Psalm dzisiejszej liturgii to przepiękna pieśń pochwalna na cześć Pana (a tytuł „Pan” zastępuje w Biblii święte imię Jahwe).
Jej imię pochodzi z języka hebrajskiego, Salome w wolnym tłumaczeniu oznacza „czyniącą pokój”. Według św. Jana była krewną Marii, matki Jezusa - najprawdopodobniej jej cioteczną lub stryjeczną siostrą.
Nie zgubiły go jego pomysły – bo wiara je dyktowała. Zatem – zobaczcie, jak Pan jest dobry.
Po zesłaniu Ducha Świętego Kościół apostolski podejmuje swoją podstawową misję, którą powierzył mu Jezus, czyli głoszenie Dobrej Nowiny.
W Piśmie Świętym wiele różnorodnych duchów, zarówno dobrych, jak i złych, bez trudu ingeruje w codzienne życie istot ludzkich.
Ostatnia niedziela roku liturgicznego to dobra chwila, by czytając Księgę Daniela, zadumać się nad losem ludzkich potęg.
Wąż wcale nie namawiał Ewy do zerwania owocu z drzewa poznania dobra i zła, nie namawiał jej wprost do przekroczenia Bożego zakazu.
Opiekun Świętej Rodziny pokazuje ile dobra może wypłynąć z pójścia za Bożym natchnieniem.
Gdy Archanioł oznajmił: „Nie bój się Zachariaszu! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan” (Łk 1,13), wszystko zostało między Archaniołem i Zachariaszem.
Jak budować dom swojego życia - na piasku czy na skale?
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.