On ma pomóc nam, czy my Jemu?
Paweł zobaczył w Nim prawdziwego Boga i Jemu oddał się całkowicie.
Bóg potrzebuje słów człowieka. Potrzebuje świadectwa. Trzeba tylko, byśmy Jemu przez nas pozwolili mówić.
Nie osiągniemy pokoju wyłącznie własnym wysiłkiem. Trzeba do niego zaprosić Jezusa i pozwolić się Jemu prowadzić
Jak łatwo uznać, że nieprawdą było doświadczenie miłości, jak łatwo uznać, że skoro to Jemu obojętne…
Tak powinno wyglądać życie każdego człowieka wierzącego w Boga: „zawsze czynić to, co się Jemu podoba”.
Tak trudno mi kroczyć za Nim, zostawić Mu swój bagaż trosk, zmartwień i kłopotów i pozwolić się Jemu prowadzić.
Rozwijamy się jedynie dzięki wierze, która sprawia, że w każdej sytuacji chcemy się Jemu podobać. A królestwo Boże w nas niezauważalnie wzrasta.
Nie jest łatwo znaleźć ołtarz jemu poświęcony, a w świdnickiej katedrze jest. Nawiedzając świątynię, warto zwrócić na niego uwagę - także w Wielką Sobotę.
Za jego istnienie – dobre. Za dobro, które uczynił. Za łaski, których on sam doznaje. Za Bożą cierpliwość, która zostawia – jemu i nam - czas.
To, co świat uznaje za słabość – ubóstwo, smutek, cichość, Jezus określa jako źródło prawdziwego szczęścia.
Człowiek myśli, Pan Bóg kry(e)śli. I zrobi po swojemu, czyli lepiej. Dotyczy to także spraw wiary, ewangelizacji, katechezy i innych.
Garść uwag do czytań na XI niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.