Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Przenosić góry, uzdrawiać chorych, wskrzeszać umarłych… Któż by nie chciał mieć tak wielkiej wiary. I jaki byłby z niej pożytek dla głoszenia Dobrej Nowiny. Wyobrażam sobie tłumy, czekające w kolejce po chrzest, media wędrujące za cudotwórcami, tytuły w gazetach, epokową przemianę na wszystkich kontynentach… A skoro tak nie jest…?
Zanim Filip ochrzcił etiopskiego dworzanina musiał zmierzyć się z ukrywającym bóstwo człowieczeństwem. Zanim Jakub oddał życie za Pana musiał zmierzyć się z uwielbionym człowieczeństwem Zmartwychwstałego.
Cuda obiecane przez Jezusa tym, którzy uwierzą są możliwe. Bo Bóg nie rzuca słów na wiatr. Ale nie od cudów zaczyna się chrześcijaństwo. Zaczyna się od pokornej wiary w realne przebóstwienie, dokonujące się przez zanurzenie w wodzie. Zaczyna się od pokornej wiary w bóstwo, ukryte w okruszynie Chleba. Zaczyna się od pokornej wiary w Boga posługującego się dla zbawienia człowieka kruchą materią.
Pytania o wiarę nie stawia nieziemskie światło. Stawia je Bóg ukryty w człowieczeństwie. Nie tylko Filipowi. Wierzę, choć nie pojmuję – to jest pierwszy cud.
Z nauczania Jana Pawła II
Z pomocą rozumowi, dążącemu do zrozumienia tajemnicy, przychodzą także znaki zawarte w Objawieniu. Pomagają one zejść głębiej w poszukiwaniu prawdy i pozwalają umysłowi prowadzić niezależne dociekania także w sferze tajemnicy. Te znaki jednak, choć z jednej strony pomnażają siły rozumu, bo dzięki nim może on badać obszar tajemnicy własnymi środkami, do których słusznie jest przywiązany, zarazem przynaglają go, by sięgnął poza rzeczywistość samych znaków i dostrzegł głębszy sens w nich zawarty (Fides et ratio, 13).
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.