W Starym Testamencie dokonało się znamienne uduchowienie pojęcia dziedzictwa.
Dla nas „dziedziczyć” to mieć prawo do spadku lub już go otrzymać.
Dawne, nawet w naszym języku, znaczenie tego słowa było znacznie szersze. W biblii terminem „dziedzictwo” określa się trwale posiadane dobra, jednak nie nabyte za pracę, lecz przez darowiznę, wojenną zdobycz, spadek, podział.
Takim dziedzictwem dla pokoleń Izraela stała się Ziemia Obiecana, do której przywędrowali z Egiptu i którą przez długi czas mozolnie zdobywali.
Często słowo „dziedzictwo” już w Starym Testamencie używane jest w relacji Bóg-człowiek. Wtedy podkreśla przede wszystkim ideę darmowości posiadanych dóbr, czy to materialnych, czy duchowych. Mało tego - człowiek nie zasługując na nic, otrzymuje jednak owe dobra.
W Starym Testamencie dokonało się znamienne uduchowienie pojęcia dziedzictwa. Jest nim już nie tyle sama ziemia Kanaan podzielona pomiędzy dwanaście pokoleń, ale błogosławieństwo Jahwe, ojczyzna niebieska, prawdziwa Ziemia Obiecana, nawet sam Bóg jest dziedzictwem człowieka. Jest to motyw znany z psalmów.
W Nowym Testamencie dziedzicem wszystkiego jest Jezus. W Nim i przez Niego wszyscy, którzy Mu uwierzyli, stają się dziećmi Boga i współdziedzicami bożych obietnic.
Otwórz: Ps 16,5 nn. Rz 8, 16 nn. Ga 4,4 nn. Hbr 1,2-4.