Wierzyć to nie to samo, co mieć pewnik. Wierzyć nie znaczy ufać. Wierzyć nie znaczy kochać. Ufać i kochać, to jednak za mało by się w NIM zatracić. Ale warto być Bartymeuszem, by GO spotkać.
"Ja jestem światłością świata, kto idzie za Mną będzie miał światło życia"
To wciąż bardzo aktualne słowa Chrystusa. Słowa serdecznej zachęty do wyboru tego, co niewyobrażalnie wspaniałe i wieczne, wobec realnie wymiernych korzyści, których zasób prędzej, czy później się kończy.
Wiara, jakiej, dzięki Bogu, dostąpił Bartymeusz sprawiła, że po odzyskaniu wzroku natychmiast podążył za Chrystusem. On bezwarunkowo zaufał.
A my współcześni?
Gnuśne i wygodne życie, czy jasna odpowiedź miłością na Miłość?
ufać i kocha c to wystarczająco,by się w Nim zatracić. proszę GO abym przejrzała..proszę Go abym potrafiła słuchać..proszę Go o obudzenie mojego sumienia-proszę GO o mądrość,o rozum,o miłość..o większą miłość do Niego i większą wiarę..proszę Go aby usuwał wszystko co może stanąć pomiędzy NIm a mną..proszę Go aby był we mnie źródłem,z którego będę potrafiła czerpać dla innych..i za innymi Go proszę,za tymi za którymi ON tęskni..a którzy ślepi i głusi,lekceważą tęskne wołanie Boga.proszę Go o to codziennie--codziennie mocniej się w NIm zatracając..codziennie mocniej kochając własne życie ;)
Syn Tymeusza zadziwia. Nie tylko wiarą, że ten, o którym słyszał, może go uzdrowić. Zadziwia gotowością na zmianę. Na wysiłek. Zdrowe oczy przecież nie nakarmią. Nad zdrowym nikt się nie ulituje, nie da chleba, pieniędzy, płaszcza - zadziwiające jak wiele osób niepełnosprawnych chciałoby otrzymac dar zdrowia aby moc w pełni pracować, funkcjonować, wspomagać innych- zadziwiające,jak dużo jest tych osób- dziwne- wlasnie wczoraj po 23 na różańcu taka myśl mnie natchnęła- Czy jestes gotowa na uzdrowienie Twych dzieci i na wszystkie zmiany z tym związane? Tak Maryjo, jesteśmy gotowi odpowiedziałam... a Tu proszę- dziś taki komentarz...
Czytając wszystkie dzisiejsze zamieszczone komentarze, dostrzegam, jak trudno przyjąć życie takim jakie jest.
Wciąż kalkulujemy, że zdrowy już musi... chory ma inne zadanie. Nie wolno patrzeć i osądzać zewnętrznie co musi, a czego nie musi:)
Miłosierdzie Boże nad każdym człowiekiem czuwa i daje możliwość wzrostu. Najwięcej właśnie problemów wynika z tytułu pokory, że trzeba przyjąć, to co dostaliśmy w darze, każdego dnia. Nie każdy tak chce, lecz doszukuje się winnych danej sytuacji, a może ma pretensje do Stwórcy?
Dziękuję Ci Boże, że JESTEŚ w moim życiu. Dziękuję za dobre myśli i pragnienie życia, także wtedy,kiedy sił tak mało.
Estero, bardzo wysoko cenię sobie Twoje komentarze. Są niezwykle wartościowe i przemyślane. Nie trudno dostrzec, iż nie jesteś nowicjuszką w interpretowaniu Słów Pisma Świętego.
Nie mniej uważam, że zbyt często wystawiasz kąśliwe cenzurki do komentarzy innych osób, które prezentują swój sposób rozumowania i odczuwania refleksji do codziennych czytań.
Wielu rozpoczynających przygodę z Biblią, właśnie na tej stronie zaczyna bliżej poznawać Boga. Nie można ich dyskredytować. I takie jest chyba zamierzenie portalu wiara.pl.
Na koniec pragnę zwrócić Twoją uwagę na fakt, iż w życiu stale dokonujemy wyborów i nie zawsze trafionych. T o prawda, że Pan Bóg roztacza nad nami miłosierdzie, ale nie zwalnia nas od myślenia.
I niekiedy warto pobłądzić, aby dojść do upragnionego Celu, niż Ten Cel obserwować z niezmiennej pozycji.
Dlaczego Januszu takie "kąśliwe cenzurki" wystawiasz Esterze? Na miłość boską, moje zapytanie jest jedynie ciekawością widzenia i odczuwania przez zabierających głos.(pytanie do usera)
Czyżbym Ciebie dotknęła w zapytaniu do user 2011-03-02 22:56 ? Skoro jesteś tak empatyczny to może spróbuj odpowiedzieć na pytanie usera, tak jak uczyniła to renata155 2011-03-03 02:22, z którą się zgadzam.
Co do dwóch akapitów ostatnich to jesteśmy zgodni , więc nie wiem gdzie wyczytałeś, to co mi zarzuciłeś?
Człowiek jest istotą błądzącą i doświadczającą słabości.Bóg jedynie jest naszą mocą, wsparciem w dobrym człowieku.
