Nie przekazywał swoich obietnic pojedynczym osobom gdzieś na świecie, ale Izraelowi za pośrednictwem wybranego patriarchy, wodza, króla lub proroka.
Jak ludzkość nawiązywała łączność z Bogiem przed nadejściem Chrystusa? Czy wiara była sprawą czysto indywidualną, czy raczej miała charakter
zbiorowy? Czy Bóg kontaktował się z jednostkami bezpośrednio czy pośrednio, czyli przez jakiś lud lub wspólnotę?
Zajrzyjmy do Biblii. Przekonamy się, że Bóg zawsze zajmował się nami za pośrednictwem grup, ludów lub etycznych instytucji kierowanych przez wybranego przez Niego przywódcę.
Księga Rodzaju zapowiada, że historia ludzkości będzie walką nie między jednostkami, lecz między dwoma potomstwami, dwiema zbiorowościami, siłami ciemności i siłami światła: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono ugodzi cię w głowę, a ty ugodzisz je w piętę” (Rdz 3, 15).
Siłom zła przewodził Szatan, zaś niewidzialnym przywódcą sił dobra był Bóg, który zawsze wybierał widzialnego przywódcę, żeby kierował wspólnotą w Jego imieniu.
Najpierw wybrał Noego, a dzięki niemu i jego rodzinie ocalił ludzkość. Potem wskazał następnych przywódców nowej zbiorowości duchowej: Abrahama, Izaaka i Jakuba, a ich wspólnocie obiecał swoje błogosławieństwo i zbawienie. Później na przywódcę powołał Mojżesza i przez niego przyrzekł narodowi wybranemu: „I wezmę sobie was za mój lud, i będę wam Bogiem, i przekonacie się, że Ja, Pan, Bóg wasz, uwolniłem was spod jarzma egipskiego” (Wj 6, 7). Bóg zawarł z członkami wspólnoty przymierze: obiecał błogosławieństwo, jeśli będą strzegli Jego praw i staną się Jego wiernymi świadkami i zwiastunami Mesjasza – oczekiwanego przez narody Zbawiciela świata.
Po Mojżeszu nastąpili Jozue, Dawid i prorocy. Bóg zawsze stosował tę samą metodę. Nie przekazywał swoich obietnic pojedynczym osobom gdzieś na świecie, ale Izraelowi za pośrednictwem wybranego patriarchy, wodza, króla lub proroka.
Ilekroć Bóg chciał nadać wspólnocie nowe lub szczególne przywileje, zmieniał imię jej przywódcy, na przykład imię Abrahama i Jakuba.
mat. prasowy Wspólnota nie zawsze dochowywała Mu wierności, czasem popadała w bałwochwalstwo, mimo to Bóg był z nią, władając i kierując nią jako swoim narzędziem tak, że cokolwiek czyniła wspólnota, niezawodnie spełniały się Jego zamysły.
Objawienie było zawsze przeznaczone dla wybranej przez Boga zbiorowości, a nie dla jednostki. Można przypuszczać, że w czasie potopu każdy chętnie wiosłowałby we własnej jednoosobowej łodzi, Bóg jednak ocalił ich wszystkich w arce dowodzonej przez kapitana, którego im wyznaczył...
*
Powyższy tekst jest fragmentem książki „Stworzeni do szczęścia”. Autor: abp. Fulton J Sheen. Wydawnictwo: Esprit, 2016 r.