Mam wrażenie jakby każda nasza ludzka słabość, czy wada, pochodziła z jednej, głębiej osadzonej w nas słabości - nieumiejętności pełnej wiary w obecność Boga i Jego miłość do nas, czy tez nieumiejętności jej wyraźnego rozpoznawania i odczuwania ..
To powoduje utratę naszego naturalnego poczucia bezpieczeństwa (pierwotnej ufności) skłaniającą nas do "zastępczego" szukanie go u siebie samego albo u innych ludzi, a co za tym idzie nadmierne, rodzące konflikty, problemy i cierpienie uzależnienie od nich i jeszcze większe oddalenie od Boga ..
Chyba tylko w Jego bliskości potrafimy być w sposób wolny naprawdę sobą.
To powoduje utratę naszego naturalnego poczucia bezpieczeństwa (pierwotnej ufności) skłaniającą nas do "zastępczego" szukanie go u siebie samego albo u innych ludzi, a co za tym idzie nadmierne, rodzące konflikty, problemy i cierpienie uzależnienie od nich i jeszcze większe oddalenie od Boga ..
Chyba tylko w Jego bliskości potrafimy być w sposób wolny naprawdę sobą.