Tyle dni ukazywał się Zmartwychwstały, zanim wstąpił do nieba. Długo to czy krótko?
HENRYK PRZONDZIONO /GN
Chrystus Zmartwychwstały
Witraż w nuncjaturze w Stambule
O ile w Ewangeliach nie pojawia się informacja o liczbie dni, jakie minęły między zmartwychwstaniem a wniebowstąpieniem, to Dzieje Apostolskie kładą na tę informację swoisty nacisk, dopowiadając, że wtedy Zmartwychwstały „mówił o królestwie Bożym”. Był to więc czas nauczania w zupełnie nowym kontekście.
Apostołowie słyszeli przecież o królestwie Bożym wcześniej, jeszcze przed męką, śmiercią i zmartwychwstaniem, ale teraz słyszeli o tym w kontekście dokonanego zbawienia.
40 dni to okres ważny. Biblia używa liczby „czterdzieści” niemal 200 razy. Punktem wyjścia dla zrozumienia, czym jest ta liczba w mentalności tamtych ludzi, jest świadomość, że na tyle lat liczono jedno pokolenie.
40 to swoista całość, liczba zamknięta, taka, że 40 to tyle, że po prostu wystarcza.
40 dni i nocy padał deszcz w czasie potopu. 40 lat wędrowali Izraelici pod wodzą Mojżesza z Egiptu do Ziemi Obiecanej. 40 dni i nocy przebywał Mojżesz na Bożej górze i otrzymał tablice Dekalogu. Gdy potem w Kanaanie przychodził czas pokoju, to bywało, że trwał 40 lat.
Po 40 lat panowali królowie Dawid, Salomon i Joasz. 40 dni pozostało mieszkańcom Niniwy do kary, jaką zapowiadał prorok Jonasz. 40 dni i nocy pościł Pan Jezus na pustyni.
I wreszcie 40 kijów wynosiła tradycyjna żydowska chłosta – choć wymierzano ją zawsze bez jednego razu, by nie absolutyzować okrucieństwa.
Tak więc 40 dni ukazywania się Zmartwychwstałego i nauczania apostołów o królestwie Bożym to czas odpowiedni, można by powiedzieć „w sam raz”, by ich ostatecznie przygotować do roli bycia świadkami „w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi”.
Aczkolwiek to ukazywanie się i nauczanie potrzebowały jeszcze spełnienia się „obietnicy Ojca”, czyli Ducha Świętego, a gdy Ten zstąpi na nich, otrzymają moc, by być świadkami, aż do pełnego sensu tego słowa.
Użyte tu w tekście Dziejów Apostolskich greckie słowo „martys” jednocześnie znaczy „świadek” i „męczennik”.
***
Tekst czytania znajdziesz tutaj