Rzeczownik "ojciec" występuje w tej Ewangelii 63 razy.
Czy w opisie dziecięctwa Jezusa pojawia się temat Boga Ojca?
Na początku należy przypomnieć, że w tych tekstach, które pochodzą od św. Mateusza, tytuł „Syn Boży” w odniesieniu do Jezusa oznacza Jego Bóstwo.[2] W tych wypadkach Ewangelista pisze wprawdzie o Jezusie jako Synu Bożym, ale z tych stwierdzeń wynika prawda o Bogu jako Jego Ojcu.
W Ewangelii Dziecięctwa (Mt 1-2) autor nie porusza wyraźnie zagadnienia Ojcostwa Boga. Czyni to tylko aluzyjnie, a najczęściej przy pomocy tzw. cytatów refleksyjnych, zaczerpniętych ze Starego Testamentu. Przy ich pomocy stara się wykazać Boże synostwo Jezusa.
W rodowodzie Jezusa łańcuch zrodzeń linii męskiej kończy się na Józefie, który – jak wyraźnie zaznacza Ewangelista, zmieniając formę czasownika z czynnej na bierną (Mt 1,16) – został zrodzony z Maryi. Przerwany rodowód uświadamia paradoksalny brak ciągłości Chrystusa z rodem Dawida i Jego związek z Bogiem. W ten sposób Ewangelista zamierzał podkreślić, że Bóg interweniował przy poczęciu. Nie pisze jednak, że to Bóg zrodził Jezusa. Chociaż według niego Jezus jest rzeczywiście Synem Bożym a Bóg Jego Ojcem (por. Mt 2,15; 28,19). Tajemnicze narodzenie Jezusa na ziemi jest więc objawieniem jedynego Syna Boga.[3] Ewangelista wyjaśni to w dalszej części swego dzieła.[4]
Można przyjąć, że wzmianka o czterech kobietach, obecnych w rodowodzie Jezusa (Mt 1,1-1,17), udowadnia tezę św. Mateusza o dziewiczym poczęciu Jezusa. Nie był On bowiem w rzeczywistości synem Józefa a tym samym nie był potomkiem Dawida. Ewangelista stara się odpowiedzieć na tę trudność, posługując się argumentem ad hominem. Nikt wśród Izraelitów nie wątpił, że Salomon był prawowitym synem i dziedzicem Dawida. Nie podważano też pochodzenia Dawida od Abrahama, mimo iż Obed był synem Rut, a Booz potomkiem Rachab, zaś Peres synem Tamar (por. 1 Krn 2,3-15). We wszystkich tych wypadkach dziecko miało prawo dziedziczenia dopiero w następstwie uznania przez ojca. Juda, Salmon, Booz i Dawid – każdy z nich na swój sposób postąpił podobnie jak miał to uczynić św. Józef. Żaden z nich nie odrzucił kobiety, z którą był związany. Ewangelista, wymieniając niewiasty, w życiu których były pewne nieprawidłowości, przygotowuje czytelnika na przyjęcie prawdy o dziewiczym poczęciu Jezusa. Takie zakończenie genealogii prowadzi do objawienia niezwykłego związku Jezusa z Bogiem. Bóg jest Jego Ojcem.[5]
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |