Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Beztroska i zadufanie nie są nastrojem pogrzebu.
W lekturze fragmentu orędzia Amosa, proroka, który działał w VIII w. przed Chr., łatwo wyczuć dużą dawkę irytacji. Skąd ona się wzięła? Czy to tylko oglądanie beztroski i zadufania, a przy tym próżności „leżących na łożach z kości słoniowej i wylegujących się na dywanach”?
Ważną podpowiedź stanowią dwa nieco podobnie brzmiące hebrajskie rzeczowniki, których używa prorok: mizraq i mirzah. Ten pierwszy to nazwa naczynia używanego podczas wyjątkowych biesiad. Tłumacz na język polski użył określenia „czasza”. W istocie były to naczynia, jakich używano w czasie spotkań o charakterze religijnym, a czasem wręcz kultycznym. Takich czasz nie powinno się używać przy byle towarzyskim spotkaniu. A potem drugie z określeń – mirzah. Tłumacz oddaje je wyrażeniem „krzykliwe grono”. Jest jak najbardziej poprawne, ale domaga się szerszego wyjaśnienia. Krzykliwe grono towarzyszyło wielu momentom życia Izraelitów. Wśród nich były także pogrzeby, gdzie głośne lamenty były czymś powszechnym. A pogrzebom towarzyszyły stypy, biesiady o charakterze kultycznym, podczas których używano mizraq.
Beztroska i zadufanie nie są nastrojem pogrzebu. Używanie wyjątkowych naczyń do biesiad niezwiązanych ze sferą sacrum budzi słuszne oburzenie. Jednakże oburzenie proroka budzi coś więcej, niż tylko zapominane w przesadnym dobrobycie wyczucie na to, co święte. Amos zapowiada bliskie już nieszczęścia. Do ziem Izraela zbliża się zagrożenie ze strony agresywnej Asyrii, a owi biesiadnicy, najbogatsze elity kraju, piją wino w kultycznych naczyniach, „najlepszym olejkiem się namaszczają, a nic się nie martwią upadkiem domu Józefa”. Amos przeczuwał słusznie. W 722 r. przed Chr. Asyria podbiła Izrael, a ludność uprowadziła w niewolę.
Prorocki tekst znajduje swe dopełnienie w Chrystusowej przypowieści o bogaczu i Łazarzu. Bogacz nie myślał o dalszej perspektywie, wykraczającej poza doczesność. „Ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie”. Blisko niego, „u bramy jego pałacu leżał żebrak”. Bogacz tego nie widział, tak jak bliskiej klęski nie widzieli współcześni Amosowi. Ale przecież żarty z pogrzebu wracały potem wielokrotnie, i wciąż wracają.