Starając się zrozumieć tajemnicze konstelacje gwiazd, znaki na niebie i ziemi, ostatecznie nie poszli za głosem rozumu lecz… serca.
Pełnię czasów ogłasza Bóg nie słowami, lecz Słowem. By człowiek bezmiarem Jego miłości nie czuł się przytłoczony a porwany.
Jak wytrwać w miłości Jezusa? Poszukiwać Jego woli, żyć Jego przykazaniami, jednak nie ze strachu, lecz z miłości
Uczyć się - ale nie tylko w znaczeniu zdobywania wiedzy, lecz nabywania umiejętności, przyzwyczajeń, zbliżania się do kogoś posiadającego mądrość i umiejętności.
„Nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do świętości (...) kto to odrzuca, nie człowieka odrzuca, lecz Boga - czytam u świętego Pawła.
Ewangeliczny bogacz nie został skazany na piekło dlatego, że żył dostatnio, lecz dlatego, że zamknął swoje serce na drugiego człowieka.
Szukanie wpierw królestwa Bożego nie jest samospełniającą się przepowiednią braku problemów, lecz konkretnym trudem, twardym wymaganiem obliczonym na każdy dzień naszego życia.
Pamięć o rodzicach Maryi z Nazaretu jest nie tylko kultem, lecz zgodnie z liturgią to sposób na rozważanie początków naszego zbawienia.
Obecność Boga w naszym życiu pozwala nam mierzyć się z Jego standardami: nie będziesz nienawidził bliźniego, lecz raczej będziesz go upominał.
Proroctwa mesjańskie nie stanowią źródła, lecz raczej są potwierdzeniem, że to, „czego dotykali i co widzieli", zostało zapowiedziane przez Słowo Boże.
To, co świat uznaje za słabość – ubóstwo, smutek, cichość, Jezus określa jako źródło prawdziwego szczęścia.
Człowiek myśli, Pan Bóg kry(e)śli. I zrobi po swojemu, czyli lepiej. Dotyczy to także spraw wiary, ewangelizacji, katechezy i innych.
Garść uwag do czytań na XI niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.