Jezusowa recepta na szczęście nie jest ukrojona na miarę człowieka. Ale też nie jest obietnicą gruszek na wierzbie.
Jest jakaś zdolna wyrwać nas z odrętwienia i przyzwyczajenia siła? Impuls do zrobienia kolejnego kroku?
Największą przeszkodą w ewangelizacji nie jest ateizm, liberalizm, współczesne prądy kulturowe...
Czujesz lęk? To dobrze. Bo jego brak nie świadczy dobrze o stanie psychicznym człowieka.
Z czym do świata? Zróżnicowanego, wielobarwnego, bogatego w prądy myślowe i idee.
Zanim Filip ochrzcił etiopskiego dworzanina musiał zmierzyć się z ukrywającym bóstwo człowieczeństwem.
Chrześcijaństwo nie jest dla cierpiętników, dla bardziej wierzących w złe nowiny, niż w Dobrą.
Wielkość i piękno Ewangelii tkwi w jej powszechności, ukierunkowaniu na każdego człowieka, bo za wszystkich umarł Chrystus.
Ja jestem bramą. To znaczy miejscem przejścia. Trzeba „przejść przez Jezusa”, by dojść do Ojca.
Bóg nie ucisza, nie przerywa naszego krzyku. Przeciwnie, przyznaje człowiekowi prawo do wyrażenia przed Nim swojego bólu.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.