Markowe opisy o Jezusie sprawiają niekiedy pewien kłopot.
Nie jest to sprawa wydumana. Ewangelia św. Marka nie wzbudzała większego zainteresowania w ciągu wieków. Była bardzo rzadko objaśniana przez Ojców i pisarzy Kościoła a także przez egzegetów wszystkich czasów. Do czasu II Soboru Watykańskiego również w liturgii Kościoła była traktowana po macoszemu. Ale nawet w czasach współczesnych nie jest zbyt chętnie czytana. Stało się tak dlatego, iż nie ma w niej opisów czy wypowiedzi Jezusa, które nie byłyby przekazane, i to znacznie obszerniej, przez św. Mateusza czy św. Łukasza.
W ostatnich latach sytuacja uległa jednak zmianie. Stwierdzono, że Ewangelia św. Marka posiada niezwykłą wartość nie tylko ze względu na bardzo stary materiał, jaki się w niej znajduje, ale także ze względu na jej budowę, która służy jako środek do przekazania niezwykłe głębokich myśli, czyli prawd religijnych.
Występuje w niej bardzo stary materiał. Pisarz starochrześcijański, Papiasz, biskup Hierapolis we Frygii (ok. r. 130), stwierdza: „To zaś powiedział prezbiter: Marek, który był tłumaczem Piotra, spisał dokładnie wszystko, co zachował w pamięci, ale nie według tego, co mówił i czynił Pan. Ani bowiem Pana nie słyszał, ani nie należał do Jego grona i tylko później – jak już wspomniałem – był towarzyszem Piotra. Otóż Piotr stosował nauki do potrzeb słuchaczy a nie dbał o związek słów Pańskich. Nie popełnił więc Marek żadnego błędu, jeśli w szczegółach tak pisał, jak się to w jego pamięci przechowało. O jedno się tylko bowiem starał, by nic nie opuścić z tego, co słyszał oraz by nie napisać jakiejś nieprawdy”. [1]
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |