"Bo pokładający nadzieję w Chrystusie wie, że jego najważniejszym zadaniem jest troska o zbawienie."
Czy to się nie wyklucza? Jak to rozumieć? Pierwsza część zdania - pokładać nadzieję w Chrystusie, Jego mocy, mocy Jego krzyża i zmartwychwstania? Czy druga część zdania - samemu troszczyć się o zbawienie, zupełnie tak, jakby swoimi uczynkami można było dołożyć coś do tego, co Jezus dla mnie zrobił?
"(wierzący) nie boi się „tych, którzy zabijają ciało”. Boi się ”zabójcy duszy”. Dlatego ma nadzieję w Chrystusie. Bo to On jest Zwycięzcą zabójcy."
Jak Chrystus może być Zwycięzcą zabójcy? Przecież w tym fragmencie 'Ten, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła' - to chyba Bóg, a nie szatan, bo przecież w Biblii nie odnoszono by się do szatana z 'dużej litery', szatan nie ma nad wierzącym żadnej mocy, cała moc należy do Boga. Jak można zarazem bać się Boga Ojca i mieć nadzieję w Chrystusie?
Czy to się nie wyklucza? Jak to rozumieć? Pierwsza część zdania - pokładać nadzieję w Chrystusie, Jego mocy, mocy Jego krzyża i zmartwychwstania? Czy druga część zdania - samemu troszczyć się o zbawienie, zupełnie tak, jakby swoimi uczynkami można było dołożyć coś do tego, co Jezus dla mnie zrobił?
"(wierzący) nie boi się „tych, którzy zabijają ciało”. Boi się ”zabójcy duszy”. Dlatego ma nadzieję w Chrystusie. Bo to On jest Zwycięzcą zabójcy."
Jak Chrystus może być Zwycięzcą zabójcy? Przecież w tym fragmencie 'Ten, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła' - to chyba Bóg, a nie szatan, bo przecież w Biblii nie odnoszono by się do szatana z 'dużej litery', szatan nie ma nad wierzącym żadnej mocy, cała moc należy do Boga. Jak można zarazem bać się Boga Ojca i mieć nadzieję w Chrystusie?