Garść uwag do czytań na IV niedzielę zwykłą roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.
Dalej więc św. Paweł wyjaśnia, czym powinna się kierować a czego unikać prawdziwa miłość. Tekst jest jasny i nie wymaga komentarza, co najwyżej chwili refleksji. Na koniec św. Paweł zauważa jeszcze jedno: że wszystkie dary duchowe stracą kiedyś sens. Nawet wiara i nadzieja. Zajmowanie się teologią i biblijną egzegezą też. Kiedy spotkamy Boga twarzą w twarz liczyć się już będzie tylko miłość. Tylko ona przetrwa koniec i znajdzie swoją kontynuację w wieczności.
Drugie czytanie nie jest tak jak pierwsze dobierane do Ewangelii. Jednak odczytywane w kontekście odrzucenia proroków – Jeremiasza i Jezusa – przypomina ważną rzecz: w powołaniu w Kościele nie liczą się zebrane oklaski, ale służba.
3. Kontekst Ewangelii Łk 4,21-30
Kontekst czytanej w IV niedzielę roku C Ewangelii przypomina śpiewany przed nią werset: „Pan posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę”. Jezus został namaszczony Duchem Świętym w wodach Jordanu, przeszedł próbę czterdziestu dni na pustyni. Choć Ewangelista Łukasz nie pisze o szczegółach wiemy, że rozpoczął już też swoją działalność. Przychodzi do rodzinnego miasta i w synagodze, odczytując tekst z Izajasza, przedstawia się jako oczekiwany Mesjasz; jako mający głosić dobrą nowinę ubogim. Scenę tę przedstawiały czytania w poprzednią niedzielę. Wydarzenie opisane w czytanej tej niedzieli Ewangelii jest reakcją słuchaczy na to, co Jezus im powiedział.
Przytoczmy tekst.
(W Nazarecie w synagodze, po czytaniu z proroctwa Izajasza, Jezus powiedział:) „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli”. A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym wdzięku słowom, które płynęły z ust Jego. I mówili: „Czyż nie jest to syn Józefa?”.
Wtedy rzekł do nich „Z pewnością powiecie mi to przysłowie: „Lekarzu, ulecz samego siebie; dokonajże i tu, w swojej ojczyźnie, tego, co wydarzyło się, jak słyszeliśmy, w Kafarnaum«”. I dodał: „Zaprawdę powiadam wam: Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. Naprawdę mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman”.
Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwali się z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto było zbudowane, aby Go strącić. On jednak przeszedłszy pośród nich, oddalił się.
4. Warto zauważyć
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |