystus, że nie wymaże ich imienia z księgi życia. Cóż to za księga? Myśl o istnieniu jakiejś księgi, w których Bóg zapisuje imiona swoich pojawia się na kartach Biblii tylko kilka razy. Zarówno w kontekście zapisywania, jak i wymazywania z niej (Wj 32, 32-33; Ps 69,29; Łk 10,20; Flp 4,3). Pojawi się jeszcze później w Apokalipsie. Tu zwróćmy uwagę na jedno: chrześcijanie są już w tej księdze zapisani! Są przeznaczeni do życia wiecznego. Ale – zauważmy – mogą zostać z tej księgi wymazani; mogą nie osiągnąć życia wiecznego. Ci jednak, którzy wiernie trwają przy Chrystusie mogą być pewni, że ich imię z tej księgi życia nie zostanie wymazane.
No i mogą być pewni jeszcze jednego: że Chrystus wyzna ich imię przed swoim Ojcem i przed Aniołami. Czyli że przyzna się do nich, przyzna się, że to Jego ludzie, więc są godni być w niebie.. W myśl tego, co powiedział wcześniej Jezus swoim uczniom, a co ewangelista Łukasz ujął w słowach: „Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych” (Łk 12 8-9).
Słuchaj, Kościele
Nie sposób nie zauważyć w tym miejscu ostatniego zdania tego listu. Powtarzanego właściwe w każdym. Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów. To, co mówi Chrystus Kościołowi w Sardes nie jest jakimś dodatkiem, marginesem tego, czego uczy Chrystus. Ten list zawiera przesłanie do każdego Kościoła wszystkich czasów. Nie można tego lekceważyć.
Nie można więc tłumaczyć się, że przez kompromisy ze światem mamy szatę tylko częściowo brudną. Bo tylko ci, którzy mają szaty czyste będą kiedyś chodzić razem z Chrystusem. Tylko do nich przyzna się kiedyś Jezus przed Ojcem i Aniołami. I choć nasze imiona zapisane są w Bożej księdze – przecież przyjęliśmy wiarą, przyjęliśmy chrzest – to jeśli nie będziemy Chrystusowi wierni, nasze imię może z niej zostać wymazane. To nie jest zacofane straszenie piekłem, to nie jest niezgodne z prawdą o Bożym miłosierdziu straszenie sądem. To, właśnie to, sam Duch Chrystusa mówi do Kościoła. Każdego wieku.
Niestety, jak pisałem wcześniej, choć jest w dzisiejszym Kościele wielu, nie tylko „kilku”, którzy nie zbrudzili swoich szat, to generalnie w naszym kręgu kulturowym jesteśmy Kościołem miałkiego, fasadowego chrześcijaństwa; chrześcijaństwa łatwo idącego na kompromisy z tym światem, łatwo się dostosowującego i nie wychylającego się. I być może dlatego właśnie – tak zdiagnozował Chrystus Kościół w Sardes – nasz Kościół umiera; wielu młodych zapomniało jak wygląda wnętrze ich świątyń, a i starszych w nich coraz mniej. Umiera, bo w swojej masie nie jest solą, nie jest światłem. Jakie tymczasem wskazania można usłyszeć od tych, którzy chcą je na nowo zapełnić? Zmniejszmy wymagania. Po co tyle mówić o grzechu? Zwłaszcza w zakresie szóstego przykazania? Czemu robić przykrość żyjącym w konkubinacie, czemu uwikłanym w praktyki homoseksualne? Po co się spowiadać? Po co mówić, że Ewangelia musi mieć przełożenie na życie, skoro to dziś takie trudne? Nawet do Kościoła nie muszą regularnie chodzić. Przecież wszyscy dziś tacy zmęczeni, wszyscy chcą odpoczywać. Wystarczy czasem. Albo i wystarczy że zapłacą kościelny podatek. Reformujmy więc Kościół wedle wymogów nowoczesności, a Bóg nas i tak kocha, takimi jakimi jesteśmy....
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |