W Ewangelii dzisiejszej niedzieli słyszymy prośbę uczniów Jezusa: „Panie, naucz nas się modlić”.
Każdy z nas odczuwa potrzebę uczenia się i doskonalenia umiejętności modlitwy. Niezastąpionym wzorcem jest w tej materii właśnie Psałterz. Dlatego dla chrześcijan stał się zarówno skarbcem modlitwy, jak i jej nauczycielem.
Dzisiejszy psalm 138 (137) opatrzony jest uwagą „Dawidowy”. Trudno się spierać, czy pierwotnie został wyśpiewany przez samego króla Dawida, czy tylko do Dawidowej tradycji należy. To wydaje się mało istotne. Ważne, że znalazł się w skarbcu modlitw i pieśni uznawanych zarówno przez Żydów, jak i przez chrześcijan za natchnione i mające za sobą autorytet samego Boga.
Czego nas ten psalm uczy? Wdzięczności i nadziei. Oczywiście wdzięczności wobec Boga za prośby już wysłuchane, za obdarowanie człowieka pokornego łaskami i dobrami.
Nadziei – zakotwiczonej również w Bogu. Nie tej, że „jakoś to będzie”, ale doświadczenia nieustannej obecności, mocy i dobroci Boga. Mocy tak żywej, że można zawołać: „Pan za mnie wszystkiego dokona!”.
Nie jest to optymizm człowieka, który miał żywot bezproblemowy. Doświadczył utrapień, doznał gniewu wrogów. Dlatego potrafi dziękować. I wie komu.