"Raduj się w Panu, a On spełni pragnienia twego serca." Ps 37,3-4.5-6.27-28ab.39-40
"Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków. Kto się napił starego wina, nie chce potem młodego, mówi bowiem: «Stare jest lepsze»”.Łk 5,33-39
Post, wyrzeczenie, to trening, który czyni mistrza.
Przychodzi jednak czas łaski, czas pokoju i radowania się w Panu.
Intryguje mnie młode i stare wino.W jakie bukłaki należy nalewać, by nie uległy zniszczeniu--rozerwaniu.Ta metafora prowadzi do zastanowienia. Rozerwana jedność, z jakiego powodu? Kogoś, czegoś zabrakło,
"Ja jestem światłością świata, kto idzie za Mną, będzie miał światło życia." J 8,12 Za kim więc idą?
Wybrałam to:,,Wprowadził mnie do piwnicy winnej,rozrządził we mnie miłość"(Pp 2,4)
„Uczniowie Jana dużo poszczą i modły odprawiają, tak samo uczniowie faryzeuszów; Twoi zaś jedzą i piją”
Ja gdybym był u boku Pana Jezusa, nawet nie pomyślałbym o poście. A Wy? To całkiem zrozumiałe, ze post w tej sytuacji jest delikatnie mówiąc „nieporozumieniem”. Czemu miałby służyć? Z burczącym brzuchem trudniej się skoncentrować i gorzej cokolwiek zapamiętać. Czy ja, będąc nauczycielem, chciałbym, aby mój uczeń siedział blady z boląca głową? To nonsens. Podobnie jak nonsensem jest zniszczenie nowego ubrania, aby wszyć z niego łatę do starych łachów. Gdy nalejemy pracujące jeszcze wino do nadwyrężonych już bukłaków, też stracimy i wino i wykładki – nonsens. Ani nowego ubrania, ani starego, ani bukłaków, ani wina. Któż tak postępuje?
Jezus rzekł do nich: „Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli”.
Ale gdy nie ma ze mną, nauczyciela, to zaczynam go szukać. Tylko, że mój nauczyciel jest nie z tej ziemi i droga do niego również nie jest standardowa. Którędy, zatem się udać, aby Go odszukać? Może właśnie przez post? Może głód i pragnienie pozwolą mi oderwać się do spraw tego świata i skierować ku Bogu? Nie może tylko na pewno! Jestem pewien, że post to jeden z drogowskazów do magicznego świata miłości Bożej. „kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli”
Stare bukłaki, młode wino. Stare ubranie nowa łata... Aby przyjąć "młode wino" chrystusowej nauki należy zmienić siebie, swoje życie. Wymienić bukłak, przyodziać szatę nowego, przemienionego serca.
"Raduj się w Panu,
a On spełni pragnienia twego serca."
Ps 37,3-4.5-6.27-28ab.39-40
"Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków. Kto się napił starego wina, nie chce potem młodego, mówi bowiem: «Stare jest lepsze»”.Łk 5,33-39
Post, wyrzeczenie, to trening, który czyni mistrza.
Przychodzi jednak czas łaski, czas pokoju i radowania się w Panu.
Intryguje mnie młode i stare wino.W jakie bukłaki należy nalewać, by nie uległy zniszczeniu--rozerwaniu.Ta metafora prowadzi do zastanowienia.
Rozerwana jedność, z jakiego powodu?
Kogoś, czegoś zabrakło,
"Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia."
J 8,12
Za kim więc idą?
Wybrałam to:,,Wprowadził mnie do piwnicy winnej,rozrządził we mnie miłość"(Pp 2,4)
„Uczniowie Jana dużo poszczą i modły odprawiają, tak samo uczniowie faryzeuszów; Twoi zaś jedzą i piją”
Ja gdybym był u boku Pana Jezusa, nawet nie pomyślałbym o poście. A Wy? To całkiem zrozumiałe, ze post w tej sytuacji jest delikatnie mówiąc „nieporozumieniem”. Czemu miałby służyć? Z burczącym brzuchem trudniej się skoncentrować i gorzej cokolwiek zapamiętać. Czy ja, będąc nauczycielem, chciałbym, aby mój uczeń siedział blady z boląca głową? To nonsens. Podobnie jak nonsensem jest zniszczenie nowego ubrania, aby wszyć z niego łatę do starych łachów. Gdy nalejemy pracujące jeszcze wino do nadwyrężonych już bukłaków, też stracimy i wino i wykładki – nonsens. Ani nowego ubrania, ani starego, ani bukłaków, ani wina. Któż tak postępuje?
Jezus rzekł do nich: „Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli”.
Ale gdy nie ma ze mną, nauczyciela, to zaczynam go szukać. Tylko, że mój nauczyciel jest nie z tej ziemi i droga do niego również nie jest standardowa. Którędy, zatem się udać, aby Go odszukać? Może właśnie przez post? Może głód i pragnienie pozwolą mi oderwać się do spraw tego świata i skierować ku Bogu? Nie może tylko na pewno! Jestem pewien, że post to jeden z drogowskazów do magicznego świata miłości Bożej.
„kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli”