Płynie w nas przecież jedna krew, roznosząc do każdej cząstki w tym samym stopniu tlen, żywność i truciznę.
Niesamowity ten list Pawła do Tymoteusza. Dziś czytam w nim: „Nic bowiem nie przynieśliśmy na ten świat; nic też nie możemy z niego wynieść. Mając natomiast żywność i odzienie, i dach nad głową, bądźmy z tego zadowoleni”.
Wiersze dzisiejszego psalmu zaczynają się w oryginale kolejnymi literami alfabetu. A w tytule: „Pieśń pochwalna. Dawida”.
Zapewne w najśmielszych marzeniach nie przypuszczał, że jego sny spełnią się w aż takim stopniu, choć zanim to się stało wiele wycierpiał.
Wrzesień. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że rozpoczął się czas edukacji.
Jest tam Arka Noego i studnia, przy której Jezus rozmawiał z Samarytanką. Można z bliska zobaczyć rodowód Jezusa z Nazaretu i dotykać roślin, które znane były bohaterom biblijnym. A wszystko to przy jednej z parafii w Puławach.
Trędowaci byli wyrzutkami odłączonymi od reszty wspólnoty, których zdrowi woleli unikać.
Bóg nie powołał nas do życia po to, byśmy po kilkunastu/kilkudziesięciu latach zamienili się w proch.
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana roku B, z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.