Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Czyli biblijne podstawy „radości różańcowej” - część I.
Modlitwa „zdrowaśkami” jest niestety przez wielu katolików kojarzona z monotonnym powtarzaniem „maryjnych regułek”. Widzą oni w tej głębokiej, biblijnej modlitwie tylko jej „słowną powierzchowność”. Nawet „nie przychodzi im do głowy”, żeby poświęcić jej trochę więcej zainteresowania, a przez to „uatrakcyjnić” i pogłębić tę formę kontaktu z Bogiem.
Warto wiedzieć, że ta prosta modlitwa była przez wielu świętych nazywana streszczeniem Ewangelii. Nie są to zresztą gołosłowne i tkliwe tytuły zbyt emocjonalnych mistyków. Gdy przyjrzymy się samej tylko ilości Tajemnic (dzisiaj mamy ich już 20), to można się zorientować, że w tej „maryjnej pobożności” nie chodzi tylko i wyłącznie o „bezmyślne powtarzanki”, lecz o całą historię Odkupienia. Można nawet powiedzieć, że Różaniec jest dużą skrzynią z „duchowymi narzędziami”, które mogą nastroić niejedną, oddaloną od Boga duszę.
Aby uzdrowić tę wspomnianą, negatywną tendencję oceniania Różańca „po okładce”, zatrzymajmy się przy biblijnym Jego wymiarze.
Na początek skupię się na części Tajemnic radosnych. Nie bez powodu są one na pierwszym miejscu listy „biblijnych podstaw Różańca”.
W pierwszej Tajemnicy tj. Zwiastowaniu Najświętszej Maryi Panny, rozważamy bowiem scenę w której Maryja wypowiedziała słowa, a które już od Pierwszej Komunii znamy na pamięć: „Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus. Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.”.
Powyższe słowa wypływają (oczywiście nie w 100%, mamy tutaj także „domieszkę” Tradycji Kościoła) z biblijnego wydarzenia, które opisał św. Łukasz ( Łk 1,28- 31):
„Anioł wszedł do Niej [Maryi] i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, ». Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus.”.
Kościół „wyciął” na potrzeby Różańca kilka słów z bardzo treściwej perykopy (perykopa to „fragment tematyczny” Pisma świętego, w tym wypadku Zwiastowanie Maryi) Ewangelii według św. Łukasza 1, 26-38. Na szczęście Kościół ma dobre rozeznanie i wie, co przynosi największą duchową korzyść wiernym, więc nie zalecił 10-krotnego powtarzania czasu i miejsca Zwiastowania, ani też rodowodu Maryi i św. Józefa. „Modlitewne koraliki” przekładamy wypowiadając samo sedno Zwiastowania – słowa wyrażające Boże Macierzyństwo Maryi.
Nie ma się co dziwić, w końcu ten fragment Pisma świętego nie jest urywkiem turystycznego przewodnika po Nazarecie, tylko zachwytem nad gotowością Boga do powierzenia swojego Syna prostej dziewczynie z prowincji. Także, gdy rozważamy tę Tajemnicę nie skupiajmy się tylko na zdrowaśkach (chociaż w wypadku tajemnic radosnych jest to najbardziej uprawnione), lecz przypatrzmy się otwartości Matki Bożej na wolę Stwórcy. Wsłuchajmy się w to zdecydowane, mimo początkowego „zmieszania”, stwierdzenie: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” (Łk 1,38).
Ponadto, wchodząc w to święte wydarzenie, nie zapominajmy o zauważeniu z jaką pieczołowitością Bóg realizuje swoją wolę. Oprócz tego, że moment decyzji odbywa się w pełnej wolności człowieka, wybór pada na osobę, która jest tego godna. Ukazuje to bardzo ważną mądrość życia duchowego: Bóg powołuje nas do konkretnych rzeczy, czyli do tego, czego jesteśmy godni i co jesteśmy w stanie zrealizować. Zaś z drugiej strony, nie narzuca nam swojej decyzji jako ostatecznej. Jesteśmy wolni, ale wiedza o tym, że Bóg ma trafniejszy ogląd rzeczywistości niż my, powinna nas zastanowić i skłonić do poważnego przemyślenia Jego propozycji.
Po co - dla zasady - „odgrywać” zbuntowanego, skoro Bóg z największą miłością stara się pomóc w kształtowaniu najlepszego, „życiowego CV”?
***
Autor jest redaktorem portalu Ewangelizuj.pl