Chciałem być obdarzającym wędrowców dojrzałymi owocami winnym krzewem. Chciałem być otoczonym uczniami mędrcem. Chciałem być prowadzącym na rajskie łąki przewodnikiem. A stałem się grobem niewidocznym, zarażającym bezwiednego przechodnia uczynkami ciała. Bo żałowałem dziesięciny z mięty i ruty, i z wszelkiego rodzaju jarzyny, twierdząc, że sama sprawiedliwość i miłość wystarczą. I zapomniałem że jeden jest Krzew, i jeden jest Rabbi, i Jeden Pasterz owiec.
Siedzącego w ciemnościach odnalazł Ogrodnik. Zdjął z ramion przygniatający ciężar uczynków ciała i zanurzył w Świetle. Pozwolił zakosztować rajskiego owocu i nakarmił słowami mądrości. Dał nową szatę godową i poprowadził na rozstaje dróg. Nie będziesz – powiedział odchodząc – ni krzewem, ni mędrcem, ni przewodnikiem. Bo „jeden jest i nie ma innego”. Będziesz zdejmował z ludzi ciężary…
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Przeczytaj komentarze | 4 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Moje życie to balansowanie "między ideałami a słabościami" - życie zwykłego człowieka w drodze do świętości.
ale marzenia moje cieniem są, cieniem zaledwie Twego szczęścia, do którego zapraszasz mnie...
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.