Mężczyzna zbliżył się do swej żony Ewy. A ona poczęła i urodziła Kaina, i rzekła: „Otrzymałam mężczyznę od Pana”. A potem urodziła jeszcze Abla, brata jego. Abel był pasterzem trzód, a Kain uprawiał rolę (4,1-2).
Czy Bóg naprawdę chce i czy może wypełnić swoje obietnice? A może źle go zrozumiałem? Może powinienem – jak Saraj – wziąć sprawy w swoje ręce? A może z nieznanych mi bliżej powodów Bóg, choć w chrzcie uczynił mnie swoim dzieckiem, już ze mnie zrezygnował?
Rzeczownik "ojciec" występuje w tej Ewangelii 63 razy.
To co opisuje 22 rozdział Księgi Rodzaju wydaje się nie tylko nie-Boskie, ale i wręcz nie-ludzkie. Nie mieści się po prostu w głowie...
Wina zawsze sprowadza karę. Jednakże Bóg dla przeprowadzenia swoich planów potrafi posłużyć się i wykorzystać także ludzkie słabości.
W
Trzykrotnie na kartach Biblii Bóg Ojciec zostaje określony mianem "Abba".
Słowo "ojciec" w pismach Apostoła Narodów pojawia się w różnych znaczeniach ponad sześćdziesiąt razy.
Przypowieść o synu marnotrawnym zamieszczona została razem z przypowieścią o zgubionej owcy i zgubionej drachmie. Przypowieści „o zagubieniu” łączy ten sam krąg adresatów, to samo słownictwo oraz podobna struktura.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.