Cenę za nie płaci się już teraz, dzień po dniu – z tego co ma się teraz w swoich rękach i w swoim sercu. Tak jak Chrystus.
To mowa nie tylko o chlebie. To mowa o przeprawie na drugi brzeg. O perspektywie życia totalnie różnego od tego, jakie prowadzimy tutaj.
.. potem drugi i trzeci i znów? Nie. Człowiek ma tylko jedno, podzielone na etapy życie. Ziemskie i potem niebieskie. Ale gdy się w te drugie nie wierzy, wiara w Boga, przyjaźń, miłość, mądrość, władza i bogactwo – wszystko – traci sens.
Chrystusa drugiemu człowiekowi trzeba pokazać swoim życiem. Jeśli to potrzebne, także słowem. Nie ma innej rady.
„Przeprawmy się na drugą stronę”. Całe życie człowieka jest wyprawą na drugą stronę.
W moim ogrodzie rosły kiedyś dwie czereśnie. Jedna, duża, co roku przynosiła sporo owoców. Druga, mniejsza, nie chciała owocować. Z zupełnie niezrozumiałych dla mnie powodów...
Jedni i drudzy przewodzili ludowi w wierze. Ci pierwsi przynieśli owoc. Ci drudzy skazali na śmierć Pana Życia.
"Wielu [...] zbudzi się: jedni do wiecznego życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie" (Dn 12,2).
Wybór życia dla drugiego człowieka. Wybór, który może przekreśla wiele szans, który wydaje się bezsensowny.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.