Markowe opisy o Jezusie sprawiają niekiedy pewien kłopot.
Zatrzymajmy się więc na określeniu Syn Człowieczy. Najpierw uświadommy sobie, że w okresie Starego Testamentu Bóg, przez swoich wysłańców – proroków powoli ukazywał przyszłego Zbawiciela. Mówili, że Ten, który ma nadejść, będzie człowiekiem, potomkiem Abrahama, będzie pochodził z pokolenia Judy, aż wreszcie twierdzili, że będzie potomkiem Dawida. Przedstawiali Go jako króla, proroka czy kapłana. Powoli – w ciągu długich wieków – krystalizował się obraz przyszłego Zbawiciela. Jednym z ostatnich proroctw jest zapowiedź znajdująca się w Księdze Daniela. Ta księga nie pochodzi z czasów niewoli babilońskiej, ale jak wszystko wskazuje powstała w II w. przed Chrystusem. W siódmym rozdziale autor przedstawia tajemniczą postać „jakby Syna Człowieczego” (Dn 7,13). Z morza, wrogiego Bogu chaosu, wychodzą cztery bestie, które symbolizują cztery mocarstwa. Autor ukazuje w sposób konkretny sukcesywne następowanie ziemskich mocarstw, które będą kolejno upadać, robiąc miejsce królestwu Bożemu. „A oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie” (Dn 7,13-14). Ta tajemnicza postać nie odpowiada w pełni tradycyjnemu pojęciu Mesjasza, króla z rodu Dawida. Jego przymioty przewyższają atrybuty, które dotychczas przypisywano oczekiwanemu Zbawicielowi. Syn Człowieczy nie jest śmiertelnym stworzeniem i nie jest podobny do żadnego króla ziemskiego, ale jest osobistością ponadziemską. Wizja 7. rozdziału Księgi Daniela wywarła wpływ na literaturę apokaliptyczną, która interpretowała indywidualistycznie symbol Syna Człowieczego i uwydatniła Jego cechy ponadziemskie. „Przypowieści Księgi Henocha”, albo precyzyjniej tzw. „Henoch Etiopski”, który powstał prawdopodobnie między 170 a 60 r. przed Chr., świadczą, że w pewnych kręgach judaizmu oczekiwano Mesjasza, którego identyfikowano ze wspomnianym Synem Człowieczym. Gdy przyjdzie kres czasów, wtedy ta tajemnicza postać zasiądzie na tronie chwały jako sędzia wszystkich, zbawiciel i obrońca sprawiedliwych. Nie ulega wątpliwości, że dzieła literatury apokaliptycznej przedstawiają pewien etap rozwoju nauki o Synu Człowieczym, który dokonał się w określonych środowiskach żydowskich jeszcze przed publicznym wystąpieniem Jezusa. Określenie Syn Człowieczy było jednak tajemnicze i trudne. Z tego względu nie posługiwano się nim powszechnie, gdy mówiono o mającym nadejść Zbawicielu. Było więc najmniej znane oraz nie budziło takich skojarzeń jak określenie Mesjasz.
Charakterystyczne, że określenie Syn Człowieczy pojawia się w Ewangeliach tylko wtedy, gdy ich autorzy cytują słowa Jezusa. Dowodzi to, iż Chrystus je wybrał, gdyż dobrze oddaje cechy Jego osobowości i tłumaczy godność oraz misję a jest zupełnie pozbawione zabarwienia politycznego oraz nacjonalistycznego, a ma charakter duchowy. Było Mu szczególnie drogie, gdyż nadawało się dobrze do ujawnienia tajemnicy Jego osoby, przeciwstawiającej się pojęciu tradycyjnego Mesjasza. Była to równocześnie najpełniejsza formuła, służąca wyrażeniu podwójnej natury osoby i misji Jezusa: ziemskiej i boskiej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |