„Cztery Ewangelie” ks. Jerzego Szymika.
W samym sercu napisanej przez siebie Ewangelii Mateusz opisuje swoje własne powołanie. Robi to krótko, lapidarnie: „Jezus ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: Pójdź za Mną! A on wstał i poszedł za Nim” (9,9).
W naszym zasięgu są i nawrócenie, i odwrócenie się, służba i ciekawość.
Głos, który słyszymy, nawoływanie do nawrócenia, do wierności, do nadziei – nie zachęca nas do wiary we własne siły...
Wolny dostęp, którym dysponujemy, na tyle sposobów. Możliwości. Miejsca. Ludzie, z którymi mamy więź...
Inaczej się patrzy na przeróżne dreszczowce, gdy wiadomo, że wszystko dobrze się skończy prawda?
Co się człowiekowi wydaje, że ma? Co ja posiadam? Czego nie chcę utracić, choć do mnie nie należy?
To nie jest łatwe – posługiwać się czymś, co może nam dać nad innymi aż tak wielką władzę, co daje nam władzę także nad sobą samym.
Być może żyzna gleba to nie wielkie czyny, ale małe, codzienne wybory.
Pogoń za bogactwem, władzą czy przyjemnościami potrafi uwięzić serce człowieka.
Nie szukaj, moje serce, ludzkiej mądrości. Szukaj Bożej prostoty.
O Bogu, o człowieku i o nadziei. W rytmie czytań roku liturgicznego.
Garść uwag do czytań na XXVII niedzielę zwykłą roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.