Gdyby policzyć wszystkie godziny, spędzone na modlitwie. Gdyby policzyć godziny uwielbienia Miłości, adoracji Jego przymiotów, rozważania o Jego potędze i sile, dziękczynienia za dzieło Zbawienia i Odkupienia, kontemplacji chwały Niebieskiego Jeruzalem, bezinteresownego bycia z Bogiem… I gdyby policzyć godziny przedkładania Mu własnych planów, bezpłodnego użalania się nad sobą, medytacji o własnej nie- i doskonałości, roztaczania wizji i poszukiwania środków ich realizacji, wetowania kartek pobożnych stron tylko dla znalezienia kolejnej inspiracji… Nie muszę prowadzić statystyk. Bez nich wiem, czego było więcej.
Dlatego każdego dnia, czyniąc znak krzyża i wchodząc do kościoła, odmawiając brewiarz i sprawując Eucharystię, klęcząc przed tabernakulum i kontemplując ikonę, czytając Biblię i oddając się pobożnym lekturom – potrzebuję Jonasza. By z całą surowością i mocą przypominał, po co dany mi został ten święty czas. Właściwie nie po co, ale dla Kogo ma być ten czas i Kto w tym czasie jest najważniejszy.
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Przeczytaj komentarze | 4 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Piękny komentarz ks. W.Lewandowskiego.
Dziękuję.
Mnie osobiście dał odpowiedź , umocnienie.
Jak dobrze,że można dzielić się wiarą, to wielka radość i znak Bożej obecności w nas.
Panie, umocnij mnie
Panie, umocnij mnie
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.