Gorzej jak ślepy , ślepego prowadzi:) to wiesz mój Drogi odbija się czkawką nawet po 30 latach życia:) nie mówiąc ,że obaj do dołu wpadną, tak czy inaczej.Owoce widać, nie trzeba szukać, całe szczęście ,że nie jesteśmy pozbawieni wolnej woli i za to Bogu Chwała na Wysokościach..
Pozwólmy sobie nawzajem rozumieć tak, jak Słowo mówi dziś do każdego z nas. Bóg jest wystarczająco pojemny, byśmy mogli bardzo różnie widzieć te same słowa...
Ale warto być Bartymeuszem, by GO spotkać.
Co więc proponujesz, by się zatracić w Bogu :) ???????????
To wciąż bardzo aktualne słowa Chrystusa. Słowa serdecznej zachęty do wyboru tego, co niewyobrażalnie wspaniałe i wieczne, wobec realnie wymiernych korzyści, których zasób prędzej, czy później się kończy.
Wiara, jakiej, dzięki Bogu, dostąpił Bartymeusz sprawiła, że po odzyskaniu wzroku natychmiast podążył za Chrystusem. On bezwarunkowo zaufał.
A my współcześni?
Gnuśne i wygodne życie, czy jasna odpowiedź miłością na Miłość?
proszę GO abym przejrzała..proszę Go abym potrafiła słuchać..proszę Go o obudzenie mojego sumienia-proszę GO o mądrość,o rozum,o miłość..o większą miłość do Niego i większą wiarę..proszę Go aby usuwał wszystko co może stanąć pomiędzy NIm a mną..proszę Go aby był we mnie źródłem,z którego będę potrafiła czerpać dla innych..i za innymi Go proszę,za tymi za którymi ON tęskni..a którzy ślepi i głusi,lekceważą tęskne wołanie Boga.proszę Go o to codziennie--codziennie mocniej się w NIm zatracając..codziennie mocniej kochając własne życie ;)
„Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię”.
Mk 10,46-52
Czytając wszystkie dzisiejsze zamieszczone komentarze, dostrzegam, jak trudno przyjąć życie takim jakie jest.
Wciąż kalkulujemy, że zdrowy już musi... chory ma inne zadanie. Nie wolno patrzeć i osądzać zewnętrznie co musi, a czego nie musi:)
Miłosierdzie Boże nad każdym człowiekiem czuwa i daje możliwość wzrostu. Najwięcej właśnie problemów wynika z tytułu pokory, że trzeba przyjąć, to co dostaliśmy w darze, każdego dnia. Nie każdy tak chce, lecz doszukuje się winnych danej sytuacji, a może ma pretensje do Stwórcy?
Dziękuję Ci Boże, że JESTEŚ w moim życiu.
Dziękuję za dobre myśli i pragnienie życia, także wtedy,kiedy sił tak mało.
Nie mniej uważam, że zbyt często wystawiasz kąśliwe cenzurki do komentarzy innych osób, które prezentują swój sposób rozumowania i odczuwania refleksji do codziennych czytań.
Wielu rozpoczynających przygodę z Biblią, właśnie na tej stronie zaczyna bliżej poznawać Boga. Nie można ich dyskredytować. I takie jest chyba zamierzenie portalu wiara.pl.
Na koniec pragnę zwrócić Twoją uwagę na fakt, iż w życiu stale dokonujemy wyborów i nie zawsze trafionych. T o prawda, że Pan Bóg roztacza nad nami miłosierdzie, ale nie zwalnia nas od myślenia.
I niekiedy warto pobłądzić, aby dojść do upragnionego Celu, niż Ten Cel obserwować z niezmiennej pozycji.
Pozdrawiam serdecznie, Janusz
Dlaczego Januszu takie "kąśliwe cenzurki" wystawiasz Esterze? Na miłość boską, moje zapytanie jest jedynie ciekawością widzenia i odczuwania przez zabierających głos.(pytanie do usera)
Czyżbym Ciebie dotknęła w zapytaniu do
user 2011-03-02 22:56 ? Skoro jesteś tak empatyczny to może spróbuj odpowiedzieć na pytanie usera, tak jak uczyniła to renata155 2011-03-03 02:22, z którą się zgadzam.
Co do dwóch akapitów ostatnich to jesteśmy zgodni , więc nie wiem gdzie wyczytałeś, to co mi zarzuciłeś?
Człowiek jest istotą błądzącą i doświadczającą słabości.Bóg jedynie jest naszą mocą, wsparciem w dobrym człowieku.
Gorzej jak ślepy , ślepego prowadzi:) to wiesz mój Drogi odbija się czkawką nawet po 30 latach życia:) nie mówiąc ,że obaj do dołu wpadną, tak czy inaczej.Owoce widać, nie trzeba szukać, całe szczęście ,że nie jesteśmy pozbawieni wolnej woli i za to Bogu Chwała na Wysokościach..
Pozwólmy sobie nawzajem rozumieć tak, jak Słowo mówi dziś do każdego z nas. Bóg jest wystarczająco pojemny, byśmy mogli bardzo różnie widzieć te same słowa...
Zgadzam się z Tobą. Pod nickiem Janusz_M siedzi mój wytrwały "wielbiciel", więc pozwól mu podokuczać, gdyż wie ,że to lubię:)
Pozdrawiam miłą Buzię.