Jak wiele ofiar jeszcze potrzeba dla ratowania uwikłanych w grzechu?
Jaką miarą odmierzyć nieuchronne cierpienia, by nastało królestwo Boże?
Syn będący odblaskiem Boga samego podtrzymuje wszystko potęgą Swojego Słowa i dokonuje oczyszczenia z grzechów.
Aby przynieść życie każdemu z nas Jezus nieustannie powołuje uczniów, a oni podejmują Jego wołanie, niosą Jego światło i stają się Jego głosem, aż do męczeńskiej śmierci.
Czy stać mnie na takie poświęcenie?
Zastanawiam się, co zmienić w sobie, żeby choć trochę pomniejszyć płynący potok cierpień?
Myślę, że Słowa wypowiedziane przez Jezusa w Galilei: -"Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię", nie są truizmem.
Są nadal aktualne. Trzeba je tylko przekuć w czyn.
Jaką miarą odmierzyć nieuchronne cierpienia, by nastało królestwo Boże?
Syn będący odblaskiem Boga samego podtrzymuje wszystko potęgą Swojego Słowa i dokonuje oczyszczenia z grzechów.
Aby przynieść życie każdemu z nas Jezus nieustannie powołuje uczniów, a oni podejmują Jego wołanie, niosą Jego światło i stają się Jego głosem, aż do męczeńskiej śmierci.
Czy stać mnie na takie poświęcenie?
Zastanawiam się, co zmienić w sobie, żeby choć trochę pomniejszyć płynący potok cierpień?
Myślę, że Słowa wypowiedziane przez Jezusa w Galilei: -"Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię", nie są truizmem.
Są nadal aktualne. Trzeba je tylko przekuć w czyn.
...czy jesteśmy gotowi? nie za bardzo...
Gdyby tak przyszedł jutro? Co Mu powiem?
Nawracajmy się... już dzisiaj, żeby nie było za późno...