Czujesz lęk? To dobrze. Bo jego brak nie świadczy dobrze o stanie psychicznym człowieka. Więc cała ta pandemiczna otoczka naszej codzienności i związane z nią lęki nie są czymś nienormalnym. Rzecz w tym, by one nas nie paraliżowały. Byśmy zobaczyli coś/kogoś większego od naszego lęku. Kogoś, kto przeprowadzi nas przez ciemną dolinę.
Najwidoczniej lęki nie były obce Rzymianom, skoro Paweł w tak jednoznaczny sposób pyta kto może odłączyć nas od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie. Warto zwrócić uwagę, że Apostoł nie mówi o mocnej ręce Boga, o nadzwyczajnych interwencjach. Mówi o miłości nie mającej końca. To ona, uosobiona w dającym życie za owce Dobrym Pasterzu, daje gwarancję, że pośród wszystkiego, co przemija, Jego miłość jest wieczna.
Z nauczania Jana Pawła II
W istocie, odwiecznie byliśmy obecni w Bożym zamyśle i odwiecznie umiłował nas jako osoby jedyne i niepowtarzalne, wzywając każdego z nas jego własnym imieniem jak dobry Pasterz, który woła (…) swoje owce po imieniu. Jednak przedwieczny plan Boga objawia się każdemu z nas w miarę rozwoju historii jego życia i tworzących go wydarzeń, a więc stopniowo: w pewnym sensie z dnia na dzień (Christifideles laici, 58).
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.